Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Wioska nie chce śmieci od miastowych

Data publikacji 15.09.2021r.

Rolnicy z gminy Sieroszewice drżą o przyszłość swoich gospodarstw. Wielu z nich prowadzi gospodarstwa hodowlane. Pojawił się, niestety, pomysł, aby miejscowość Psary stała się wysypiskiem śmieci, między innymi dla dużego ośrodka miejskiego, jakim jest Ostrów Wielkopolski. Na razie gmina wycofała się z pomysłu. Jednak składowisko odpadów nadal pozostaje w planie wojewódzkim.

wielkopolskie

– Obawiamy się, że nie będziemy mogli prowadzić hodowli i produkcji zwierząt. Mamy sporo kukurydzy oraz zbóż. Produkujemy najlepsze mięso oraz mleko zgodnie ze wszystkimi zasadami dobrostanu zwierząt. Nasze gospodarstwa uleg-
ną destrukcji, jeśli będą zwożone do nas śmieci, których nie można poddać przetworzeniu – mówi Wiesław Wojtczak z miejscowości Psary, który jest hodowcą gęsi i prezesem Polskiego Związku Hodowców i Producentów Gęsi.

Obawy rolników z gminy Sieroszewice o przyszłość ich gospodarstw wzbudziła między innymi uchwała Sejmiku Województwa Wielkopolskiego z końca września 2020 ub.r. Przyjął on Plan gospodarki odpadami dla województwa wielkopolskiego na lata 2019–2025 wraz z planem inwestycyjnym. Plan wymienia między innymi składowisko odpadów w Psarach. Uchwała przewiduje, że będzie w nim możliwość składowania 1 mln m3 odpadów.

– Taka ilość spowoduje degradację całego obszaru. Jeśli miałaby być wykorzystana istniejąca już instalacja i jej obszar, to sterta odpadów będzie miała wiele metrów wysokości. W uchwale wyraźnie napisano, że składowisko ma być rozbudowywane. W pobliżu znajdują się bardzo żyzne gleby. To 40 ha ziemi – mówi pan Wiesław.

Obiekt gospodarowania odpadami w Psarach w gminie Sieroszewice powstał w 2001 roku. Jego całkowita powierzchnia to ponad 10 ha. Działało tam Międzygminne Składowisko Odpadów Komunalnych dla gmin Sieroszewice i Skalmierzyce. Samorządy są współwłaścicielami składowiska. Zarządzał nim Zakład Gospodarki Komunalnej w Skalmierzycach. Właścicielem działek, na których znajduje się składowisko, jest gmina Sieroszewice. W październiku 2010 roku użyczyła ona działki gminie Nowe Skalmierzyce na czas eksploatacji składowiska. Nowe Skalmierzyce są zaś w 70% współwłaścicielem istniejącej infrastruktury składowiska.

Na starych śmieciach

W Psarach składowisko odpadów funkcjonowało do 2012 roku. Jednak wówczas zmieniły się przepisy. Tak zwana ustawa śmieciowa zmieniła zasady gospodarowania odpadami. Nie można było więcej ich składować. Nowe przepisy wprowadziły obowiązek segregowania i przetwarzania. Składowisko w Psarach zostało więc zamknięte.

– Składowisko dla dwóch gmin i na potrzeby lokalne nie powodowało większych problemów ani uciążliwości. Nie wpływało też negatywnie na produkcję rolną – wspomina Wiesław Wojtczak.

Składowisko w Psarach do 2019 roku popadło w zapomnienie. Wtedy do samorządu gminy Sieroszewice wpłynęła oferta Regionalnego Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Ostrowie Wielkopolskim, który chciał wydzierżawić stare wysypisko w Psarach. Doszło nawet do podpisania listu intencyjnego w tej sprawie. Według protestujących mieszkańców gminy Sieroszewice list miał spowodować, że sejmik umieścił składowisko w Psarach w Planie gospodarki odpadami województwa wielkopolskiego.

