lubelskie
Przykładem rosnącego znaczenia uprawy soi w Polsce są systematyczne rejestracje środków ochrony roślin do stosowania w soi oraz Krajowy Rejestr odmian, w którym znajdują się aż 32 odmiany soi z różnych grup wczesności. W badaniach rejestrowych jest kolejnych 19 odmian.
r e k l a m a
Im późniejsza,
tym szersze międzyrzędzia
Rolnikiem, który od 5 sezonów szlifuje uprawę soi i wspólnie z firmą Agroyoumis, ale także BASF, Oseva, INTERMAG i SZEWERA organizuje spotkania polowe z pokaźną kolekcją odmian jest Marek Michalik z Pawłowic, gm. Stężyca, powiat rycki. W tym roku takie spotkanie tuż przed zbiorem wczesnych odmian soi miało miejsce 13 września. Była prezentacja odmian, łyk agrotechniki soi, ale także wprowadzanego do oferty nasiennej Agroyoumis słonecznika i ciekawe rozmowy z gospodarzem.
Każdy sezon to nauka i czasami niespodzianki w reakcji odmian na warunki pogodowe. Przykład to ub.r. kiedy to odmiana Orpheus (Orfej) z grupy wczesności 000 – ocenionej w COBORU, w woj. podlaskim, dojrzewała razem z Mavką o wczesności 000. W tym roku widać jednak różnicę wczesności między tymi odmianami, ale i znacznie wyższy potencjał plonowania odmiany Orpheus. Dość powiedzieć, że Orpheus w roku rejestracji (2019) wyszedł z badań z najwyższym białkiem na poziome 40,1%.
– Zalecam siać Orpheusa nie w międzyrzędzia co 25 cm, ale znacznie szersze – mówi Nataliia Sibirtseva z firmy AgroYoumis. – Ta odmiana charakteryzuje się grubszą łodygą o średnicy 1 cm, całą w strąkach. To odmiana wnosząca duży postęp hodowlany, z wyższej półki, zawiązująca dużo strąków na górze łodyg. W reprodukcji nasiennej tej odmiany zastosowaliśmy rozstawę rzędów co 50 cm i zdecydowanie zdaje to egzamin. Tak duża ilość strąków jest wtedy optymalnie doświetlona.
Dolny strąk
pożądany jak najwyżej
Prezentowana na poletkach odmiana Kapral to też niezwykle ciekawa kreacja o wczesności 00 i przez to wymaga od rolnika cierpliwości. Też ma grubą łodygę i jeszcze więcej zawiązanych strąków. Średnio na poletkach w Pawłowicach było ich po ok. 80 na roślinie. To odmiana z wielokwiatową kiścią, gdzie w każdej jest 11–14 kwiatów. Oczywiście w warunkach polowych część kwiatów roślina odrzuca. Tutaj w Pawłowicach średnio na 10 piętrach było 7–9 strąków (stąd ok. 80 strąków na roślinie).
– Późne odmiany są większe, z grubszymi łodygami, ze zdecydowanie większą biomasą liści i muszą być siane w szerszej rozstawie. Chodzi o lepszy dostęp światła. Niestety, nawet na południu Polski w normalnym roku trzeba cierpliwie czekać ze zbiorem do października – radzi Nataliia Sibirtseva.
Rolnicy zainteresowani soją pytają i poszukują odmian, które pierwsze strąki mają wyżej. Niestety, wielkich różnić między odmianami nie ma, ale są badania wskazujące, że duży wpływ na osadzenie pierwszych strąków od dołu ma agrotechnika. Z 12 odmian w ofercie firmy z grup wczesności od 0000 (bardzo wczesne) do 00 (średnio późne) wysokość osadzenia dolnego strąka zaczyna się od 10–12 cm nad glebą (Simona, Favorit, Kapral, Pompei) do 15–20 cm u dobrze znanej Mavki.
r e k l a m a
Wczesne odmiany
uciekają sarnom
Odmiany najwcześniejsze są często gotowe w Pawłowicach do zbioru już w sierpniu i można wtedy siać po soi rzepak. Tak było w gospodarstwie rok temu. Czy to jedyny argument za wyborem odmian najwcześniejszych? Nie.
– U siebie sieję i będę siał odmiany wczesne soi, mimo że mają niższy potencjał plonowania – mówi Marek Michalik. – Wynika to z warunków gospodarowania, gdzie stanowiska graniczą z lasami. Na takim wrażliwym stanowisku przy lesie miałem w ub.r. późniejsze odmiany – Kapral i Faworyt. Niestety, zanim odmiany dojrzały z pól zszedł rzepak i zboża, a soja stała się głównym i smacznym celem zwierzyny płowej. Bardzo wczesne odmiany uciekają przed tym atakiem z lasu.
Słonecznik wygra z rzepakiem?
W ofercie nasiennej Agroyoumis pojawił się też słonecznik. Póki co odmiany są testowane, także w gospodarstwie Marka Michalika. Nataliia Sibirtseva zwracała uwagę, że niektóre z odmian słonecznika są podatne na zgniliznę twardzikową i wtedy przy wyborze przedplonu trzeba unikać uprawy słonecznika po rzepaku. Słonecznik jest wart uwagi, bo jest już w Polsce rynek nasion słonecznika, uprawa jest prosta, mało pracochłonna, a głęboki system korzeniowy działa na glebę jak naturalny głębosz.
Marek Michalik zasiał w br. słonecznik pierwszy raz w życiu. Po pierwszym roku agrotechniki uważa, że słonecznik jest mega tani w uprawie i póki co tania jest ochrona. Słonecznik w porównaniu do rzepaku wygrywa też ze zwierzyną płową z lasu, ale z ptakami jest problem. Zbiór słonecznika planowany jest kombajnem z przystawką do kukurydzy, na które będą zamontowane noże rotacyjne napędzane z łańcucha zabierakowego.
Zobacz także
W 100% na uprawę pasową
Od tego roku Marek Michalik przechodzi w 100% na uprawę pasową agregatem SZEWERA i to wszystkich roślin, a zatem i pszenicy.
– To nie powoduje kompensacji zachwaszczenia, czego obawia się wielu rolników – mówi Marek Michalik. – Trzeba tylko urozmaicić płodozmian. Np. perz jest trudny w zwalczaniu, ale ja radzę sobie z nim w kukurydzy tanim nikosulfuronem. Odpowiedni płodozmian powoduje, że nie powiela się na polu tych samych schematów odchwaszczania. Ja nie ma problemu z kompensacją ani z odpornością chwastów.
– Która roślina jest motorem i najlepszym biznesem w gospodarstwie? – zapytałem Marka Michalika.
– To się zmienia – mówi plantator. – W ub.r. bardzo dobrze wyszła kukurydza i to mimo kosztów suszenia. Mam własną suszarnię i przy zbijaniu wilgotności o 15–18% kosztowało to mnie ok. 80 zł/t. W tym roku najlepiej wyszła pszenica zwłaszcza odmiana Euforia, która na lepszych stanowiskach plonowała pod 10 t/ha. Ale wielu rolników pewnie najlepiej zarobiło w br. na rzepaku. Wczesne odmiany soi nie plonują w br. rewelacyjnie bo w granicach 2,5 t/ha, ale zysku z tej uprawy nie można rozpatrywać tylko przez cenę nasion i plon. Na stanowiskach po soi oszczędzam w uprawie pszenicy połowę azotu, który jest bardzo drogi.