Można w takiej sytuacji podejrzewać pojawienie się odporności chwastów? Nie zawsze jest to prawdą. Obniżona skuteczność może wynikać z wielu różnych czynników technicznych (za mała dawka cieczy roboczej, zmniejszona dawka środka, niewłaściwe rozpylacze), pogodowych (susza, zbyt zimno), czy też wykonanie zabiegu w niewłaściwej fazie rozwoju chwastów (zabiegi nalistne działają przez liście, nie mają działania odglebowego).
r e k l a m a
Ma powstać system zarządzania odpornością
Jeżeli wszystko zrobimy zgodnie ze sztuką i z dobrą praktyką rolniczą, a skuteczność zwalczania chwastów jest rażąco niska, możemy być prawie pewni, że mamy na polu biotypy chwastów odpornych na zastosowaną w herbicydzie substancję czynną. To jeszcze nie wyrok dla przyszłej uprawy zbóż, ale niestety poważny problem do rozwiązania. Trzeba wtedy zaplanować program herbicydowy na odporne chwasty w zbożach i całym płodozmianie. Trzeba zarządzać odpornością przez wprowadzenie zmianowania roślin, zmian w uprawie gleby i w agrotechnice opóźniając np. siewy zbóż ozimych.
Odporność chwastów jest zjawiskiem powoli narastającym na polskich polach. Badają je i monitorują naukowcy oraz korporacje chemiczne w projekcie Biostrateg. Celem tego projektu jest opracowanie i przygotowanie do wdrożenia holistycznej strategii mającej na celu zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania się biotypów chwastów odpornych na herbicydy oraz sposobów ich zwalczania (jeśli wystąpiły). Przedmiotem badań są cztery gatunki chwastów występujących głównie w uprawie zbóż, a mianowicie: miotła zbożowa (Apera spica-venti), wyczyniec polny (Alopecurus myosuroides), mak polny (Papaver rhoeas) i chaber bławatek (Centaurea cyanus).
W fazie wdrożeniowej projektu wyniki badań mają być upowszechnione i wdrożone do praktyki rolniczej. Ma być także opracowana dokumentacja techniczna internetowego systemu wspomagania decyzji w zakresie zarządzania odpornością (ResiHerb) oraz koncepcji zorganizowania laboratorium diagnostycznego (Centrum Kompetencji) w zakresie odporności chwastów na herbicydy.
Wątpliwości rozwieje badanie Syngenta
Do konsorcjantów projektu Biostrateg od 2017 r. należy także Syngenta i realizuje szereg własnych doświadczeń i inicjatyw związanych z zarządzeniem odpornością chwastów. Wskazałem na początku, że obniżona skuteczność zwalczania chwastów może, ale nie musi wskazywać na odporność. I właśnie przy takich podejrzeniach zagadkę pomaga rozwiązać Syngenta.
Tegoroczna akcja jest zakończona, ale każdy rolnik, który śledził informacje na stronie internetowej firmy mógł zebrać nasiona: wyczyńca polnego, życic, miotły zbożowej oraz owsa głuchego i przesłać je do badań w kierunku odporności. Syngenta bada takie próbki profesjonalnie w laboratorium w Niemczech i potem dostarczy rekomendację programu zwalczania, który pozwoli pozbyć się problemu. Rolnicy, którzy skorzystali z możliwości takiego badania informację zwrotną otrzymają na początku przyszłego roku, przed wiosennym opryskiem na chwasty.
Zainteresowani takim wsparciem muszą poczekać do przyszłego sezonu. Już dziś za zaleceniami doradców Syngenty dodam, że nasiona wymienionych chwastów muszą być w pełni dojrzałe, suche. Gatunki chwastów dojrzewają w różnych terminach i dlatego próby dojrzałych nasion wyczyńca powinniśmy zbierać od połowy czerwca do połowy lipca, życic – od końca czerwca do połowy lipca, miotły zbożowej i owsa głuchego od połowy lipca do połowy sierpnia.
r e k l a m a
Odporność nie zna granic
Od 2006 roku firma Syngenta prowadzi regularny monitoring występowania zjawiska odporności chwastów na herbicydy na terenie Europy Centralnej, w tym co roku do badań odporności na różne herbicydy do Uniwersytetu w Bingen w Niemczech trafia 30–40 próbek miotły i wyczyńca z Polski.
