Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Sprawdzonych rozwiązań się nie zmienia

Data publikacji 20.09.2021r.

Minęło zaledwie trzy lata odkąd na fermie w Modlikowicach zainwestowano w pierwszy poziomy wóz paszowy. Kiedy we wrześniu br. odwiedziliśmy gospodarstwo, TMR sporządzano w drugim z kolei, również poziomym wozie paszowym Blattin King, o pojemności 15 m3. – Przy tak intensywnym użytkowaniu maszyny, która pracuje u nas 6 godzin dziennie przez 365 dni w roku, paszowóz rezerwowy to konieczność – poinformował Szymon Matusiak – kierownik produkcji zwierzęcej, który po kilku latach użytkowania poziomy system mieszania ceni szczególnie.

dolnośląskie

Mleczna ferma w Modlikowicach z pewnością może być wzorem do naśladowania, tak pod względem hodowli i żywienia, jak i zarządzania stadem. Dość powiedzieć, że średnia wydajność krów przekroczyła tutaj poziom 12 000 kg mleka, a hodowcy poszczycić mogą się wieloma sztukami, których życiowa produkcja to ponad 100 tysięcy kg białego surowca. Na takie hodowlane i produkcyjne wyniki wpływa wiele czynników, wśród których ogromną rolę odgrywa oczywiście optymalne żywienie mlecznego stada.

r e k l a m a

Takie same kęsy
w każdym miejscu stołu

– Kiedy przed laty stanęliśmy przed decyzją, w jaki wóz paszowy zainwestować: poziomy czy pionowy, głównym kryterium wyboru było dla nas dobre wymieszanie i równomierne zadanie TMR-u na stół paszowy. Bardzo zależało nam, by w każdym miejscu stołu zwierzęta pobierały paszę o takiej samej wartości pokarmowej oraz strukturze. Teoretycznie, spełnienie tego parametru przemawiało na korzyść wozów pionowych. Postanowiliśmy jednak wykonać test wozu poziomego i okazało się, że wóz Blattin King bez najmniejszych problemów nasze oczekiwanie w tym zakresie spełnia – argumentował jeden z kryteriów wyboru wozu Szymon Matusiak, kierownik produkcji zwierzęcej i zarazem wytrawny hodowca oraz „prawa ręka” właścicieli gospodarstwa.

O wyborze maszyny zadecydowało wiele czynników, jak chociażby ten wynikający z budowy starych, popegeerowskich obór, które są systematycznie przebudowywane i modernizowane, jednak w swej konstrukcji mają ograniczone możliwości co do gabarytów wozu paszowego.

Każdego dnia na fermie w Modlikowicach wykonywane jest 13 wozów paszowych. Jeszcze do niedawna sporządzano ich 18, poczyniono jednak starania, aby ilość wykonywanych wozów była mniejsza.

– Stało się to możliwe m.in. za sprawą zmniejszenia okresu międzywycieleniowego, który wynosi około 390 dni i tym samym ograniczeniu do 3 TMR-ów laktacyjnych – wyjaśnił kierownik Matusiak podkreślając, iż to co wyróżnia żywienie bydła na fermie to żywienie na mokro. – Żywienie na mokro nieco zrewolucjonizowało żywienie w naszym gospodarstwie, gdyż możemy teraz karmić nasze zwierzęta bardziej intensywnie, bez ryzyka zagrożenia kwasicami. Do TMR-u dolewamy znaczne ilości wody, tak by mieszanina zadawana na stół paszowy miała ok. 39–40% wilgotności, a dzięki temu zabiegowi eliminujemy możliwość sortowania pasz. Co ciekawe, w dawce pokarmowej – od około 4 lat – nie stosujemy słomy (poza grupą krów zasuszonych i przygotowywanych do porodu). Możliwe jest to za sprawą mieszanki gorzowskiej, która jako komponent TMR-u dostarcza odpowiedniej struktury, pomimo że np. w pierwszej grupie laktacyjnej udział mieszanki gorzowskiej jest mały, ale na tyle wystarczający, by zwierzęta nie zapadały na kwasicę.

Warto wspomnieć, że kilka razy w roku na fermie wykonuje się audyt TMR-u, podczas którego określane jest m.in. czy na każdym fragmencie stołu paszowego znajduje się jednolita (pod każdym względem) mieszanina.

