łódzkie
Aleksander Dutkiewicz to znany naszym Czytelnikom wybitny artysta ludowy z Inowłodza w powiecie tomaszowskim, jeden z najznakomitszych twórców wycinanki ludowej w Polsce. Pierwsze kroki w tej trudnej dziedzinie stawiał jako nastolatek. W wieku 14 lat zdobył wyróżnienie, które zachęciło go do rozwijania talentu. Od tego czasu doskonali swój warsztat, wzbogaca tradycyjne prace o nowoczesne formy, ale osadzone w lokalnej tradycji. W tym roku artysta świętuje 50-lecie twórczości. Zaprasza na cykl wystaw w ważnych dla niego ośrodkach kultury, z którymi związany jest od lat.
Wyczarowane z papieru
Przygotowania do tegorocznych obchodów jubileuszu zaczął już w ubiegłym roku. Aleksander Dutkiewicz zorganizował niewielką wystawę w parafii pw. św. Michała Archanioła w rodzinnym Inowłodzu.
– Tam spotkałem właściciela galerii sztuki „Arkady” z Tomaszowa Mazowieckiego, Mariusza Sobańskiego – opowiada twórca. – Zaproponował, aby mój jubileusz połączyć z 50-leciem istnienia „Arkad”. I tak w maju zorganizowaliśmy wspólną uroczystość.
Benefis inaugurujący obchody 50-lecia pracy twórczej Aleksandra Dutkiewicza zgromadził nie tylko miłośników sztuki ludowej, ale i innych twórców i sympatyków artysty. Huczne obchody uświetniły m.in. dziecięcy Zespół Ludowy „Cekinki”, Kapela Rodziny Kosylaków czy Koło Gospodyń Wiejskich z Brzóstowa, które przygotowało wyśmienity poczęstunek.
Zwieńczeniem uroczystości „Złotego cięcia” było uhonorowanie artysty złotymi nożycami. Tomaszowskie „Arkady” przyznały twórcy wyjątkową nagrodę „za pielęgnowanie tradycji wycinanki rawsko-opoczyńskiej”. W tym samym czasie Aleksander Dutkiewicz był w stałym kontakcie z dyrektorem Muzeum Ziemi Rawskiej w Rawie Mazowieckiej.
– Zorganizowanie jubileuszowej wystawy było kwestią czasu – twierdzi Marcin Broniarczyk, dyrektor placówki. – Pan Aleksander od lat z nami współpracuje, co roku prowadzi warsztaty z wycinanki dla dzieci. Tutaj 50 lat temu wziął udział w pierwszym konkursie wycinankarskim. Postanowiliśmy tę wycinankę zaprezentować.
21 czerwca odbył się wernisaż wystawy „Wyczarowane z papieru… Wycinanki Aleksandra Dutkiewicza” poświęconej przede wszystkim tradycyjnej wycinance rawsko-opoczyńskiej.
– Jednocześnie chciałem, aby moje nowocześniejsze prace, ze sportowymi akcentami, trafiły na wystawę do Centralnego Ośrodka Sportu w Spale. Aby zaistniały jeszcze przed igrzyskami w Tokio – mówi twórca. – I tak też się stało. Tradycyjne wycinanki znalazły się w muzeum, zaś sportowe – w Spale.
Sport od zawsze był ważny w jego życiu. Jako zapalony kibic poszczególne dyscypliny olimpijskie postanowił wkomponować w tradycyjne rawsko-opoczyńskie motywy. Prace nieprzypadkowo utrzymane są w biało-czerwonej, patriotycznej tonacji. Dziś oryginalne wycinanki można podziwiać w Muzeum Ziemi Rawskiej, do którego zostały przeniesione.
Historia wycinanką pisana
Muzeum w Rawie Mazowieckiej dobitnie pokazuje, jak wycinanka Aleksandra Dutkiewicza kształtowała się na przestrzeni lat. Wystawa została wzbogacona życiorysami przodków twórcy, od XIX wieku związanych z tradycją tworzenia wycinanek. Jest zatem i biografia babci artysty, Agaty Sobolewskiej, wybitnej wycinankarki, która zaszczepiła we wnuku miłość do tej dziedziny sztuki. Można przeczytać też o siostrze, Józefie Siwek, twórczyni ludowej, a zarazem znajomej Juliana Tuwima!
– Studiując życiorysy moich przodków i tego, gdzie ich wycinanki trafiały, natknąłem się na szlak emigracji Juliana Tuwima – mówi artysta. – Z pewnością poeta urodzony w pobliskim Zakościelu znał moją ciocię, Józefę Siwkową. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że prace moich przodków zamawiał do Stanów Zjednoczonych i Brazylii.
Marzeniem Aleksandra Dutkiewicza jest zwieńczenie jubileuszowego roku wystawą wycinanki w Centrum Animacji w Tomaszowie Mazowieckim. Prezentację prac chciałby wzbogacić poezją Juliana Tuwima oraz Cypriana Kamila Norwida, których twórczość wysoko ceni.
– Uważam, że wiersze doskonale komponowałyby się z wystawą. Bardzo bym się cieszył, gdyby pomysł doczekał się realizacji. Byłby wymarzonym zwieńczeniem 50-lecia pracy twórczej – mówi Aleksander Dutkiewicz.
Artysta nie zamierza spocząć na laurach. Wycinanie wciąż go cieszy, dostarcza nowych emocji. Dzięki niemu rozwija skrzydła. Z entuzjazmem snuje plany na kolejne przedsięwzięcia.
– Powoli zbieram materiały do książki opowiadającej historię mojej rodziny. Oczywiście na tle tradycji ludowych. Bo te są niezwykle barwne – wyznaje.
– Nas, wycinankarzy, jest coraz mniej. To gałąź sztuki, która traci popularność. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że znajdą się chętni do kontynuowania tej wyjątkowej ludowej tradycji.
Małgorzata Janus