Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Jałówki widmo z Marszałkowskiej

Data publikacji 11.08.2021r.

Rodzina hodowców bydła mlecznego z powiatu radomszczańskiego natrafiła na ogłoszenie informujące o możliwości leasingu jałówek przez zadłużone gospodarstwa. Jednak gdy rolnicy wpłacili 9720 zł na „ubezpieczenie piętnastu sztuk bydła w transpor-cie z Holandii”, kontakt się urwał. Nie ma ani pieniędzy, ani jałówek.

łódzkie

Państwo Wierzbiccy* prowadzą niewielkie gospodarstwo rodzinne nastawione na produkcję mleka. Ponieważ jest ono zadłużone, ich uwagę zwróciło ogłoszenie prasowe informujące, że firma TR-Bibero sp. z o.o. z Warszawy oferuje „pożyczki i leasing krów dla zadłużonych bez BIK i BIG, raty od 170 zł/miesięcznie”. Postanowili skorzystać z okazji i wziąć w leasing 15 sztuk jałówek rasy h-f na remont stada.

r e k l a m a

Jałówki z ogłoszenia

– Na początku lipca zadzwoniliśmy pod numer podany w ogłoszeniu – mówi Zenon Wierzbicki. – Człowiek brzmiał wiarygodnie, wiedział, o czym mówi.

Zenon Wierzbicki razem z ojcem zdecydował się na leasing jałówek.

– E-mailem przyszła umowa lea-
singu bydła mlecznego na pięć lat. Podpisałem i odesłałem, również mailem.

Zgodnie z umową cena przedmiotu leasingu miała wynieść 90 tys. zł, a wynagrodzenie dla lea-
singującego 2550 zł.

– Wtedy okazało się, że chcą, żeby przed zorganizowaniem transportu opłacić jego ubezpieczenie. Żona miała wątpliwości, mówiła, żeby nic nie płacić z góry, bo żadnych jałówek nie zobaczymy, jednak zrobiłem przelew – mówi hodowca.

Polak mądry po szkodzie

Szybko okazało się, że to był błąd. Telefon podany w ogłoszeniu przestał odpowiadać, strona internetowa nie działa, e-maile pozostają bez odpowiedzi. Jałówki miały dojechać do gospodarstwa do 14 lipca, ale nie ma po nich śladu.

– Byliśmy w naszym banku spółdzielczym, w którym robiłem przelew. Wytłumaczono nam, że trzeba było powiedzieć, to bank sprawdziłby tę firmę przed wykonaniem przelewu – opowiada pan Zenon.

Z kolei na policji usłyszał, że człowiek, który dał to ogłoszenie do gazety, jest zapewne tzw. słupem i jeśli uda się go znaleźć, to prawdopodobnie ma niewiele więcej niż ubrania na sobie. Trudno więc liczyć, że odzyska się od niego jakieś pieniądze. Policjanci przekonali też hodowcę, żeby formalnie zgłosił sprawę nie u nich, a w Warszawie, bo tam zarejestrowana jest firma TR-Bibero.

– Wiele lat temu dałem się już raz naciągnąć, a teraz znowu – zżyma się Roman Wierzbicki, ojciec młodego hodowcy. – Ale to jakoś już tak jest, że jak człowiek sam jest uczciwy, to ufa innym i spodziewa się, że ci inni uczciwie się zachowają wobec niego. Niestety to błąd…

r e k l a m a

Plaga oszustw

Naciągaczy, oszustów i złodziei wykorzystujących przeróżne sposoby na wyłudzenie pieniędzy jest, niestety, mnóstwo. To w Polsce prawdziwa plaga. Ofiarami oczywiście nie padają tylko rolnicy.

– Cyberprzestępcy w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach przypadków wykorzystują nieuwagę, pośpiech i naiwność ludzką – ostrzega mł. insp. Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji. – Internet, tak jak i każde inne miejsce, nie powinien zwalniać z czujności i zachowania zdrowego rozsądku. Nie wierzmy w nadzwyczajne okazje. Lepiej stracić trzy niepewne okazje, niż raz dać się oszukać.

W tej konkretnej sprawie żarówka powinna się zaświecić już na etapie czytania adresu strony internetowej rzekomego leasingodawcy oraz jego adresu mailowego. Brzmiały one tak: www.kancelaria-prawna-24.pl oraz kancelaria-prawna-24@protonmail.com. Użyte w nazwie strony i adresie e-mail wyrażenie „kancelaria prawna” nijak ma się do nazwy firmy podanej w ogłoszeniu (TR-Bibero). Po drugie, choć słowa „kancelaria prawna” budzić mogą zaufanie i dlatego najpewniej zostały użyte, to żadna kancelaria prawna nie zajmuje się leasingiem jałówek.

Warto też pamiętać, że żadna gazeta ani internetowy portal nie weryfikują zamieszczanych reklam i ogłoszeń. Redakcje nie odpowiadają za treść pojawiających się na ich łamach czy stronach ogłoszeniowych anonsów. Warto prześwietlić w Internecie potencjalnego kontrahenta, poszukać informacji i opinii o nim, sprawdzić, czy nie jest zadłużony.

TR-Bibero z Marszałkowskiej

Co do TR-Bibero, to w sieci można znaleźć informacje, że taka firma została w 2015 roku zarejestrowana z kapitałem zakładowym 5 tys. zł, a profil działalności wiąże się z rolnictwem, choć nie z hodowlą bydła. Jest też telefon, ale inny niż ten podany w ogłoszeniu o leasingu jałówek. Po wybraniu numeru włącza się automatyczna sekretarka. I to właściwie wszystko. Brak jakichkolwiek opinii albo śladów działalności. To powinno wzbudzić wątpliwości.

Gdy 30 lipca dzwoniłem pod numer podany w ogłoszeniu, dało się jedynie odsłuchać komunikat: „Skrzynka głosowa jest pełna, proszę spróbować później”. Strona internetowa nie działa. Na wysłany przeze mnie e-mail z informacją, że jestem zainteresowany ogłoszeniem, nie otrzymałem odpowiedzi. 3 sierpnia byłem pod warszawskim adresem podanym w ogłoszeniu.

Mieszkanie znajduje się na szóstym piętrze budynku, w którym są zarówno mieszkania prywatne, jak i siedziby firm. Na drzwiach w lokalu nr 117 widać ślady wskazujące, że kiedyś mogła być na nich przyklejona tabliczka, np. z nazwą firmy. Ludzie, którzy wyszli z tego mieszkania, nie słyszeli o TR-Bibero.

– Wynajmowaliśmy je za pośrednictwem Booking.com. Właśnie je zwalniamy – powiedzieli.

Telefon firmy, od której je wynajmowali, nie odpowiadał. Podobnie jak jej telefon stacjonarny podany na stronie agencji. Zadaliśmy pytania SMS-em i mailem, czekamy na odpowiedź.

Tymczasem w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi doradzają m.in., aby prowadząc negocjacje z osobą czy firmą ogłaszającą się w gazecie bądź Internecie, zawsze zachowywać wszystkie dokumenty związane z transakcją. Chodzi o dowód przelewu na konto bankowe, korespondencję mailową, generalnie całą korespondencję ze sprzedawcą. Należy zachować zapisy rozmów poprzez komunikatory internetowe, SMS-y.

Zobacz także

Krzysztof Janisławski

*imiona i nazwiska hodowców zmienione

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a