Ziemia rolna najdroższa jest w województwie wielkopolskim. Tutaj na zakup hektara gruntu ornego trzeba wydać ponad 68,4 tys. zł. Przed rokiem było to o 5 tys. zł/ha mniej. Z tak dużym wzrostem ceny w tym województwie nie mieliśmy do czynienia dawno. Na drugim miejscu jest województwo kujawsko-pomorskie, w którym hektar gruntu ornego kosztuje ponad 58,7 tys. zł. Warto tutaj podkreślić, iż według danych GUS tempo wzrostu ziemi w tym województwie znacznie wyhamowało, w przeciwieństwie do Wielkopolski, dlatego od 2019 roku to Wielkopolska jest na czele najdroższych regionów, a Kujawsko-Pomorskie zajmuje drugą pozycję. Za hektar gruntu ornego powyżej 50 tys. zł trzeba zapłacić również w Podlaskiem i Opolskiem. W pierwszym grunt orny kosztuje niecałe 53 tys. zł/ ha, a w drugim – 51,1 tys. zł/ha.
Podlaskie wraz z Zachodniopomorskiem oraz Pomorskiem i Lubelskiem należą do regionów, w których tempo wzrostu ceny gruntów ornych na przestrzeni roku było najwyższe i wyniosło odpowiednio prawie: 19, 20 oraz 17,5 i 16%. Niezmiennie od wielu lat najtańsze grunty orne są w województwach: lubuskim (31,8 tys. zł/ha), podkarpackim (32,6 tys. zł/ ha) oraz świętokrzyskim (34,5 tys. zł/ha), co nie oznacza jednak, że tempo wzrostu cen jest tam niskie. Na przykład na Podkarpaciu grunty orne zdrożały w ciągu roku o 14%.
Jakość w cenie
Gdybyśmy przyjrzeli się cenom gruntów w zależności od ich jakości bonitacyjnej, to w skali kraju średnio za grunty dobrej klasy (I, II, IIIa) trzeba zapłacić ponad 10 tys. zł/ha więcej niż za średniej klasy (IIIb, IVa, IVb). Różnica jest jeszcze większa pomiędzy cenami za grunty słabe (V i VI) a cenami za grunty średniej jakości – sięga ona ponad 14 tys. zł/ha. To zróżnicowanie jest szczególnie widoczne w tych województwach, w których ziemia jest najdroższa i w których rolnictwo jest mocno rozwinięte. Dla przykładu, w Wielkopolsce za ziemię najwyższych klas płaci się prawie 20 tys. zł/ha więcej niż za grunt średniej klasy, czyli około 88 tys. zł/ha, a na Podlasiu ponad 25 tys. zł więcej, tj. 83,5 tys. zł/ha. Wzrost zależności ceny od jakości świadczy o tym, iż nabywcami ziemi rolnej są głównie rolnicy. Dla nich bowiem bardziej liczy się jakość i wkładane w ziemie nakłady niż położenie, na przykład względem aglomeracji miejskiej czy węzłów komunikacyjnych. Bez wątpienia przyczyniły się do tego nowelizowane wielokrotnie i zaostrzane przepisy dotyczące obrotu gruntami rolnymi.
Mniej zróżnicowane, zarówno pod względem regionalnym, jak i jakości, są ceny użytków zielonych. Za hektar łąki i pastwiska w Polsce średnio płaci się około 30 tys. zł. Najdroższe są w Wielkopolsce oraz na Podlasiu – około 40 tys. zł/ha. Nieco taniej jest w województwie pomorskim (39 tys. zł/ha) i na Mazowszu (38 tys. zł/ha). Najtańsze użytki zielone są w Lubelskiem (około 16 tys. zł/ha) i Świętokrzyskiem (około 17 tys. zł/ha).
Z czynszami trochę inaczej
Przy analizie wysokości rocznych czynszów dzierżawnych w oczy rzuca się bardzo duży ich wzrost w porównaniu z pierwszą połową ubiegłego roku w województwach opolskim oraz lubuskim. Czynsze wzrosły tam odpowiednio o 40% (do 1100 zł/ha) oraz o 25% (do 875 zł/ha).
W przypadku czynszów dzierżawnych różnica pomiędzy regionem, gdzie dzierżawa jest najtańsza, a tym, gdzie jest najdrożej, sięga ponad 300%. Jak podaje GUS, za dzierżawę hektara ziemi rolnej w Wielkopolsce płaci się około 1600 zł/ha rocznie, a w Kujawsko-Pomorskiem – ponad 1700 zł. Czynsze w okolicach 1000 zł/ha są też w województwach opolskim, warmińsko-mazurskim oraz dolnośląskim. A na przykład na Podlasiu roczny czynsz dzierżawny waha się w granicach 630 zł/ha.
Trzeba jednak mieć na uwadze, iż pomimo że dzierżawa jest coraz częściej wykorzystywana przez rolników do powiększenia użytkowanego areału, nadal bardzo dużo umów dzierżawy nie jest legalizowanych. Nie są one więc uwzględniane w żadnych zestawieniach. Jak relacjonują rolnicy, nie jest rzadkością, gdy za hektar dzierżawy żąda się obecnie sporo powyżej 2 tys. zł. Są też takie regiony, choć w zdecydowanej mniejszości, w których nie ma chętnych na dzierżawę.
Magdalena Szymańska