Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Hodowca spod Łukowa potrzebuje pomocy

Data publikacji 23.08.2021r.

10 sierpnia br. Rafał Goławski stracił dorobek życia swojego oraz rodziców. Pożar strawił budynki gospodarcze, takie jak: oborę, stodołę i garaż na maszyny, które łącznie miały powierzchnię ponad 1000 m2. Zdaniem świadków, ogień powstał od wyładowania atmosferycznego i rozprzestrzenił się błyskawicznie. Na szczęście podczas pożaru nie ucierpiał nikt z ludzi i nie zginęło żadne zwierzę.

lubelskie

W oborze znajdowało się około 80 buhajów. Na szczęście dzięki determinacji i odwadze sąsiadów udało się uratować wszystkie zwierzęta. W gospodarstwie hodowane są także konie zimnokrwiste, które w tym czasie przebywały na pastwisku.

– Wiedziałem, że ludzi stać na wiele dobrego, ale zaangażowanie tak wielu osób podczas gaszenia pożaru i sprzątania po nim przeszło moje wyobrażenia. Wszystkie trzy budynki: obora, stodoła i garaż, przylegały do siebie i momentalnie cały kompleks stanął w płomieniach. Dlatego bardzo dziękuję tym, którzy nie zważając na nic, rzucili się do ratowania zwierząt, dzięki czemu wszystkie ocalały – mówi Rafał Goławski.

– Po pożarze cały czas zwracają się do nas ludzie niosący pomoc. Na miejscu był także wójt, który zainteresował się naszym nieszczęściem. Koledzy syna, nasi krewni, znajomi, sąsiedzi pomagają sprzątać pogorzelisko. Przyjechali także koledzy, którzy zajęli się naprawą Ursusa C-360. Ciągnik pracował z wozem paszowym i znacznie ucierpiał wskutek pożaru, ale mam nadzieję, że uda się go jeszcze uratować – mówi Andrzej Goławski, ojciec pana Rafała.

Oprócz budynków gospodarczych hodowca stracił w ogniu nawozy mineralne, nasiona rzepaku i zbóż, siano, słomę oraz wiele maszyn.

– Takie maszyny jak: ładowarka teleskopowa, prasa zwijająca, rozsiewacz nawozów sterowany komputerowo, kosiarka dyskowa, zakupione były w ubiegłym roku, a teraz został po nich tylko kredyt do spłaty. Ponadto spłonął duży opryskiwacz o pojemności 2,5 tys. litrów, glebogryzarka, kombajn i sadzarka do ziemniaków, dwie przyczepy. Paszowóz został nadpalony i mam nadzieję, że uda się go doprowadzić do stanu używalności. Można powiedzieć, że już wyszliśmy na prostą z rozwojem gospodarstwa. Mieliśmy potrzebne budynki i zmodernizowany park maszynowy. Zostało nam już tylko spokojnie pracować i spłacać resztę kredytów. Niestety, przed pożarem mieliśmy wszystko, a teraz nie mamy nic – mówi rozżalony pan Rafał.

– Wybudowaliśmy garaż, żeby wszystkie maszyny schować pod dachem. Starałem się, żeby nic nigdy nie zostawić na deszczu. Niestety, zmarnowało się wszystko, co było w garażu. Na nieszczęście niedługo przed pożarem wciągnęliśmy do garażu nową ładowarką przyczepę z owsem. Jedynie kombajn zbożowy ocalał, gdyż w momencie wybuchu pożaru pracował na polu. Ocalał także jeden ciągnik, który nie był w garażu – mówi Andrzej Goławski.

– Spłonęło także urządzenie do czyszczenia zboża, rzepak w big bagach, 4 tony saletry, mocznik, 4 tony fosforanu amonu, gniotownik, 2 mieszalniki, 2 śrutowniki ssąco-tłoczące. Strażacy stwierdzili, że przy większym wietrze mogłoby nie udać się uratować domu, który stoi dosyć blisko od miejsca pożaru – dodaje Rafał Goławski.

Pan Rafał potrzebuje wszelkiej pomocy. Zwierzęta przebywają w budynkach u sąsiadów i dlatego potrzebna jest szybka odbudowa obory. Hodowca oprócz środków pieniężnych potrzebuje materiałów budowlanych, a także fachowców: murarzy i dekarzy. Pan Rafał stracił także paszę i ściółkę dla zwierząt. Zachęcamy więc ludzi dobrej woli do udzielenia każdego możliwego wsparcia poszkodowanej rodzinie.

– Najważniejsza jest odbudowa obory. Jeszcze nie otrzymaliśmy opinii rzeczoznawcy, ale mamy nadzieję, że mury tego budynku będzie można ponownie wykorzystać. Chcemy ruszyć jak najszybciej z odbudową, aby zabrać bydło do swojego gospodarstwa. Potrzebna jest także pasza dla koni, która spłonęła, pozostała jedynie ta dla bydła – mówi Rafał Goławski.

Wszyscy, którzy chcieliby pomóc pogorzelcom, powinni kontaktować się z właścicielem gospodarstwa pod numerem telefonu 511 082 367. Na rzecz pogorzelców prowadzona jest również zbiórka pieniędzy na portalu zrzutka.pl.

Józef Nuckowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a