Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Mistrzowie orki

Data publikacji 05.10.2021r.

W Podgórzynie niedaleko Żnina, w połowie września najlepsi operatorzy rywalizowali w VIII Wojewódzkim Konkursie Orki. Organizatorzy konkursu dołożyli wszelkich starań, aby zawody przebiegały w równych dla wszystkich warunkach. Trudna sztuka orki odbywała się na takim samym sprzęcie, a sędziowie oceniając poszczególne przejazdy pod uwagę brali kilka różnorodnych czynników. Dzięki temu zminimalizowany został wpływ zmienności glebowej na ostateczny wynik.

kujawsko-pomorskie

Wojewódzki Konkurs Orki tradycyjnie organizowała Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza oraz firma Inter Vax ze Żnina. Ta ostatnia jest autoryzowanym dilerem marki Zetor. W swojej ofercie ma również szerokie portfolio maszyn polskiej firmy Unia. Uczestnicy zawodów do dyspozycji mieli trzy takie same zestawy maszynowe. Ciągniki Zetor Forterra 140 HSX zagregowane były z czteroskibowymi obracalnymi pługami Unia IBIS XMS 4+. Traktory dostarczył żniński Inter Vax a pługi firma Unia. Były to modele pokazowe, które przepracowały sporo ha. Organizatorom zależało na zapewnieniu sprzętu użytkowego, dzięki któremu możliwe było jak najbardziej dokładne wykonanie zabiegu orki. Użycie nowego sprzętu mogłoby tego nie gwarantować ze względu na konieczność dokonania pierwszych kalibracji i ustawień.

– Oceniamy kilka czynników za każdy przydzielamy od 0 do 20 pkt. Pod uwagę brany jest czas zaorania działki, moment rozpoczęcia orki, czyli wbicia pierwszej skiby i jej zakończenia w danym przejeździe. Uwzględniamy wygląd zaoranego pola oraz oceniamy prostoliniowość przejazdu. Poszczególne parametry są różnicowane w zależności od tego, jakie wyniki uzyskali zawodnicy. Pod uwagę nie jest brana wyłącznie średnia, ale wartości minimalne i maksymalne. Co z tego, że średnia głębokość orki wyjdzie 20 cm, kiedy w poszczególnych przejazdach orka była przeprowadzona na 5 i 25 cm – mówił dr. inż. Lech Gałęzewski, członek komisji oceniającej jakość wykonywanej orki.

Komisję tworzyli pracownicy Wydziału Rolnictwa i Biotechnologii Politechniki Bydgoskiej. Jej skład uzupełnił dr inż. Piotr Wasilewski i dr inż. Mariusz Piekarczyk. Sędziowie oceniając poszczególne przejazdy pod uwagę brali także stan bruzdy, wypoziomowanie pługa oraz prowadzenie ciągnika. Województwo kujawsko-pomorskie tworzy dziewiętnaście powiatów. Każda rada powiatowa izby rolniczej do Konkursu Orki delegowała swojego reprezentanta. Zawodnicy przed konkursem losowali numery startowe, które następnie decydowały o kolejności przejazdu.

– Ciągniki mają EHR, czyli elektroniczne sterowanie trójpunktowym układem zawieszenia. Z regulacją siłową polecam nie kombinować. Najlepiej ją ustawić na 0. Może wam niszczyć głębokość. Prędkość opuszczania jest we wszystkich ciągnikach tak samo ustawiona. Nie jest agresywna, chodzi o to, aby zbyt szybko nie opuszczać pługa i nie niszczyć go uderzeniami o ziemię. Tutaj jest bruzda. Od niej zaczynacie trening. Kiedy skończycie ustawienia pługa przyjeżdżacie na poletko, gdzie wykonacie zasadnicze konkursowe cztery przejazdy – informował zawodników przed rozpoczęciem konkursu Mirosław Smaruj, członek zarządu KPIR.

Sędziowie podczas samego konkursu informowali, że poziom zawodów oraz umiejętności poszczególnych operatorów były wysokie. Ewentualne różnice poszczególnych przejazdów wynikały z posiadania innego sprzętu w gospodarstwie. Kilkunastominutowy trening czasem okazywał się zbyt krótki.

– Ogromne znaczenie ma odpowiednie opanowanie ciągnika. Jeśli zawodnik ma w gospodarstwie inny pług na przykład mniejszy trzyskibowy, to inaczej się nim orze niż czteroskibowym. W zależności od tego czy orka jest głęboka czy płytka, to prędkość decyduje o odłożeniu skiby. Ciągnik sobie spokojnie radzi przy głębokości 20 cm. Ma spory zapas mocy. Różnice między zawodnikami są niewielkie. Ich umiejętności wzbudzają podziw, szacunek i uznanie. Stawka jest wyrównana – oceniał dr inż. Piotr Wasilewski.

r e k l a m a

Dodatkowa presja

W Konkursie Orki udział wzięło 18 zawodników i tylko jedna zawodniczka. Reprezentowała powiat nakielski. Startowała w trudniejszych warunkach niż pozostali operatorzy. Jej udział w konkursie wzbudził ogromne zainteresowanie zarówno ze strony zwykłych kibiców, jak i sporego grona mediów. O ile pozostali zawodnicy startowali w komfortowych niemal indywidualnych warunkach Lucyna Mińczyńska musiała zmagać się z ustawieniami nie tylko Zetora oraz pługa, ale także dodatkową zewnętrzną presją licznego grona dodatkowych obserwatorów.

