Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Kto stoi w miejscu, ten się cofa

Data publikacji 20.07.2021r.

Jedną z najmłodszych strażaczek w strukturach ochotniczej straży pożarnej, pełniącą funkcję prezesa jest dh Ewelina Andrzejak z OSP Żychlin. Zarząd jej rodzimej jednostki powierzył druhnie tę funkcję w 2015 r. gdy miała dwadzieścia pięć lat.

wielkopolskie

Żychlin to niewielka wieś, licząca blisko trzy tysiące mieszkańców, położona w powiecie konińskim, gminie Stare Miasto. Tutejsza jednostka powstała tuż po wojnie w 1945 r. Pomysłodawcami i inicjatorami jej założenia byli dh Leonard Nawrotek, który objął funkcję prezesa, dh Adam Piotrowski oraz dh Władysław Jacek.

Dh Ewelina Andrzejak w szeregi OSP Żychlin wstąpiła w 2004 r. i zasiliła Młodzieżową Drużynę Pożarniczą. Miała wtedy czternaście lat, a cztery lata później została czynnym strażakiem.

– Jak to się mówi, byłam skazana na służbę w ochotniczej straży pożarnej – mówi prezes Ewelina Andrzejak. – Od najmłodszych lat wychowywana byłam w duchu niesienia pomocy. Tata Stanisław od trzydziestu lat jest strażakiem w OSP Żychlin i pełni funkcję naczelnika. Również mój brat Daniel oraz mąż Marcin są strażakami. Przyjaciele żartują, iż dzięki pełnieniu funkcji prezesa w OSP jestem szefową męża – powiedziała z uśmiechem dh Ewelina Andrzejak.

Obecnie jednostka zrzesza czterdziestu siedmiu strażaków, w tym dwudziestu stanowi Jednostkę Operacyjno-Techniczną. Wśród doskonale wyszkolonych strażaków tzw. czynnych działają trzy kobiety: dh Ewelina Andrzejak, dh Wiktoria Jezierska oraz dh Patrycja Biniek.

Wójtem gminy Stare Miasto jest Dariusz Puchała, o którym druhowie zgodnie przyznają, że jest on im wyjątkowo życzliwy i zawsze gotów nieść pomoc.

– To prawda – mówi dh Ewelina Andrzejak. – Przykładem jest zaangażowanie wójta w budowę nowej remizy. Do końca tego roku chcemy zakończyć etap tworzenia projektu oraz przygotować ostatecznie dokumentację związaną z tą inwestycją. Dzięki wsparciu finansowemu przez urząd gminy na czele z wójtem jesteśmy w stanie zrealizować wkrótce nasze marzenia o nowoczesnej strażnicy. W związku z tą budową wiele osób pyta mnie, czy nie lepiej ze względów ekonomicznych byłoby wyremontować dotychczasowy budynek OSP. Otóż nie, koszty remontu generalnego, jak wynika z kosztorysów przewyższają wybudowanie nowego obiektu – powiedziała prezes Andrzejak.

Biorąc pod uwagę trudny okres pandemii, żychlińska jednostka pod wodzą prezes Eweliny Andrzejak rozwija się dynamicznie. Choćby w tym roku zdołali zamienić lekki samochód Ford Transit, przeznaczony przede wszystkim do prowadzenia akcji podczas zdarzeń drogowych na nowy wóz ratowniczo-gaśniczy GBA marki Renault Midliner M210.

– Wychodzę z założenia, że kto stoi w miejscu, ten się cofa – mówi dh Ewelina Andrzejak. – Stąd też wraz z moimi strażakami dążyliśmy do wymiany wozu. Zakup został w całości sfinansowany ze środków własnych oraz dzięki wsparciu lokalnych sponsorów. Nasze fundusze pochodzą m.in. z akcji zbierania złomu. Chciałabym wszystkim sponsorom podziękować, a przede wszystkim wspierającej nas firmie Chorzewscy Ironwork & Welding.

Przed remizą znajduje się okazałe serce 1x1 m przeznaczone do zbiórki nakrętek plastikowych. – To prezent od państwa Chorzewskich – dodaje dh Ewelina. – Nakrętki zbieramy, by pomóc choremu Bogusiowi cierpiącemu na SMA.

Kolejną akcją, którą dh. Ewelina Andrzejak zaraziła żychlińskich strażaków jest wstąpienie do Klubu Honorowych Dawców Krwi działającego w pobliskim Brzeźnie.

– Gdy wiele lat temu, jako dziecko wstępowałam do MDP przy OSP Żychlin, nasza młodzieżówka działała prężnie – wspomina prezes Andrzejak. – Systematycznie braliśmy udział w zawodach sportowo-pożarniczych oraz Konkursach Wiedzy Pożarniczej. Teraz dysponujemy już nie tak liczną grupą młodych strażaków. Powodów jest kilka, m.in. pandemia, a także fakt, że wielu młodych druhów ukończyło osiemnaście lat i przeszło do grupy dorosłych strażaków. Niemniej czynimy wiele, by odbudować naszą młodzieżówkę, a najwięcej w tej kwestii ma do zrobienia opiekun młodych druhów dh Szymon Budka.

– Pandemia wszystkim pokrzyżowała plany. Zanim nadeszła, organizowaliśmy dla najmłodszych rajdy rowerowe i piesze, obozy przetrwania, Konkursy Wiedzy Pożarniczej oraz turnieje piłki nożnej – mówi dh. Ewelina. – Mam nadzieję, że normalne czasy, bez epidemii wkrótce powrócą. Wiele na to wskazuje, choć wciąż musimy być ostrożni.

Krystyna Nowakowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a