Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Małe mleczarnie w Unii Europejskiej

Data publikacji 20.09.2021r.

Zazwyczaj w branży mówi się o dużych koncernach. ARLA, Friesland Campina czy Soddial to nazwy firm, które są najczęściej komentowane. Nie należy jednak zapominać o tym, że produkcja mleczarska to również niewielkie zakłady produkcyjne. Niejednokrotnie posiadające charakter przyzagrodowej.

Jak podaje EDA (Europejskie Stowarzyszenie Mleczarskie) na terenie Unii Europejskiej działa 12 000 zakładów zajmujących się przetwórstwem mleka. W tej liczbie odnajdziemy zakłady 10 koncernów, które znajdują wśród 20 mleczarskich światowych gigantów (patrz str. 106). Duża cześć pozostałych z nich to niewielkie przetwórnie zaopatrujące rynek lokalny. W kraju jednej z największych europejskich mleczarni, czyli duńskiej ARLI, funkcjonuje jeszcze 30 innych małych mleczarni. Przetwarzają one 10% krajowej produkcji mleka. Zajmują się głównie produkcją mleka spożywczego, serów i masła. Część ich wyrobów jest eksportowana poprzez wyspecjalizowane firmy. We Francji znajduje się z kolei 350 zakładów przetwórczych produkujących w niewielkiej skali. Stanowią one 15% francuskiego rynku serów. Mleko w nich przetwarzane skupowane jest z 18 000 tysięcy gospodarstw. Sprzedaż serów wprowadzanych przez nie na rynek stanowiła w 2019 roku 2,1 miliarda euro. W ubiegłym roku uległa zmniejszeniu o blisko 200 mln euro ze względu pandemię koronawirusa. Duża część z nich trafiała do gastronomii i lokalnych stołówek w szkołach czy urzędach. Innym państwem, gdzie bardzo szybko zaczęły się rozwijać małe mleczarnie są Włochy. Tradycyjna produkcja była tam zawsze obecna. Obok dominujących na rynku koncernów jak Pamralat (obecnie Lactalis) czy Granarolo, funkcjonowało przez lata setki drobnych przetwórni. Obecnie jest ich już 4000. Działalność w mniejszej skali jest na tyle popularna, że duże przedsiębiorstwa zajmujące się dotychczas dostarczaniem technologii do wielkich fabryk produktów mleczarskich zaczęły tworzyć działy zajmujące się oprzyrządowaniem na potrzeby mniejszych uczestników rynku. Tym samym oferta minimleczarni powiększyła się o inne oprócz serów produkty. Dostarczają one na rynek również jogurty czy lody. Wysoki udział małych lub mikromleczarni w rynku występuje również w Hiszpanii. Łączna sprzedaż tamtejszych producentów wynosiła w roku 2020 – 13 miliardów euro. W tym blisko 4 miliardy euro jest generowane przez lokalnych producentów. Znacząca część z nich jest eksportowana. W szczególności te produkowane z mleka koziego i owczego.

Czy trend na mikro- i małe mleczarnie ma szanse zaistnieć w Polsce? W przypadku małych firm jest już ich dość dużo. Wszak w kraju istnieje spora liczba niewielkich spółdzielni mleczarskich. Pomimo zainteresowania ich produktami ze strony konsumenta mają one problem z dostępnością do rynku. Panujący w kraju model handlowy oparty jest na większościowym udziale dyskontów. To od nich zależy czy lokalny produkt nawet w niewielkiej miejscowości znajdzie się na sklepowej półce. Kolejnym problemem jest malejąca liczba gospodarstw zajmujących się produkcją mleka. Niewielkie zakłady mogą spotkać się z brakiem surowca. Nie jest to jednak przeszkodą w przypadku minimleczarni powstających przy gospodarstwach rolnych. Im akurat o surowiec nie trudno, ale dużo gorzej w przypadku sprzedaży. Jedynym modelem, w jakim mogą funkcjonować jest sprzedaż bezpośrednia. Czyli tak zwany rolniczy handel detaliczny. Działalność w tym zakresie wiąże się z wieloma ulgami i ułatwieniami. Przede wszystkim producent rolny nie musi zakładać odrębnej działalności gospodarczej, opłacać składek ZUS czy płacić podatku VAT. Podejmując się tego rodzaju działalności można uzyskać również dotacje i dopłaty do zakupu maszyn i urządzeń czy modernizacji pomieszczeń. Na ile sektor minimleczarni rozwinie się w Polsce, pokażą najbliższe lata. Już dziś wśród konsumentów zaczyna się pojawiać kategoria serów kraftowych (rzemieślniczych). Być może z rynkiem serów stanie się to co miało miejsce na rynku piwa. W ciągu kilku ostatnich lat doszło na nim do odrodzenia się dawnych marek, a lokalne browary zagościły na sklepowych półkach obok dużych koncernów.

Artur Puławski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a