Jest to stowarzyszenie skupiające głównie lekarzy weterynarii, założone kilka lat temu przez Michała Pochodyłę, na wzór inicjatyw podejmowanych zagranicą. Głównym celem jest propagowanie wiedzy na temat higieny doju i środowiska oraz jakości mleka, w myśl idei, aby zapobiegać, a nie leczyć, co wiąże się z ograniczeniem występowania mastitis, a co za tym idzie ograniczeniem stosowania antybiotyków. Wszystkie działania profilaktyczne, które podejmujemy zanim dojdzie do zapalenia wymienia są inwestycją, a leczenie należy już rozpatrywać w kategoriach straty. Trzeba też pamiętać, że skuteczność leczenia jest nie wyższa niż 60%. Zatem warto stworzyć zwierzętom takie warunki, w których wystąpienie mastitis będzie mocno ograniczone, oczywiście nie da się zupełnie wyeliminować zapaleń wymion.
r e k l a m a
Taki próg to powyżej 2% przypadków w miesiącu. Jeśli mamy 100 krów i w miesiącu notujemy 2 przypadki mastitis, czyli 24 przypadki w roku to nic złego się nie dzieje, można powiedzieć, że mieści się to w normie. Natomiast jeśli przekraczamy tę wartość to oznacza, że możemy mieć problem. Jednak nie oszukujmy się, nieduża część gospodarstw spełnia taką normę, ponadto nadal niewielu hodowców zapisuje dane o występowaniu i ilości przypadków klinicznych. Często też popełniane są błędy w leczeniu mastitis, które zawsze powinno być wykonywane na podstawie antybiogramu, nie można leczyć w ciemno. W wielu przypadkach leczenie trwa zbyt krótko, zwłaszcza w przypadku gronkowca złocistego czy też streptococcus uberis, gdzie 3 podania antybiotyku to zdecydowanie zbyt mało. Z kolei, łagodne zapalenia wymienia na tle E. coli w ogóle nie wymagają antybiotykoterapii, a jedynie podawania leków przeciwzapalnych ponieważ kiedy występuje widoczny stan zapalny to tej bakterii nie ma już w wymieniu.
● Na co szczególnie powinni zwrócić uwagę producenci mleka w zakresie profilaktyki masttis?
Na kilka obszarów: środowisko, sprzęt udojowy, rutynę i higienę doju oraz sam organizm krowy czyli jego odporność, na którą wpływ ma żywienie oraz szerokopojęte szczepienia. Jeśli chodzi o środowisko to podstawą jest czyste i suche legowisko. Brzmi trywialnie, ale wielu hodowców, przy natłoku obowiązków o tym zapomina i potem szuka cudownych środków. Zatem warto często usuwać obornik oraz obficie ścielić. Badania dowodzą, że im czystsze są strzyki, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że wystąpi zapalenie wymienia. Bardzo ważne jest przygotowanie strzyków do doju, dlatego warto stosować predipping o działaniu bakteriobójczym. Strzyki należy wycierać jednorazowymi ręcznikami papierowymi, można też w tym celu stosować ścierki materiałowe, ale tylko jeśli każda krowa ma swoją ścierkę. Odpowiednie przygotowanie krowy do doju polega również na przedzdajaniu, dzięki czemu uwalnia się oksytocyna – hormon warunkujący oddanie przez krowę mleka. Ponadto podczas przedzdajania dojarz ma możliwość wczesnego wykrycia zapalenia wymienia w wyniku obserwacji zdojonego mleka oraz twardości ćwiartek wymienia. Od pierwszego dotknięcia wymienia do podłączenia aparatu udojowego powinno upłynąć 60-90 sekund, wtedy oksytocyna zdąży zadziałać i nie dochodzi do pustodoju. Większość hodowców pustodój kojarzy z końcem doju, a nie pamięta, że może on wystąpić również na jego początku.
r e k l a m a
Przy automatycznych ściągaczach zastosowano pomiar przepływu mleka na minutę i gdy ten przepływ jest odpowiednio mały aparaty ściągają się sam. Jednak duża część obór nie posiada takiego wyposażenia. Niedopuszczalne jest dodajanie, czyli dociążanie aparatu udojowego, które powoduje zwiększenie podciśnienia na końcówce strzyka. To prowadzi do zniszczenia kanału strzykowego i hyperkeratozy. Ten kanał nigdy już się nie domknie i pozostanie otwartą bramą dla bakterii. Uważa się, że w prawidłowo wydojonym wymieniu powinno pozostać od 250 do 300 ml czyli szklanka mleka. Po doju warto zastosować dipping poudojowy na zasklepienie kanału strzykowego co zamyka drogę wejścia dla drobnoustrojów chorobotwórczych.
