Firma Massey Ferguson wprowadzana rynek nową serię ładowarek TH obejmującą sześć modeli o mocy od 100 do 135 KM, udźwigu 3–4,3 tony oraz wysokości podnoszenia 5,9–7,5 m. Prezentując nowe maszyny producent zwraca przede wszystkim uwagę na kabinę utrzymaną w stylu neo-retro nawiązującym do nowych traktorów 8S. Kabina jest bardziej zaokrąglona, ma szerzej otwierane drzwi i jest lepiej wyciszona. W jej wnętrzu na podłokietniku znajduje się nowy typ wielofunkcyjnego joysticka, którego obsługa wymaga – wedle zapewnień producenta – o co najmniej 20 proc. mniej wysiłku niż miało to miejsce przy joysticku montowanym w poprzedniej generacji maszyn. Obsługuje się nim hydraulikę i steruje przekładnią, umożliwiając np. zmianę kierunku jazdy. Z joysticka załączana jest również funkcja wytrząsania łyżki. Reakcja jest tutaj powiązana z ruchem joysticka, co pozwala kontrolować ilość akcji i jej czas. Nowością jest również zamocowana przy kierownicy, znana z traktorów MF, dźwignia Power Control do zmiany kierunku jazdy i wyboru zakresów prędkości. Standardowe wyposażenie stanowi wyświetlacz 5-calowy (w opcji 7-calowy), na którym automatycznie prezentowany jest obraz z tylnej kamery po wybraniu biegu wstecznego. Terminal wyposażony jest w łącze Bluetooth i zintegrowany mikrofon do telefonu zainstalowany na desce rozdzielczej wraz ze zintegrowanymi ustawieniami radia. W maszynach TH wprowadzono też nowy sposób obsługi przekładni hydrostatycznej. Dzięki funkcji regulacji obrotów, operatorzy mogą teraz ustawić żądaną prędkość obrotową silnika, a następnie użyć pedału, aby zmienić prędkość jazdy ładowarki teleskopowej. Jest to rozwiązanie skierowane do prac wymagających stałej i zmiennej prędkości jazdy, takich jak ładowanie, układanie i manewrowanie. Godny uwagi jest też system Dynamic Drive, który zapewnia zmianę agresywności przyśpieszenia i reakcji na ruchy kierownicy. Dzięki temu można wybrać tempo reakcji czterozakresowej przekładni, aby dopasować ją do danego zastosowania lub warunków. Wszystkie modele napędzane są czterocylindrowymi silnikami Stage V o pojemności 3,4 litra.
r e k l a m a
Nowa gama ładowarek MF
produkowana będzie we Francji w fabryce w Pontchateau niedaleko Nantes. Jest to zakład należący do firmy Bobcat, która niedawno również zaprezentowała nową gamę ładowarek teleskopowych. Między maszynami Bobcat a Massey Ferguson znajdziemy wiele podobieństw, ale są też i różnice. Przykładowo: tylko sprzęt MF-a ma na wyposażeniu zamocowaną przy kierownicy i znaną z ciągników dźwignię Power Control. Bobcat podaje, że nowa gama liczy siedem modeli. Dostępne będą trzy kompaktowe maszyny (TL26.60, TL30.60 i TL30.70) o udźwigu 2,6–3 tony i wysokości podnoszenia 5,9–6,8 m oraz cztery w wersji standardowej (modele TL35.70, TL34.65HF, TL38.70HF i TL43.80HF), które podnoszą od 3,5 do 4,3 tony i których teleskop można wysunąć na 6,4–7,5 m. Bobcat podkreśla, że dzięki nowym maszynom, których opracowywanie trwało trzy lata, firma chce podwoić produkcję i sprzedaż ładowarek teleskopowych do roku 2025. Ten producent prezentując nowe maszyny podkreślał nowe profile maski, które teraz są bardziej stromo zamocowane, co pozwoliło zwiększyć widoczność i ograniczyć martwą strefę po prawej stronie o 15 procent. Poprawił się także dostęp do silnika. Kabina została przeprojektowana. Ma szersze drzwi i posiada tylko jeden stopień wejściowy. Hałas w kabinie – jak podaje Bobcat – zmniejszył się o połowę. Podczas prezentacji zwracano uwagę na nowy joystick, sposób podświetlenia elementów sterujących oraz ilość zastosowanych schowków, które są chłodzone i ogrzewane. Bobcat podaje, że maszyny wyposażono w funkcję Job Manager, która pozwala operatorowi zapisać i przywoływać własne ustawienia do różnych osprzętów, co pozwala pracować z najlepszymi ustawieniami dotyczącymi takich funkcji jak przepływ w układzie pomocniczym, prędkość wysięgnika, automatyczne chwytanie, tryb pełzania lub praca wsteczna wentylatora. Aby można było wykorzystać maksymalną wydajność ładowarek, operator może przełączać między jazdą płynną a dynamiczną, kiedy wymagana jest szybsza reakcja maszyny, z krótszym czasem zmiany kierunku jazdy oraz bardziej dynamicznym przyspieszeniem lub zwalnianiem. Nowe maszyny wyposażone zostały w czwarty tryb jazdy tzw. półukosem, który pozwala operatorowi utrzymywać tylne koła w pożądanym położeniu i kierować maszyną przednimi kołami. Ten tryb ułatwia np. czyszczenie wzdłuż ścian budynków przy boksach dla zwierząt.
Manitou zbudował ładowarkę
w rozmiarze XL. To model MLT 961-160V+L, który dźwiga nawet 6 ton, a ciężary unosi na 9 metrów. Jest to najmocniejsza maszyna z serii NewAg, tym samym jest przeznaczona do dużych gospodarstw rolnych, ewentualnie firm usługowych. Jej wydajność potęguje też to, że dostępna jest do niej zaprojektowana specjalnie pod tę ładowarkę łyżka o imponującej pojemności 4500 litrów. Maszynę napędza 156-konny silnik, który przy 1350 obr./min zapewnia 805 Nm momentu obrotowego. Przekładnia CVT M-Vario Plus oferuje dwa tryby jazdy (komfortowy/dynamiczny) i pozwala rozpędzić maszynę do 40 km/h. Komfort pracy ma gwarantować jedna z najlepiej wyciszonych kabin, w której poziom hałasu wynosi 69 dB, zamocowanej nieco wyżej niż ma to miejsce w innych tego typu maszynach. W obserwacji otoczenia pomoże system kamer. Pomocnym rozwiązaniem jest też oświetlenie pod drzwiami, które poprawia widoczność podczas wsiadania i wysiadania z kabiny w nocy.
r e k l a m a