Wśród próbek wysyłanych z Polski w ciągu ostatnich 5 lat nastąpił znaczny wzrost tych z potwierdzoną odpornością miotły i wyczyńca na kilka herbicydów. W wielu przypadkach próbki potwierdziły obecność odporności wielokrotnej (szczególnie w woj. warmińsko-mazurskim) na herbicydy z grupy A i B.
W różnych krajach odporność dotyczy różnych gatunków i różnych upraw. W Europie najwięcej odporności stwierdza się wśród chwastów występujących w uprawie zbóż. I to głównie wśród chwastów jednoliściennych. Jak informuje Syngenta, w Wielkiej Brytanii największe znaczenie gospodarcze ma odporność wyczyńca polnego. Ze względu na biologię chwasta i klimat występujący na Wyspach, jest to gatunek bardzo ekspansywny, zagłuszający resztę chwastów, uodporniony na grupy A i B. We Francji głównym problemem są życice i wyczyniec, pojawia się problem ze stokłosami, uodpornienia również na grupy A i B. W Niemczech największe problemy są z wyczyńcem (zachodnia część kraju) oraz miotłą zbożową (wschód).
W Polsce największe wyzwanie stanowi odporna miotła zbożowa oraz lokalnie wyczyniec, a także owies głuchy i stokłosy. Mniejsze znaczenie ma odporność chwastów dwuliściennych, ale notowana jest odporność chabra bławatka na herbicydy zawierające substancje z grupy B (głównie tribenuron metylowy oraz florasulam).
Mści się poleganie na zabiegach wiosennych
Chociaż coraz więcej rolników przekonuje się do jesiennego odchwaszczania zbóż to nadal ok. połowy przeprowadza się dopiero wiosną. Niestety, stosowanie zabiegów wyłącznie wiosennych najbardziej wpływa na wzrost zagrożenia odpornością miotły zbożowej i wyczyńca. Dodatkowo stosowane wiosną herbicydy zbożowe reprezentują wg klasyfikacji HRAC jeden mechanizm działania z grupy A lub B. Do tych niekorzystnych dla walki z odpornością wyborów środków dochodzą błędy w stosowaniu (za późno na chwasty przerośnięte, w obniżonej dawce).
Powielanie błędów i ciągle wiosennego odchwaszczania tymi samymi substancjami to drobne kroczki do szybkiej selekcji biotypów chwastów odpornych. Jeżeli nie mamy jeszcze problemu z odpornością, szybko należy zmienić te przyzwyczajenia i odchwaszczać zboża jesienią, priorytetowo substancjami o działaniu doglebowym, których działaniu jesienne warunki sprzyjają. Przy obecności biotypów odpornego wyczyńca jesienny zabieg to podstawa jego ograniczania z wiosenną poprawką. Zależnie od skali problemu i systemu uprawy skuteczność ograniczania odpornych chwastów można poprawić stosując trzy pełne zabiegi (lub trzy zabiegi sekwencyjne dawkami dzielonymi) z rozbiciem na dwa zabiegi jesienią (doglebowy i nalistny) i jeden wiosną.
Skuteczność działania herbicydów można poprawić stosują adiuwanty (o ile herbicyd nie zawiera ich w składzie, a producent środka zaleca taki dodatek). W całym postępie technologicznym stosowania środków ochrony roślin pozwalających zredukować wydatek cieczy roboczej pamiętajmy, że w przypadku herbicydów nie jest to najlepsza droga. 200 l/ha cieczy roboczej to minimum. Skuteczność działania herbicydów jest wymiernie lepsza przy wydatku 300 l/ha, stosowaniu oprysku średnio kroplistego, obniżeniu wysokości belki opryskiwacza i zmniejszeniu prędkości jazdy.