wielkopolskie
Pawłówek, to niewielka wieś położona w gminie Blizanów, w powiecie kaliskim. Na pomysł powołania do życia miejscowej jednostki wpadł w 1911 r. ówczesny proboszcz parafii ks. Józef Szafnicki, który jednocześnie stanął na jej czele obejmując funkcję prezesa.
Obecnie w szeregach OSP Pawłówek służy 59 strażaków, w tym 12-osobowa drużyna MDP. Przez wiele lat opiekunami najmłodszych druhów byli dh Emil Kudliński oraz były naczelnik Arkadiusz Bazela. Obecnie zaś obowiązki spoczywają na dh. Mateuszu Kubisiaku.
– Jesteśmy dumni z naszych młodych strażaków – mówi prezes dh Zbigniew Kraszkiewicz. – Zazwyczaj w gminnych zawodach sportowo-pożarniczych startuje 8–10 drużyn. Od lat zajmujemy 3 miejsce bądź klasyfikujemy się tuż za podium. Drużyna seniorów również rywalizuje z innymi jednostkami, niestety do sukcesów z lat 80. wciąż nam daleko. OSP Pawłówek w 1981 r. startując w Gołuchowie zajęła drugie miejsce, w 1982 r. w Krotoszynie otrzymaliśmy wyróżnienie a dwa lata później w Kobylej Górze ponownie uplasowaliśmy się na drugim miejscu.
– Wracając do historii – wspomina prezes Zbigniew Kraszkiewicz – przełomowy w rozwoju pawłowickiej straży był rok 1955 kiedy to na wniosek przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Pawłówku Stanisława Tomczaka powstał Komitet Budowy Strażnicy. Przez wiele lat trwały procedury dotyczące zmian właścicielskich gruntów i dopiero w 1973 r. zakończono budowę strażnicy. Należy podkreślić, że olbrzymi wkład w tę inwestycję wnieśli nasi mieszkańcy – powiedział dh Zbigniew Kraszkiewicz.
Druhowie z OSP Pawłówek angażują się przede wszystkim w walkę z powodziami, miejscowymi podtopieniami, zdarzeniami drogowymi i wiatrołomami. Z racji iż posiadają tylko samochód lekki marki Mercedes 70, bez zbiornika wodnego, nie są dysponowani do pożarów.
– Chcielibyśmy uczestniczyć w akcjach pożarniczych, choćby ze względu na naszych młodych strażaków, którzy z uwagą śledzą nasze poczynania – mówi prezes Kraszkiewicz. – W gminie funkcjonuje aż szesnaście jednostek OSP, co jest wystarczające, by skutecznie walczyć z ogniem. Wierzę jednak, że jeśli sytuacja finansowa w gminie się polepszy wójt Sławomir Musioł pomyśli o wsparciu finansowym i zakupi auto dla pawłowickich strażaków. Sam jest strażakiem w OSP Żerniki i doskonale wie, że naszą pracą jest niesienie pomocy ludziom zagrożonym przede wszystkim pożarami.
Strażacy z Pawłówka sukcesywnie, co roku remontują swoją strażnicę.
– Jest to niezbędne, zawsze jest coś do naprawienia. Ostatnio wymieniliśmy sufit, zamontowaliśmy nową instalację elektryczną, zmieniliśmy pokrycie dachu. Wkrótce czeka nas odnowienie elewacji budynku oraz wymiana ogrodzenia. Te inwestycje są możliwe do przeprowadzenia dzięki finansowemu wsparciu urzędu gminy.
Druhowie wiele uwagi i czasu poświęcają swoim mieszkańcom, zwłaszcza tym najmłodszym. W remizie dwa razy do roku organizują pogawędki dla młodzieży. Rozmawiają o życiu, społeczeństwie i bezpieczeństwie. Zajęcia zazwyczaj prowadzi prezes Kraszkiewicz.
– Dzięki takim inicjatywom, jak również dzięki organizowaniu różnego rodzaju festynów, imprez okolicznościowych, dyngusów, obchodów Dnia Dziecka, Dnia Kobiet przyciągamy młodzież. – To właśnie oni są przyszłością społeczności strażackiej – mówi prezes.
Strażacy z Pawłówka mocno zaangażowali się w walkę z COVID-19. W tym roku otrzymali tzw. cowidowe dofinansowanie z Zarządu Głównego OSP w wysokości 5 tys. zł, co pozwoliło im dowozić mieszkańców do punktu szczepień w Jastrzębnikach. Na co dzień dostarczają również mieszkańcom maseczki oraz płyny do dezynfekcji.
Prezes Zbigniew Kraszkiewicz zapytany na zakończenie o marzenia, powiedział krótko – oby pandemia skończyła się jak najszybciej i oby w naszym garażu stanął nowy wóz strażacki.