Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Nowy agregat talerzowy Methys

Data publikacji 06.09.2021r.

Francuska marka Sulky jest dobrze znana polskim rolnikom. Firma specjalizuje się w produkcji zawieszanych i przyczepianych rozsiewaczy do nawozów, siewników mechanicznych i pneumatycznych, a także biernych, jak i bron wirnikowych. W grupie Sulky istnieje marka SKY, pod którą wytwarzane są maszyny służące do stosowania uproszczonych wariantów uprawy gleby. W naszym kraju zadebiutowała zupełnie nowa maszyna ze stajni SKY Agriculture – talerzowy agregat ścierniskowy Methys.

wielkopolskie

Francuska marka oferuje siewniki i maszyny do uprawy i siewu bez konieczności stosowania pługa. Urządzenia oznaczone nazwą Maxidrill przeznaczone są do siewu uproszczonego. Z kolei maszyny Easydrill wykonują siew bezpośredni. Producent zapewnia, że siewniki są dedykowane do siewu bezpośredniego, ale radzą sobie w uproszczeniach. Dzięki odpowiedniej konfiguracji można nimi wykonywać kilka wariantów uprawy bez konieczności stosowania orki. Siewniki SKY potrafią wysiewać nie tylko materiał siewny, ale także podczas jednego przejazdu są w stanie podać nawóz granulowany, mikrogranulaty lub mieszanki roślin okrywowych.

Marka SKY została utworzona w 2012 r. Korzysta z wieloletniego doświadczenia, dorobku i wiedzy firmy SULKY. SKY Agriculture jest kierowane przez Davida Guy, który jest rolnikiem oraz inżynierem agronomii, prowadzącym również 150-hektarowe gospodarstwo rolne w Conillais we Francji (Departament Loire-Atlantique), które specjalizuje się w siewie bezorkowym. Produkcja dla obydwu firm odbywa się w trzech zlokalizowanych na terenie Francji fabrykach.

Brona talerzowa Methys to zupełnie nowy produkt wprowadzony do oferty. Korzysta z rozwiązań, jakie wcześniej były wykorzystywane w maszynach do uprawy uproszczonej Maxidrill.

SKY postanowiło zbudować specjalistyczny agregat ścierniskowy do precyzyjnej płytkiej pracy na głębokości kilku cm. Maszynę można jednak tak ustawić, że jest w stanie spulchniać ziemię na głębokości ponad 10 cm. Jej zadaniem ma być konserwacja gleby oraz zniszczenie chwastów, które wykazują odporność na dostępne herbicydy oraz przygotowanie pola do siewu.

r e k l a m a

Precyzyjny tandem

Opracowane zostały dwa warianty brony talerzowej TW 6000 i TW 8000 o szerokości roboczej odpowiednio sześciu i ośmiu metrów. W drugiej połowie sierpnia firma Soufflet Agro Polska, która w naszym kraju oferuje maszyny marki SKY zorganizowała cykl pokazów i prezentacji w gospodarstwach na terenie województwa dolnośląskiego, zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. My mieliśmy okazję z bliska zobaczyć pracę brony TW 6000. Maszyna jest ciężka, a jej waga to 8,9 t. Elementy robocze stanowią dwa rzędy profilowanych talerzy o średnicy 520 mm. W wersji sześciometrowej montowanych jest 48 talerzy a ośmiometrowej 64. W talerzówce Methys stosowany jest także dogniatający wał oponowy. Talerze maszyny mogą pracować na głębokości od 3 do 11 cm.

Są one przystosowane do bardzo płytkiej pracy, gdyż jednocześnie są wklęsłe, faliste i karbowane. Są mocowane na wałkach elastomerowych. Ustawienie głębokości nie odbywa się na zasadzie przestawienia wału względem ramy, ale poprzez przestawienie ramion talerzy. Dzięki takiemu rozwiązaniu jest możliwe niezależne ustawianie głębokości pracy danego rzędu talerzy.

Konstrukcja talerzówki jest modułowa. Na przodzie maszyny zastosowano dwa koła podporowe. Za nimi na ramie znajdują się dwa segmenty z profilowanymi talerzami. Ostatnią część maszyny stanowi wał oponowy. Taka konstrukcja powoduje, że wszystkie talerze zawsze równo i na takiej samej głębokości pracują w glebie. Maszyna jest zawieszana, do transportu służy wózek, który podczas pracy na polu może być podniesiony hydraulicznie. Producent zastosował dla zagwarantowania precyzji tandem kół z przodu i z tyłu.

Tylny wał oponowy składa się z trzech segmentów, które w zależności od kąta nachylenia terenu kopiują teren. Poszczególne elementy ramy zawsze zachowują swoją pozycję poziomą niezależnie od głębokości roboczej.

Wał ma zamontowane podwójne koła. Każda para jest przesunięta względem sąsiednich par.