– Regionalny Zakład Zagospodarowania Odpadów w Ostrowie Wielkopolskim działa w pobliżu dzielnicy mieszkaniowej. Kłopot stanowi frakcja organiczna, która ma specyficzny zapach. Przeszkadza on mieszkańcom Ostrowa Wielkopolskiego. Padły polityczne obietnice, że będzie z miasta wywożona. Tej śmierdzącej frakcji nie można przerobić oraz sprzedać. Władze naszej gminy były przekonywane, że te śmieci są niegroźne i nie śmierdzą. Gmina za dzierżawę miała otrzymać około 2 mln zł. Wychodzi więc na to, że śmieci w Ostrowie śmierdzą, ale po przejechaniu 15 km do Psar już nie – ironizuje Wiesław Wojtczak.

O przyjęciu propozycji z Ostrowa Wielkopolskiego poważnie myślały władze gminy Sieroszewice. Spotkało się to ze sprzeciwem mieszkańców. Zawiązany został Komitet Protestacyjny Przeciw Reaktywacji i Rozbudowie Wysypiska Śmieci w Psarach. Presja społeczna spowodowała reakcję władz gminy. W lipcu wójt opublikował oświadczenie.

„Spółka RZZO w Ostrowie Wlkp. złożyła gminie Sieroszewice ofertę wydzierżawienia gruntu w m. Psary, na którym zlokalizowane jest składowisko odpadów (istniejące od 2001 r.), czyli w czasach, kiedy nie działałem w samorządzie. Decyzję w tej sprawie podejmowali ówcześni radni gminy Sieroszewice. Oferta za wydzierżawienie ww. nieruchomości to ok. 1 mln zł netto rocznie, ok. 1 mln zł rocznie z tytułu opłaty marszałkowskiej, podatek od nieruchomości ok. 200 tys. zł. Razem ok. 2,2 mln zł wpływów do budżetu gminy rocznie. Są to pieniądze, które przyczyniłyby się do rozwoju gminy” – napisał Anatol Piaskowski, wójt Sieroszewic.

Wójt poinformował także, że jedynym organem decyzyjnym w tej sprawie jest rada gminy, która może podjąć stosowną uchwałę. On zaś, jako odpowiedzialny gospodarz, zobowiązany jest przedstawić propozycję organowi uchwałodawczemu. Informacja zaś o tym, że wysypisko miało powstać na 40 ha, ma być nieprawdziwa. Składowisko w Psarach ma niewiele ponad 10 ha powierzchni, z czego do zagospodarowania pozostało około 5 ha.

Wójt zaznaczył, że nie ucieka od krytyki i prosi „o kulturalną i merytoryczną dyskusję pozbawioną hejtu i nieprawdziwych informacji”.

Zerwane rozmowy

Oświadczenie to, zamiast sytuację uspokoić, tylko wzmogło emocje. Do tego stopnia, że wywołały natychmiastową reakcję wójta.

„Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Psar, podjąłem decyzję o niekontynuowaniu rozmów ze spółką RZZO w Ostrowie Wielkopolskim w sprawie wydzierżawienia gruntów, na których zlokalizowane jest składowisko odpadów”. Wójt poinformował o tym na stronie internetowej gminy Sieroszewice. Dodał też, że propozycję zagospodarowania terenu wysypiska zainicjował RZZO w Ostrowie Wielkopolskim.

Trzy dni później zostało opublikowane pismo, które dotyczyło zerwania negocjacji w sprawie dzierżawy składowiska. Swoje stanowisko ogłosili radni gminy Sieroszewice. Odnieśli się do podpisanego w 2019 roku listu intencyjnego w sprawie składowiska.

„Nikt z radnych nie wiedział, że list będzie podstawą do uchwalenia Planu gospodarki odpadami dla województwa wielkopolskiego na lata 2019–2025. Treść listu nie została radnym przedstawiona. (...) zapisy listu intencyjnego podpisanego przez Anatola Piaskowskiego stały się elementami uchwały sejmiku (…) w sprawie planu gospodarki odpadami dla województwa (…) wraz z planem inwestycyjnym, gdzie wpisano zadanie dotyczące budowy składowiska odpadów w Psarach. (…) Jako radni gminy Sieroszewice nie wyrażamy zgody na jakąkolwiek formę reaktywacji składowiska odpadów” – czytamy w stanowisku radnych.

Mieszkańców najbardziej niepokoi fakt istnienia uchwały i planu sejmiku. Obawiają się, że to nie koniec działań, które doprowadzą do reaktywacji składowiska.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a