● Wracając do środowiska to wiele nowych obór wyposażono w maty legowiskowe. Okazuje się, że na matach jest mokro, aby coś zaradzić hodowcy z czasem muszą posypywać maty sieczką słomy często wymieszaną ze środkiem dezynfekującym.
Obory z matami legowiskowymi i rusztami betonowymi są wyjątkowo popularne. Dodatkowo funkcjonuje przekonanie, że jest to obora bezosbsługowa jeśli chodzi o ściółkę, bo krowy chodząc same przepychają odchody. Jest to nieprawda, ruszta trzeba czyścić, ponieważ krowy wchodząc na maty z brudnych ruszt nanoszą na nie dużo zanieczyszczeń. Ponadto jeśli stanowiska są zbyt duże, lub krowy zbyt małe to oddają kał i mocz na maty legowiskowe. To wszystko prowadzi do wilgoci i braku higieny na legowiskach, a to najłatwiejsza droga do problemów z mastitis. Dlatego maty trzeba regularnie czyścić i dezynfekować. Najprościej i najtaniej jest wykonać suchą dezynfekcję przy użyciu kredy wapiennej, która zmienia pH środowiska w kierunku niekorzystnego dla bakterii i dodatkowo działa osuszająco. Wapno może być zbyt agresywne, natomiast kreda nie pyli się i nie podrażnia dróg oddechowych. Z kolei w przypadku obór ściołowych, należy często usuwać obornik oraz dościelać słomę zwłaszcza teraz gdy występują upały.
Zobacz także
Zgadza się. Wynika to głównie z tego, że jest ciepło, co sprzyja rozwojowi bakterii, ale też jest to okres wzmożonych prac polowych, podczas którego rolnicy mają mniej czasu na dopilnowanie zwierząt. Dlatego może być to szczególnie trudny okres jeśli chodzi o ostre zapalenia na tle bakterii E. coli. Ponadto jeśli obora nie jest odpowiednio wentylowana to stres cieplny obniża odporność, co również ma duże znaczenie przy mastitis. Pamiętajmy, że krowy inaczej odczuwają wysokie temperatury niż ludzie. To co dla nas jest przyjemną ciepłą pogodą, u krów już wywołuje stres cieplny, szczególnie jeśli na zewnątrz występuje wysoka wilgotność powietrza. Stres cieplny można minimalizować nie tylko odpowiednią wentylacją, w tym wymuszoną, ale też zraszaczami, czy to profesjonalnymi czy też własnej konstrukcji.
● Coraz więcej mastitis ma podłoże środowiskowe, a nie zakaźne?
To prawda. Na szczęście hodowcy coraz lepiej radzą sobie z profilaktyką w kierunku zapaleń wymion powodowanych przez bakterie zakaźne, które stanowią ok. 20% przypadków. Z drugiej strony głównym problemem są bakterie środowiskowe i wywoływane przez nie zapalenia wymion. Wiąże się to z tym, że obory są coraz większe i coraz trudniej o dobrych pracowników do doju i obsługi zwierząt. Obecnie najczęstszą przyczyną klinicznych zapaleń wymienia jest paciorkowiec Streptococcus uberis i inne paciorkowce środowiskowe oraz gronkowce inne niż gronkowiec złocisty.
● A jak zasuszać z antybiotykami czy bez?
– W stadach, w których są problemy z mastitis, a wiec notuje się dość dużo przypadków klinicznych i jest wysoka somatyka powyżej 250 tys. na 1 ml mleka należy wszystkie krowy zasuszać z osłoną antybiotyku dobranego na podstawie antybiogramu i dodatkowo z zastosowaniem sztucznych czopów keratynowych, które zamykają kanał strzykowy tworząc fizyczną barierę dla bakterii. Działanie czopa jest szczególnie istotne tuż po zasuszeniu oraz przed samym porodem, kiedy często przestaje już działać antybiotyk.
● Dziękuję za rozmowę.