– Zaledwie rok po przejęciu gospodarstwa od rodziców zdecydowałem się na założenie grupy producenckiej. Już od początku wiedzieliśmy, że chcemy zrobić coś więcej niż większość grup, to znaczy wziąć unijną dotację i dalej iść już swoją drogą. Podejmowaliśmy wiele inicjatyw – z różnym skutkiem. Bazując na własnym doświadczeniu w prowadzeniu gospodarstwa, uwzględniając wiele prób i rozmowy z rolnikami, doszliśmy do wniosku, że brakuje nam dostosowanego do indywidualnych potrzeb kredytu – mówi Karol Mazur, rolnik, hodowca trzody chlewnej, prezes grupy producentów Agri Grupa oraz lider konsorcjum Intagra.
Intagra skupia producentów trzody chlewnej i współpracuje z producentami mleka oraz zbóż i nasion oleistych.
Alternatywa dla kupieckiego
Rolnicy w niewielkim stopniu korzystają z kredytów obrotowych. Najczęściej posiłkują się tak zwanym kredytem kupieckim, który oferują im sprzedawcy środków produkcji.
– Taki kredyt uzyskuje się bardzo łatwo, ale jest drogi i wiąże on mocno rolnika z firmą, która taki sposób kredytowania oferuje. Często odbywa się to w ten sposób, że firma oferuje jakiś limit kredytu, dodatkowo sprzedając nie tylko środki produkcji, ale jeszcze jakieś narzędzia czy maszyny. To powoduje, że tak naprawdę nie mamy już możliwości zrezygnowania z tej formy kredytowania. Jako producent trzody chlewnej przekonałem się o tym na własnej skórze – relacjonuje Mazur.
Lider Intagry wraz z Mikołajem Baumem, prezesem firmy doradczej Agraves, głównego partnera konsorcjum, zaczęli więc pracować nad stworzeniem takiego programu kredytowania, który dawałby większy wybór rolnikowi, kiedy, na jaki okres i na co chce wziąć on kredyt.
– O tym, że taki program jest potrzebny, przekonaliśmy się, otrzymując dodatkowo potwierdzenie od ponad 30 grup należących do naszego konsorcjum. Mając już pewną bazę wiedzy co do tego, jak powinien taki program wyglądać, rozpoczęliśmy rozmowy z bankami. W centrum naszego zainteresowania znalazły się trzy banki spółdzielcze z Wielkopolski. W międzyczasie nastał trudny czas pandemii i dwa banki się wycofały z tych negocjacji – tłumaczy Mikołaj Baum.
Bariera przełamana
Do programu przystąpił ostatecznie Regionalny Bank Spółdzielczy w Lututowie, jeden z największych banków spółdzielczych w kraju.
– Udało się nam wynegocjować dla naszych rolników takie warunki oprocentowania, które w porównaniu z kredytami udzielanymi w innych bankach komercyjnych są atrakcyjniejsze praktycznie o połowę. Nie ukrywam, iż bardzo cieszy nas również to, że udało nam się podjąć współpracę właśnie z bankiem spółdzielczym. Większość grup, które należą do naszego konsorcjum, działa również w formie spółdzielni. Świetne, że jest to inicjatywa lokalna podjęta z bankiem, któremu zależy na rolnikach. Ma dla nich czas, rozumie ich potrzeby – dodaje Baum.
Inicjatorzy programu kredytowania dla grup są dumni również z tego, iż tym projektem udało im się przełamać pewną barierę, jaka ciągle istnieje na linii bank – rolnik. Normalnie od rolników wymaga się szeregu zabezpieczeń, formalności, których często nie są w stanie spełnić. Tutaj warunkiem skorzystania z kredytu jest przynależność do grup producenckich, które wchodzą w skład Intagry albo też działają poza nią.
Tylko członkowie grupy
– Przynależność do grupy jest kluczowa, bez tego nie można ubiegać się o nasz kredyt. Staramy się działać bardziej otwarcie niż wykluczająco, dlatego nie dyskryminujemy członków grup, które nie należą do naszego konsorcjum. Chcę jednak wyraźnie podkreślić, iż nie zależy nam na współpracy z grupami czy z prezesami grup, którzy będą chcieli pozyskać jakieś profity z tego, że ich członkowie skorzystają z naszego systemu kredytowania – podkreśla Mikołaj Baum.