– Takim zestawem jechałam pierwszy raz. To moje pierwsze doświadczenia jazdy Zetorem. W moim gospodarstwie jeżdżę Case IH Luxxum. Trudno porównywać te dwa ciągniki. To zupełnie inne marki i odmiany ciągników. Zetorem jednak jechało się przyjemnie. Spore grono kibiców sprawiało dodatkowe trudności. Liczni obserwatorzy potęgowali niemały stres. Sama prowadzę gospodarstwo. Pasję do rolnictwa odziedziczyłam po dziadku. Wykonuję u siebie prace prasą, przyczepą samozbierającą, kosiarką do trawy, agregatem uprawowym oraz siewnikiem zbożowym i do kukurydzy. Posiadam tradycyjny pług zagonowy. W tym obracalnym na zawodach trzeba było sporo wysiłku włożyć w dobre ustawienie, śrub, cięgła oraz wyregulowanie koła podporowego dla właściwej głębokości orki – powiedziała nam Lucyna Mińczyńska z Samsieczynka.

Rolniczka prowadzi 25 ha gospodarstwo, które specjalizuje się w produkcji mleka. Surowiec od 25 krów dojnych dostarczany jest do oddziału SM Mlekpol w Osowej Górze. Zawodniczka zajęła miejsce w drugiej dziesiątce końcowej klasyfikacji. Na jej wynik duży wpływ miało wyposażenie Zetora. Lucyna Mińczyńska była zbyt lekka dla czujnika traktora, który umieszczony ze względów bezpieczeństwa jest w fotelu operatora. Włączający się nieustannie alarm utrudniał koncentracje podczas przejazdów.

Zwycięzcą VIII Wojewódzkiego Konkursu Orki został Karol Saganowski, reprezentujący powiat bydgoski. Wyprzedził on Arkadiusza Żuchowskiego z powiatu golubsko-dobrzyńskiego i Piotra Gackowskiego z powiatu żnińskiego. Na dalszych miejscach uplasowali się: Miłosz Augustyn – powiat wąbrzeski, Piotr Nieznański – powiat włocławski, Zbigniew Okonek – powiat sępoleński, Jan Bereda – powiat tucholski, Leszek Łukaszewski – powiat radziejowski, Szymon Kriesel – powiat żniński. Pierwszą dziesiątkę zawodników zamknął Mariusz Czyżewski – powiat brodnicki. Podczas ceremonii wręczenia nagród surowo swój przejazd ocenił zwycięzca Konkursu, który stwierdził, że „nie wykonał wszystkich czynności jak należy”.

Kobiety na Zetorze

– Orkę należy wykonywać z chłodną głową. Najważniejsze to zachowanie prostoliniowości. Podczas konkursu trzeba było też zadbać o opanowanie stresu. Warunki do wykonania orki były trudne. Ustawienia pługa podczas treningu wykonywałem na stanowisku, na którym wcześniej przeprowadzony był pokaz pracy maszyn uprawowych. Była też glina oraz wzniesienie. Musiałem więc wykonać korekty. W sezonie orkę w rodzinnym gospodarstwie wykonuję na areale 50 ha. Odchodzimy od niej stopniowo w kierunku uproszczeń. Pług oceniam pozytywnie. Nieźle orał i nie było problemu z jego odpowiednim wyregulowaniem – powiedział nam zwycięzca Konkursu Karol Saganowski z Gądecza, którego rodzinne gospodarstwo specjalizuje się w produkcji mleka. Utrzymywanych jest 75 dojnych krów a mleko dostarczane jest do SM Mlekpol.

Organizatorzy zadbali o atrakcyjne nagrody. Zwycięzca otrzymał voucher na kwotę 10 tys. zł na zakupy maszyn marki Unia. Nagrody otrzymali wszyscy biorący udział w Konkursie operatorzy. Zofia Kozłowska, przewodnicząca Rady Wojewódzkiego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych w Bydgoszczy wręczyła także okolicznościowy puchar jedynej zawodniczce startującej w Konkursie.

Wojewódzkiemu Konkursowi Orki towarzyszył rodzinny piknik, w którym udział wzięło wielu mieszkańców powiatu żnińskiego. Firma Inter-Vax dla publiczności przygotowała wiele konkursów. Jeden z nich „Kobiety na Zetory” był przeznaczony wyłącznie dla pań. Polegał na jak najszybszym pokonaniu toru wyznaczonego przez bele słomy. Udział w nim wzięło kilkanaście zawodniczek a bezkonkurencyjna okazała się Martyna Laskowska, która zawodowo nie zajmuje się rolnictwem. Pracuje, na co dzień w przedszkolu.

– Pierwszy raz ciągnik prowadziłam mając 6 lat. Od dzieciństwa pasjonuje się maszynami i techniką rolniczą. Ten tor nie miał dla mnie większych trudności. Nie pochodzę z gospodarstwa. Jeździć traktorem nauczył mnie wujek. W wakacje i po godzinach pomagam mu, bo bardzo lubię jeździć traktorami. Wykonuję uprawę agregatem, orkę, kopanie ziemniaków. W przyszłym roku zamierzam wziąć udział w samym Konkursie Orki – powiedziała nam Martyna Laskowska.

W przyszłości zamierza przenieść się na wieś. Jej narzeczony prowadzi kilkunastohektarowe gospodarstwo w miejscowości Mianowo.

– Już razem pracujemy. Świetnie sobie radzi. Jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Dziewczyny raczej wolą przenosić się do miasta. Ona chce się przenieść na wieś, rzadko to się zdarza – usłyszeliśmy od Marcina Koperskiego narzeczonego zwyciężczyni konkursu „Kobiety na Zetory”.

”Tygodnik Poradnik Rolniczy” był patronem VIII Wojewódzkiego Konkursu Orki. Ufundowaliśmy także nagrody dla najlepszych zawodniczek konkursu przeznaczonego wyłącznie dla pań.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a