– Gdy na polach utrzymują się zastoiska wodne, które utrudniają prawidłowe wykonanie zabiegów agrotechnicznych, to z dużą pewnością możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z podeszwą płużną. A ten sprzęt – Łukasz Serwa, kierownik ds. kluczowych klientów w firmie New Holland wskazuje na pług dłutowy z logo New Hollanda – jest w stanie ją zlikwidować.
New Holland nie rozpoczął produkcji pługów dłutowych. Wybrał inną drogę. Porozumiał się z włoską firmą Maschio Gaspardo, która zaczęła produkować dla niego taki sprzęt. Umowa opiewa na 8 modeli pługów. Można je podzielić na dwie podserie SUM i SUH. Te pierwsze, o szerokości roboczej 2,5 m (5 zębów), 3 m (7 zębów) i 4 m (9 zębów) są lżejsze i mogą spulchniać rolę do głębokości do 50 cm. Rozstaw między ich rzędami zębów jest taki sam jak wysokość pod ramą i wynosi 80 cm. Pługi w takiej wersji przeznaczone są do pracy na glebach lekkich, niezakamienionych. Natomiast do pracy w trudniejszych warunkach przeznaczone są modele SUH, które są znacznie cięższe, mają 3 m (7 zębów) lub 4 m (9 zębów) szerokości i są w stanie penetrować glebę do 55 cm. W tych maszynach rozstaw między rzędami zębów jest zwiększony do 100 cm, a pod ramą jest 86 cm prześwitu, co w większym stopniu eliminuje ryzyko zapchania maszyny.
– To jest model SUH 307 RH, który, jak wskazuje oznaczenie, ma 3 metry szerokości i posiada 7 zębów. Litery RH w oznaczeniu mówią o tym, że rama jest sztywna, a sprzęt posiada hydropneumatyczne zabezpieczenie zębów typu non-stop oparte na dwóch akumulatorach gazowych. Wchodząc w szczegóły, to te akumulatory – jak wyjaśnia Łukasz Serwa – skrywają azot i olej, które są przedzielone membraną. Układ działa tak, że w przypadku najechania na przeszkodę olej z siłownika przytrzymującego ząb przepływa do akumulatora, membrana wtedy "poddaje się", w efekcie czego ząb się odchyla. Kiedy to nastąpi zależy od ustawionego ciśnienia, które wskazuje manometr. Uzupełnieniem układu hydropneumatycznego chroniącego elementy robocze przed uszkodzeniem jest układ mechaniczny z zabezpieczeniem w postaci śruby rozciąganej.
r e k l a m a
Prezentowany pług dłutowy
polecany jest na gleby ciężkie i zlewne. O jego wytrzymałości ma świadczyć masywna rama o profilu 15x15 cm ze ścianką grubości 10 mm. Zamocowane do niej zęby są łukowo wygięte do przodu. Dzięki temu mają lepiej się zagłębiać w glebie wywołując jednocześnie duże siły pionowe dociążające tylną oś ciągnika. Zęby mają za zadanie przecinać głęboką warstwę gleby. Do zębów przykręcane są podcinacze boczne (skrzydełka), które mają zapewnić spulchnianie roli na większej szerokości roboczej unosząc jednocześnie warstwy gleby. W ten właśnie sposób uzyskuje się charakterystyczny efekt "eksplozji gleby". Warto dodać, że w modelach SUH dłuta, podobnie jak podcinacze boczne, są wykonane ze stali borowej i są pokryte dwumilimetrową powłoką z węglika wolframu, co ma zwiększyć ich trwałość.
– Podcinacze boczne można ustawić w dwóch pozycjach. Spulchniając pole bardzo głęboko "podnosimy" je do góry, tak aby ścinały wierzchnią warstwę gleby, natomiast w przypadku płytszego rozluźniania warstwy podornej ustawiane są niżej – dodaje specjalista w firmy New Holland.
Elementem doprawiającym
a jednocześnie spełniającym funkcję regulacji głębokości pracy jest podwójny wał kolczasty o średnicy 220 mm. Kolce wału mają za zadanie rozbić większe bryły pozostałe na powierzchni, wyrównać rolę oraz wymieszać resztki pożniwne z glebą. Prezentowany pług dłutowy wyposażony był również w sterowane hydraulicznie deflektory boczne, których zadaniem jest ograniczenie wyrzucania ziemi na boki, aby pozostała w strefie roboczej. Prezentowany sprzęt waży 2800 kg i dedykowany jest do ciągników o mocy od 200 do 250 koni.