Program zawiera ofertę kredytu obrotowego i inwestycyjnego. Oprocentowanie pierwszego jest wyliczane na podstawie trzymiesięcznego WIBOR-u powiększonego o 3 lub 2,5% marży. W przypadku kredytu inwestycyjnego do trzymiesięcznego WIBOR-u bank dodaje 2,5 lub 2% marży. W przypadku obu kredytów wysokość marży zależy od kwoty kredytu. Wyższa marża dotyczy kredytów do 1 mln zł, niższa mniejszych. Dodatkowo bank nalicza jednorazowo prowizję przygotowawczą, która wynosi 2% od kwoty kredytu oraz 0,01% prowizji za obsługę kredytu, która jest naliczana miesięcznie od kwoty kredytu pozostającej do spłaty i jest płatna wraz z ratą odsetkową.
– Rolnicy, którzy chcą skorzystać z tego kredytu, muszą otrzymać od Intagry zaświadczenia o przynależności do grupy. Jeśli jest ona spoza konsorcjum, sprawdzamy grupę, do której rolnik należy. Z takim zaświadczeniem rolnik udaje się dopiero do banku w celu dokonania dalszej weryfikacji. Obecnie wszelkie formalności załatwia się w Banku Spółdzielczym w Lututowie i jego oddziałach, aczkolwiek pracujemy nad tym, aby część formalności można było załatwić zdalnie, a umowę kredytową zawierać także w SGB w Poznaniu. Jeśli kredyt dotyczy dużej inwestycji, istnieje możliwość załatwienia wszelkich formalności na miejscu u rolnika – wyjaśnia Mazur.
Gwarancje z BGK
Zarówno kredyt inwestycyjny, jak i obrotowy można zabezpieczyć, korzystając z gwarancji bankowej. Są to gwarancje z Banku Gospodarstwa Krajowego. W udzielaniu tej gwarancji pośredniczy Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Na jednego rolnika są tam określone limity zarówno w stosunku do kredytów obrotowych, jak i inwestycyjnych. Bank Gospodarstwa Krajowego może zabezpieczyć do 80% kwoty kredytu. Z takiej gwarancji skorzystał też Karol Mazur, zaciągając w ubiegłym roku z oferowanego grupom finansowania przez Bank Spółdzielczy w Lututowie kredyt obrotowy na zakup warchlaków oraz zbóż do produkcji pasz. Dodatkowo BGK dopłacił mu jeszcze do oprocentowania. W efekcie przez pierwszy rok oprocentowanie spadło mu z 3 do 2%.
Konieczne konto
Bank Spółdzielczy w Lututowie, udzielając kredytu dla grup producentów rolnych, wymaga, aby rolnik założył w tym banku konto i przedstawił do weryfikacji historię konta z banku, w którym je posiada lub posiadał. Jeśli kredyt ma opiewać na niewysokie kwoty, bank stosuje tutaj dość uproszczone metody jego udzielania. Kredyt obrotowy służy przede wszystkim finansowaniu zakupu środków do produkcji. Bank otrzymuje fakturę za zakupione środki do produkcji, a środki są przelewane na konto tego, który taką fakturę wystawił.
Z kredytu inwestycyjnego rolnik może także realizować inwestycje z PROW. Przedstawiona oferta nie obejmuje restrukturyzacji zadłużenia, aczkolwiek rolnicy – członkowie grup, którzy mają chwilowo problemy z utrzymaniem płynności finansowej, po przedstawieniu bankowi swojej historii kredytowej oraz zdolności finansowych, jeśli przejdą pozytywnie weryfikację, mogą skorzystać z programu.
Bank przestrzega rolników przed tym, żeby nie brać kredytu obrotowego, a następnie wykorzystywać go na inwestycje. Kredyt inwestycyjny powinien być wykorzystywany na inwestycje, a kredyt obrotowy na działalność bieżącą. Bank pilnuje terminu spłaty kredytu, z reguły nie ma tutaj karencji w spłacie kapitału. Zasada jest taka, aby spłacić jeden kredyt, a potem ewentualnie, gdy jest taka potrzeba, wystąpić o kolejny.
Nie tylko kredyty
Wspólny projekt Intagry i Banku Spółdzielczego w Lututowie ruszył jesienią ubiegłego roku. Skorzystało z niego kilkudziesięciu rolników.
– Nasz projekt służy głównie kredytowaniu, ale nie tylko. Zgłaszają się do nas rolnicy z różnymi pomysłami na inwestycje. Wymieniamy poglądy, począwszy od technik produkcji po rozwiązania biznesowe, dzielimy się doświadczeniami, namiarami, na przykład na sprawdzonych wykonawców czy dostawców, jak również nierzetelnych kontrahentów. To wszystko służy budowaniu relacji. Jest to dla nas też bardzo ważne. Ten wypracowany przez nas program finansowania ma też wskazać rolnikom, jaką korzyść może przynieść działalność w grupie producenckiej – tłumaczą Karol Mazur i Mikołaj Baum.
Magdalena Szymańska