Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Traktor, który ma dwie kierownice

Traktor, który ma dwie kierownice
Data publikacji 11.08.2021r.

W tym ciągniku jadąc do tyłu nie trzeba odwracać głowy i nadwyrężać karku. To zasługa systemu TwinTrac. Na czym on polega i jak działa, opowiedział naszej redakcji Jan Płoński prowadzący z ojcem gospodarstwo rolne w miejscowości Rudziszki, położonej tuż przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim.

warmińsko-mazurskie

Jan Płoński wykonuje ekstremalnie trudne zadania. Kosi bowiem trawę na najbardziej podmokłych terenach. Dlatego w jego parku maszynowym pracują jakże unikalne maszyny przystosowane do koszenia, typu ratraki czy prasy zwijające poruszające się na gąsienicach. Dlatego gdy zaczął poszukiwania nowego traktora do gospodarstwa wiedział, że musi być nie tylko silny, a nade wszystko musi mieć ograniczoną masę własną, aby nie zapadał się na podmokłych gruntach.

– Zadaniem dla nowego traktora miało być koszenie trwałych użytków zielonych zestawem trzech kosiarek dyskowych Vicon o szerokości ponad 8,5 metra. Zestaw wymaga 120–130 koni, dlatego przeglądając ofertę rynkową celowałem w taki zakres mocy, zwracając też uwagę na odpowiedni stosunek masy do mocy. Świetnie pod tym kątem prezentowała się Valtra N134 Active – wspomina Jan Płoński. – Plusem tego traktora była też jego zwrotność, a przede wszystkim to, że można go było doposażyć w system TwinTrac do jazdy wstecz. Tym bardziej, że dopłata za ten system w wysokości ok. 20 tys. zł netto przy cenie traktora powyżej 300 tys. zł netto moim zdaniem nie jest duża, a TwinTrac naprawdę znacznie zwiększa możliwości wykorzystania traktora.

r e k l a m a

Dodatkowa kierownica i pedały

Traktor z systemem TwinTrac poznamy po tym, że za fotelem operatora posiada dodatkową kierownicę z dźwignią rewersu oraz dodatkowe pedały sprzęgła, gazu i hamulca. Te elementy są gabarytowo mniejsze w porównaniu do tych głównych, co wynika z ograniczonej przestrzeni, która jest w tym miejscu.

– Jeżdżąc traktorem w tradycyjny sposób system TwinTrac nie jest aktywny. Dopiero gdy obrócę fotel z podłokietnikiem o 180 stopni, te elementy sterujące są aktywowane – prezentuje rozwiązanie Jan Płoński. – Potem wystarczy tylko przesunąć kierownicę na środek i załączając rewers oraz biegi można zacząć jeździć do tyłu. Z przekładnią nic nie trzeba robić, bo sama przestawia się do jazdy do tyłu i obsługuje się ją tak, jak gdyby ciągnikiem się jeździło normalnie. Przy jeździe do tyłu przydaje się też wyświetlacz zamocowany na prawym tylnym słupku kabiny, który pokazuje te same informacje co wyświetlacz ulokowany na przednim prawym słupku. Wskazuje m.in. kierunek jazdy i prędkość, załączony bieg, zakres, a także ustawienia dotyczące wałka WOM, poziom płynu AdBlue czy kody błędów. Pomocnym rozwiązaniem jest też regulowana pokrętłem funkcja zmieniająca przełożenia skrętu tylnej kierownicy.

Jan Płoński wykorzystuje układ jazdy wstecz do obsługi samozaładowczego rębaka. TwinTrac jest też wykorzystywany w chwili, kiedy bardzo precyzyjnie trzeba podjechać pod jakąś maszynę, bo zapewnia idealną widoczność na tylny podnośnik. Przy tym systemie traktor zyskuje też na zwrotności. Valtra podkreśla, że TwinTrac można wykorzystać również przy koszeniu trawy, kiedy na tylnym TUZ-ie ciągnika mocowane są trzy połączone ze sobą kosiarki. Czy użytkownik ciągnika zastanawiał się nad takim wykorzystaniem tego systemu? – dopytujemy.

– Nie pozwalają na to warunki, w których pracujemy. Teren jest podmokły i aby go wykosić traktor musi mieć odpowiednio rozłożoną masę na obie osie, a takie możliwości daje tylko zestaw z kosiarkami zamocowanymi na przednim i tylnym podnośniku – odpowiada użytkownik maszyny. – O tym, w jak trudnym terenie działamy świadczy to, że bardzo rzadko tym zestawem udaje się uzyskać 10 km/h. Zazwyczaj koszę z prędkością 7–8 km/h, a bywa i tak, że użytki są w tak złym stanie, że nie da się jeździć szybciej niż 4 czy 5 km/h. Dlatego Valtrą z zestawem trzech kosiarek dziennie nie jestem w stanie wykosić więcej niż 50 hektarów.

Z przebiegiem ponad 500 motogodzin

Prezentowana Valtra N134 Active jest obecnie najmocniejszym traktorem w gospodarstwie. Jan Płoński posiada jeszcze 70-konnego New Hollanda, który ma za sobą 7300 godzin pracy oraz siedmioletniego John Deere’a 5E z przebiegiem 5900 mth. Na stanie jest też starszy JCB Fastrac, który wedle szacunków na dzisiaj dysponuje mocą w granicach 130 koni. W Valtrze czterocylindrowy 4,9-litrowy motor uwalnia 135 koni. Jest to moc deklarowana jako maksymalna. Gdyby jednak okazała się niewystarczająca, to dzięki elektronicznemu przesterowaniu pracy silnika możliwe jest chwilowe wygenerowanie z traktora 10 koni więcej. Ta moc nadmiarowa może być wykorzystywana na przykład podczas jazdy po polu i drodze. Traktor dysponuje 30 biegami w obu kierunkach. Ma 5 biegów i 6 zakresów, w tym dwa pełzające. Hydraulikę zasila pompa o wydatku 160 l/min. Użytkownik chwiali to, że traktor posiada dwa oddzielne układy olejowe – jeden do smarowania skrzyni, drugi do zasilania podnośnika i czterech par tylnych zaworów. Na stanie ma też takie bajery jak wycieraczka szyby bocznej czy amortyzacja tylnego podnośnika.

– W zeszłym roku od sierpnia przepracowałem tym traktorem 230 motogodzin, a w tym roku już nakręciłem ponad 300 godzin. Na razie traktor spisuje się bez zarzutów. W planach mam zakup kolejnych maszyn, które pozwoliłby na lepsze wykorzystanie systemu TwinTrac – kończy Jan Płoński.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a