5 lipca przypadła dziesiąta rocznica śmierci Andrzeja Leppera. Chociaż był wicepremierem, ministrem rolnictwa i szefem Samoobrony, to kojarzony jest głównie jako legendarny przywódca protestów rolniczych i głos osób, które stały się ofiarami transformacji ustrojowej.
Lepper urodził się w 1954 r. w Stowięcinie i szybko związał swoje życie z rolnictwem. Mając zaledwie 24 lata, został najmłodszym w Polsce dyrektorem PGR. Od 1980 r. prowadził własne 63-hektarowe gospodarstwo rolne na Pomorzu i pewnie dalej by to robił, gdyby nie reformy z lat 80. i 90. XX wieku. Część rolników w latach 80. była zachęcana do modernizowania swoich gospodarstw i do „brania sprawy w swoje ręce”, wzięła kredyty i zaczęła inwestować w gospodarstwa.
Jednak na tę grupę spadły niemal jednocześnie dwa tsunami: pierwsze z nich to wprodzona reformami Balcerowicza zmiana oprocentowania kredytów ze stałego (niskiego) na zmienne (które rosło wraz z hiperinflacją). Drugim uderzeniem było otwarcie polskiego rynku na import tanich produktów, w tym także rolno-spożywczych. Przedsiębiorczy rolnicy z jednej strony mieli więc na głowie coraz wyższe raty kredytów, a z drugiej coraz bardziej kurczyły się ich dochody z rolnictwa. To właśnie dlatego Lepper zaczął powtarzać: „Balcerowicz musi odejść”, gdyż autor reform ekonomicznych z początku lat 90. stał się dla tej grupy społecznej symbolem największych problemów ekonomicznych. To była główna przyczyna masowych protestów rolników.
Samoobrona weszła do Sejmu jako partia antysystemowa, która była zarówno przeciwko SLD, jak i AWS. Krytykowała Unię Wolności i PSL. Jednak w 2005 roku najpierw nieformalnie zaczęła wspierać rząd Prawa i Sprawiedliwości, a później weszła w formalną koalicję, a sam Lepper został wicepremierem i ministrem rolnictwa. Z partii walczącej z rządem stała się ugrupowaniem ją tworzącym. Dla części elektoratu to było jak zdrada.
Jednak z pewnością należy uznać go za rzecznika osób, które stały się ofiarami przemian z lat 90., w tym rolników. Do dzisiaj wielu rolników wspomina, że nikt od czasów Leppera nie walczył tak o ich interesy i nie był w tym tak skuteczny.
Na zakończenie warto dodać, że protestujący w minionym tygodniu członkowie AgroUnii, na apel Michała Kołodziejczaka uczcili minutą ciszy pamięć Andrzeja Leppera, który przewidział wszystkie dzisiejsze problemy naszych rolników.
Paweł Mikos