Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Dodatkowe kilogramy? To nie metabolizm!

Data publikacji 23.08.2021r.

Metabolizm – magiczne słowo. Inaczej – przemiana materii. Termin ten przewija się przez setki artykułów i porad dotyczących dbania o sylwetkę. Nie bez przyczyny. To mechanizm, który bezpośrednio reguluje jej kształty. I okazuje się, że to, jak jemy, i to, jak ćwiczymy, by schudnąć, ma na niego ogromny wpływ. Zobacz, co go może spowalniać.

Rzeczą powszechnie znaną jest fakt, że metabolizm swój szczyt osiąga, kiedy jesteśmy nastolatkami. Wtedy, kiedy jesteśmy najsprawniejsi i w najlepszej fizycznej formie. Wszyscy wiedzą też, że ludzki metabolizm wyraźnie spowalnia w wieku średnim, kiedy nasze ciała robią się większe, szersze, mniej jędrne, a my nie mamy już tyle energii. Dawno temu w to uwierzyliście, bo te fake newsy na temat przemiany materii zyskały na wielkiej popularności. Ale musimy was zaskoczyć. To wszystko nieprawda, a dowody na to znajduje ostatnio nauka.

Zmiana tempa? Niekoniecznie

Nasz metabolizm jest w gruncie rzeczy najwyższy, kiedy mamy raptem dwanaście miesięcy. To odkryły całkiem niedawne badania, które rzuciły zupełnie nowe światło na to, jak człowiek produkuje i wydatkuje energię w ciągu życia. Kiedy kończymy rok, metabolizm zaczyna bardzo powoli, ale stopniowo słabnąć, aż u progu dorosłości osiąga, zupełnie zaskakująco, stały poziom, który towarzyszy nam przez większą część dorosłego życia, aż do wieku senioralnego. Raport z tych badań opublikowano w sierpniowym numerze czasopisma „Science”.

– Nasz wydatek energii w dorosłym życiu utrzymuje się na dość stałym poziomie od 20. do około 60. roku życia. Ludzie często i chętnie za swoją otyłość obwiniają kwestię tempa przemiany materii. Mówią wtedy: „Ach, mam wolny metabolizm!”. Jednak przytoczone badania wyraźnie temu przeczą. W szerszej perspektywie i na poziomie populacji nasza przemiana materii w dorosłości jest względnie stała – twierdzi profesor Herman Pontzer, antropolog ewolucyjny z Duke University w Durham w stanie Karolina Północna w USA.

Winny raczej nawyk

Zwyczajowo przypisywane ludzkiemu rozwojowi kamienie milowe, takie jak dojrzewanie, wiek średni, menopauza, nie pokrywają się z krzywą tempa przemiany materii, jak dodaje Rozalyn Anderson, prof. geriatrii na Uniwersytecie Wisconsin w Stanach Zjednoczonych.

– To zaskakujące. Wielu oczekuje, że coś zmieni się w okolicy wieku średniego, między 35. a 45.rokiem życia. W tym wieku czujemy, że nasz organizm nieco spowalnia w wielu obszarach. Jednak w oparciu o wyniki badań wydaje się, że to kwestia zmiany stylu życia, nie zaś zmian tempa przemiany materii – twierdzi prof. Anderson.

We wspomnianym badaniu Pontzer wraz z między­narodową grupą naukowców analizowali średnie spalanie kalorii u 6600 osób w 29 krajach na całym świecie. W badaniu obserwowano średni dzienny wydatek energetyczny, a badanymi były osoby w wieku od 8 dni do 95 lat. W większości badań nad ludzkim metabolizmem mierzy się, ile energii organizm zużywa na podstawowe funkcje życiowe, jak oddychanie, trawienie czy pompowanie krwi. Jednak to stanowi jedynie 50–70% kalorii, które musimy spalić. Nie bierze się natomiast pod uwagę liczby kalorii, które wydatkujemy na poruszanie się w ciągu dnia – sprzątanie domu, spacer z psem, gimnastykę czy choćby wiercenie się na krześle. To badanie również nie uwzględniało takiego wydatku, ale badacze założyli, że z wiekiem zużycie kalorii na te dodatkowe czynności roś­nie, chociażby z powodu tego, że im jesteśmy więksi, tym więcej w nas komórek, a to oznacza, że potrzebujemy dla ich działania więcej kalorii.

Spalamy jak noworodki

Aby wszystko dobrze policzyć, badacze uciekli się do metody tzw. podwójnie oznaczonej wody, która jest złotym standardem w badaniach nad metabolizmem od lat 80. ubiegłego wieku. Na czym to polega? Badani piją wodę, w której atomy wodoru i tlenu w cząsteczkach zastąpiono naturalnie występującymi „ciężkimi” formami. Testy moczu pokazują następnie, jak szybko są wypłukiwane, umożliwiając dokładne oszacowanie dziennego wydatku energetycznego w normalnym codziennym życiu.

Wyniki zanalizowano. Okazało się, że noworodki przychodzą na ten świat z metabolizmem, który niewiele różni się od tego u ludzi dorosłych.

– Kiedy dziecko się rodzi, jego organizm jest mniej więcej tak aktywny, jak u szczupłego dorosłego – twierdzi prof. Pontzer.

Krótko po narodzinach tempo przemiany materii dramatycznie wzrasta i u rocznego dziecka jest trzykrotnie wyższe niż po urodzeniu, a badacze twierdzą, że wydatek energetyczny u tych dzieci jest o 50% wyższy, niż można by się spodziewać, biorąc pod uwagę masę ciała. Co pochłania tyle energii?

– Rośniemy, ale nie tylko w rozmiarze. Nasze mózgi wytwarzają nowe połączenia między komórkami, by wesprzeć uczenie się. Dojrzewa nasz system odpornościowy. Nasze ciało nie tylko zyskuje nowe komórki, ale też są one aktywne w inny sposób niż u dorosłego – wyjaśnia badacz.

Od momentu ukończenia roku nasz metabolizm spowalnia w tempie około 3% każdego roku aż do 20. roku życia. I na takim poziomie utrzymuje się przez większość dorosłego życia. Badacze nie zauważyli też żadnego większego zapotrzebowania na kalorie u nastolatków, które wciąż rosną, i to często zrywami.

Materię kształtuj gimnastyką i dietą

Około 60. roku życia metabolizm znów zaczyna spowalniać – w tempie około 0,7% każdego roku – i ten spadek już się utrzymuje. W tym momencie życia z kolei wydatek energetyczny jest o 25% niższy, niż można by to wnioskować z masy ciała. Badaczy zaskoczyło, że w tych wszystkich zmianach nie ma istotnych różnic między kobietami a mężczyznami. Co więcej, nawet u kobiet w ciąży nie odnotowano większego zapotrzebowania na kalorie.

Wyniki badań mogą znacząco zmienić pediatrię i geriatrię. Badacze uważają też, że w kolejnych należy wziąć pod uwagę, jak dzieci metabolizują m.in. lekarstwa. A to dlatego, że okazują się pod względem przemiany materii nie małymi dorosłymi, a różniącymi się od nich istotami. Te badania pokazują również, że dorośli mają większe pole do działania, jeśli chodzi o kształtowanie sylwetki. A to oznacza, że musimy uważniej przyglądać się temu, co jemy, i regularnie ćwiczyć. I czuwać nad tym, by z nastaniem wieku średniego nie zmieniać nawyków. Nie da się już bowiem zrzucić winy na wolniejszy metabolizm.

Karolina Kasperek

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a