– Taki sposób montażu pozwala zaoszczędzić do 20% zapotrzebowania mocy w zależności od warunków polowych Wał może pracować w mokrych warunkach bez ryzyka blokowania. Wreszcie, wymiana koła w przypadku przebitej opony nie zajmie więcej niż kilka minut. Wystarczy odchylić daną parę kół i można odkręcać wybrane koło. Nasz rekord to 58 sekund w dwie osoby. Rozwiązanie to w talerzówce zostało przeniesione z agregatów MaxiDrill – mówi Łukasz Jakubowski z Soufflet Agro Polska.

Zaletą wału oponowego jest możliwość przejazdu w różnych warunkach, zarówno w glebie wilgotnej, jak i suchej. Gwarantować on ma dociśnięcie warstwy siewnej tak, aby zapewnić dobre warunki do kiełkowania międzyplonów bądź też chwastów. Wał opcjonalnie może być uzupełniony zagarniaczami.

Talerzówka jest maszyną solo. Można jednak wyposażyć ją w funkcję wysiewu nasion poplonów. Konstrukcyjnie została ona wyposażona w dwa płaskowniki, na których można zamontować głowicę rozdzielczą oraz przewody, które następnie kierowane są w stronę pracujących w glebie talerzy. Na maszynie można też zamontować niewielki zbiornik na nasiona. Siewnik do poplonów zostaje więc nadbudowany a wał oponowy dogniata w glebę nasiona.

Producent deklaruje, że nominalne zapotrzebowanie na moc to 220 KM dla wersji sześciometrowej i 310 KM dla ośmiometrowej. Maszyna pracuje z dużą prędkością. Optymalne podcięcie gleby i wymieszanie resztek pożniwnych przez specjalnie profilowane talerze uzyskiwane jest przy prędkości roboczej w zakresach 12–14 km/h.

Mniej dużej mocy

– Agregat ma sporą wagę jednak pracowaliśmy nim u naszych klientów z ciągnikami, które dysponowały różną mocą. Sprawdzaliśmy talerzówkę podczas pracy z traktorem, który miał 195 KM mocy. Na płaskim terenie bez problemu pracował z prędkością 13 km/h. Pewne problemy były przy pokonywaniu wzniesień jednak podczas zjeżdżania z nich traktor rozpędzał się do 18 km/h. Jazda była równa bez podskakiwania. Maszyna została tak zbudowana, że wszystkie talerze pracują na takiej samej głębokości i kopiowanie terenu nie ulega zakłóceniu. Talerzówka w ziemi może pracować już od 3 cm. Na płaskim terenie, lekkiej glebie i do głębokości 6 cm sprawdziła się nawet z traktorem o mocy 175KM – zapewnia Łukasz Jakubowski.

Maszyna gwarantuje także zamknięcie łoża siewnego, dobry kontakt nasion z glebą w przypadku jednoczesnego wysiewania poplonu. SKY deklaruje, że zużywa mniej energii niż maszyny z wałem stalowym ponieważ korzysta z większej siły toczenia. Producent zapowiada mniejsze zapotrzebowanie na moc od 20 do 25% w porównaniu z konwencjonalnym rozwiązaniem.

– Pod rzepak stosuję klasyczną orkę. Chodzi o to, aby zagwarantować pole o właściwej czystości. Uważam, że po orce rzepak ma lepsze warunki rozwoju. Pozostałe rośliny uprawiamy w systemie bezorkowym poprzez agregat Horsch Tiger. Potrzebuję dla tego rozwiązania odpowiednią talerzówkę, która wymiesza resztki pożniwne i zapewni zniszczenie samosiewów rośliny poprzedzającej. Czekałem z zabiegiem talerzowana aż powschodzi rzepak oraz niektóre chwasty. Ograniczamy stosowanie glifosatów. Nie chcemy także, aby była przez niepożądane gatunki roślin wyciągana woda z gleby. Siew pszenicy planujemy na połowę września. Methys podczas pokazu zaimponował mi szybkością i precyzją pracy. Potrzebuję w gospodarstwie wydajnej maszyny a ta z tego co widzę potrafi podczas roboczego dnia uprawić nawet 50 ha – powiedział nam Józef Marciniak z miejscowości Mierzewo w powiecie gnieźnieńskim, właściciel gospodarstwa, gdzie zorganizowany został pokaz pracy agregatu ścierniskowego Methys.

Rolnik rozważa zakup nowej wydajnej talerzówki. Poza pszenicą i rzepakiem w gospodarstwie uprawiane są między innymi buraki, a na słabszych stanowiskach pszenżyto, żyto oraz facelia. Wykonuje także usługi siewu kukurydzy i rzepaku.

– Myślę, że zainteresowanie ze strony rolników indywidualnych na wykonanie dobrej jakości usługi talerzowania też by się znalazło. Bardzo wysoko oceniam to, co na polu wykonała maszyna od firmy SKY – usłyszeliśmy od Józefa Marciniaka.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a