Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Tygodnik Poradnik Rolniczy 37/2021 str. 53

Data publikacji 06.09.2021r.

Wielki polski reżyser Andrzej Wajda kręcąc film „Człowiek z żelaza” na tytułowego bohatera obrał postać fikcyjną, ale żył i działał prawdziwy bohater, człowiek z krwi i kości, i z żelaza – to Marian Ilnicki, od 1958 roku Prezes Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo. Jak w słowach pieśni „Szli na zachód osadnicy”, rodzina Ilnickich trafiła z dalekiego Drohobycza, z Ziemi Lwowskiej, na zachodnie rubieże nowej Rzeczypospolitej – na Pomorze Zachodnie. W ten oto sposób na Ziemi Stargardzkiej rozpoczyna się wspaniała droga, choć trudna i wyboista, jednego z największych polskich menedżerów rolnictwa – Mariana Ilnickiego.

Są w polskim sektorze rolniczym przedsiębiorstwa wyróżniające się od wielu dziesiątków lat. Jednym z nich jest z pewnością Agrofirma Witkowo, zorganizowana na zasadach spółdzielni, jedna z najpotężniejszych firm rolniczych w Polsce i w Europie, łącząca w swojej strukturze gospodarstwa, zakłady przetwórcze i sklepy.

Za jej rozwojem i sukcesem od początku stał jeden człowiek – Prezes Marian Ilnicki. Spróbujmy przybliżyć sylwetkę tego wielkiego menedżera branży rolno-hodowlano-spożywczej w Polsce.

Marian Ilnicki rozpoczął pracę zawodową w 1956 roku w istniejącej już od 1950 roku Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Witkowie. Spółdzielnia utworzona została z nakazu chwili i czasu. Był to okres głębokiej „stalinizacji” kraju. Sześć lat później w Polsce nastąpiła zmiana władzy i odwilż polityczna. Spółdzielnie wcześniej tworzone na siłę zaczynają się rozpadać, ale Witkowo pozostało dzięki uporowi jej członków. Z woli spółdzielców wybrano nowe władze. Prezesem został Marian Ilnicki. Pomimo młodego wieku cieszył się już wśród załogi dużym autorytetem. Od tego czasu nieprzerwanie piastował tę funkcję. Wówczas spółdzielnia posiadała 600 ha ziemi, w tym 200 ha łąk. Inwentarza żywego było niewiele. Do uprawy pól służył jeden nowy traktor „Ursus” i kilka par koni.

Mijały lata, firma przechodziła wzloty i upadki, ale nigdy nie upadła. Dzisiaj to najpotężniejsza firma rolnicza w Polsce i jedna z największych w Europie. Posiada w użytkowaniu około 13 tys. ha gruntów, w tym 11 tys. ha własnych. Utrzymuje 4500 szt. bydła ras mięsnych, 1100 szt. bydła rasy hf, 2200 loch, 130 tys. kur niosek.

Tak wielka produkcja wymusiła konieczność własnego przetwórstwa. Powstał nowoczesny zakład przetwórstwa mięsnego i drobiu, własna wytwórnia pasz oraz sieć ponad 70 sklepów.

Temu wszystkiemu przyświeca hasło „od pola do stołu” i tym wszystkim zarządzał człowiek-instytucja, który posiadając genialny dar przewidywania oraz chłopski upór zawsze ochraniał spółdzielnię od nieszczęść i kłopotów. Nie byłoby Agrofirmy Witkowo i jej wielkich osiągnięć, gdyby na czele spółdzielni nie stał on — Marian Ilnicki.

Pomimo dziejowych zakrętów, przemian społecznych i gospodarczych, wielu przełomów politycznych Agrofirma przetrwała i stała się chlubą i wizytówką nie tylko Pomorza Zachodniego, ale i kraju.

Prezes Agrofirmy znany był ze swoich często niekonwencjonalnych działań, ale jego odwaga, upór i dar przewidywania sprawiły, że stał na czele jednego z najpotężniejszych rolniczych przedsiębiorstw w Europie. Jego dewizą było zawsze „pracujemy jak na swoim, a ziemię traktujemy jak ojcowiznę”. Przez ponad 70 lat spółdzielnia przeszła długą drogę przemian i restrukturyzacji, ale dzięki wizji Prezesa stale zwiększała swój areał i potencjał produkcyjny.

Zamiast zakładać lokaty, spółdzielnia kupowała ziemię, inwestowała w sprzęt, unowocześniała produkcję. Cały czas z roku na rok zwiększała stany inwentarza żywego – krów, trzody, drobiu. Blisko 40 lat temu Prezes postawił na hodowlę i to się opłaciło. Wraz ze swoim ówczesnym głównym hodowcą Franciszkiem Surmaczem rozpoczęli import krów hf oraz bydła mięsnego z najlepszych hodowli na świecie.

Posiadane krowy inseminowano nasieniem najlepszych buhajów, tak krajowych, jak i zagranicznych zakupionym w SHiUZ Bydgoszcz. Dzięki uzyskanemu postępowi hodowlanemu następował stały wzrost wydajności. Biorąc pod uwagę tak dużą populację krów są to wydajności imponujące.

W 1991 roku uruchomiono w Agrofirmie nowoczesną przetwórnię mięsa i drobiu. Na jej potrzeby konieczny był dalszy dynamiczny rozwój hodowli trzody chlewnej i drobiu.

Dla potrzeb produkcji zwierzęcej kosztem wielu milionów złotych wybudowano nowoczesną przetwórnię pasz wraz z silosami na swoje obfite zbiory zbóż. Prezes Marian Ilnicki uruchamiał kolejne inwestycje: ubojnie i linie rozbioru mięsa wieprzowego i wołowego oraz własną sieć placówek handlowych, tłocznię oleju rzepakowego, przeprowadzał kolejne modernizacje budynków inwentarskich i parku maszynowego.

Marian Ilnicki był skromnym, pracowitym człowiekiem, kochał ziemię, ludzi i firmę, której przewodził do końca, w ostatnich latach jako jej Honorowy Prezes. Ten z pochodzenia ziemianin kresowy, a z zamiłowania i zawodu rolnik, z duszy socjaldemokrata, z działania kapitalista – człowiek fenomen, którego trudno będzie zastąpić.

Andrzej Żebrowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a