– Na stołach paszowych (2x70 m) odchylenie skarmienia nie przekracza zwykle 3% i jest to dla nas wynik akceptowalny. Jak bowiem potwierdzili amerykańscy uczeni, dopiero poziom powyżej 3% jest niezadowalający. Niemniej nad tym parametrem nadal intensywnie pracujemy – zaznaczył Szymon Matusiak.

Do jedzenia i... leżenia

Kiedy zapytałam głównego hodowcę o najważniejsze jego zdaniem atuty wozu poziomego Blattin King, bez zastanowienia wymienił 4 poziome ślimaki, dzięki którym wszystkie komponenty dawki wymieszane są w bardzo krótkim czasie.

– W naszym gospodarstwie nie mamy potrzeby cięcia pasz w wozie, bowiem wszystkie zbierane są przez sieczkarnie i już są odpowiednio pocięte. Ogromnym atutem wozu jest jego żywotność. Zbudowany jest z bardzo dobrych materiałów, przy czym muszę wspomnieć, iż zainwestowaliśmy w wóz, który ma wzmocnione dno, każdego bowiem dnia ilość mieszanych pasz jest u nas ogromna, a więc i ścieralność wozu byłaby duża. Ale nawet w przypadku starego wozu, który intensywnie użytkowaliśmy przez 3 lata, nie udało nam się zetrzeć nawet pierwszej warstwy stali, co najlepiej świadczy o najwyższej jakości materiału, z którego wykonana jest maszyna – wyjaśniał Szymon Matusiak.

Po zakupie nowego, stary wóz paszowy jest maszyną rezerwową, a także służy do sporządzania materaców słomiano-wapiennych, na których wypoczywają krowy w jednej ze zmodernizowanych obór.

– Stary wóz tnie zatem słomę do boksów legowiskowych i miesza ją z wapnem i wodą. Muszę przyznać, że wychodzi to bardzo efektywnie, co jest zasługą 2 wałów poziomych oraz 4 ślimaków, które powodują, że treść w wozie paszowym przemieszcza się szybko i jest bardzo dobrze docinana. W przypadku materaców słomiano-wapiennych, im krócej pocięta słoma, tym lepiej – tłumaczył hodowca.

r e k l a m a

Serwis – kwestia kluczowa

Firma Blattin to nie jedyny na polskim rynku dostawca poziomych wozów paszowych. Jednak hodowcy z Modlikowic po trzyletnim użytkowaniu wozu King nie zamierzali eksperymentować z innym.
Dlaczego?

– Ponieważ nigdy nie zawiódł nas serwis firmy Blattin, który doskonale wywiązuje się ze swoich zadań. Serwisanci zawsze przyjeżdżali na czas i nigdy nie zdarzyła się sytuacja, w której zostalibyśmy bez maszyny i m.in. dlatego zdecydowaliśmy się na dalszą współpracę i zakup kolejnego wozu. Niezawodny serwis to niezawodna maszyna, która w przypadku tak dużego gospodarstwa jak nasze jest po prostu kluczowa, zapewnia bowiem naszym zwierzętom bezpieczeństwo żywieniowe. Wzmacnia je również posiadanie dwóch wozów paszowych, gdyż nawet gdyby serwis miał do nas dojechać w czasie 2 godzin, to zawsze jest druga maszyna, którą możemy zadać paszę i krowy na czas są nakarmione. Przy tak dużym pogłowiu bydła jest to bardzo ważne – tłumaczył
Szymon Matusiak.

Oprowadzając nas po mlecznej fermie hodowca zwrócił uwagę na jeszcze jedną – jakże istotną kwestię – dotyczącą poziomego wozu
Blattin King.

– Decyzja co do wyboru systemu mieszania TMR-u podyktowana była również faktem, iż doskonale sprawdza się on w żywieniu cieląt. Wóz poziomy jest w stanie dobrze wymieszać nawet małe ilości paszy, a takie przecież stosowane są w żywieniu cieląt, jak również w grupie krów fresh i grupie sztuk przygotowywanych do porodu. Dla tych grup wykonujemy odrębne wozy, w których mieszanych jest od 1,5 do 2 ton paszy. To niewielkie ilości, ale wóz poziomy bez najmniejszych problemów sobie radzi – potwierdził Szymon
Matusiak.

Więcej o mlecznej fermie w Modlikowicach, prowadzonej w niej pracy hodowlanej i zarządzaniu wysoko wydajnym stadem napiszemy w najbliższym, 5 numerze naszego dwumiesięcznika „Elita Dobry Hodowca”.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a