W początkach XV w. Olkusz stał się ośrodkiem górniczym, gdzie wydobywano srebro i inne kruszce, co sprawiło gwałtowny rozwój miasta, które nawiedzały pożary, powodzie i wszelakie kataklizmy. Jak podają źródła, stare dokumenty znajdujące się w Częstochowie, Brengardę, czyli zawodową straż pożarną utworzono na Ziemi Olkuskiej w 1420 r., dowodził nią Hieronim Boćko. Jej tradycje kontynuuje Ochotnicza Straż Ogniowa powstała w 1878 r., obecna OSP – której prezesem jest Piotr Krzykawski. Prezes oprowadzając nas po muzeum opowiadał szczegółowo o zbiorach, prezentował ciekawostki, choć miał ograniczony czas, bo czekali na niego pacjenci, z zawodu jest bowiem lekarzem weterynarii.
Na stronach internetowych jest ujęte, że druhowie mając świadomość, iż siła bojowa, moralna oraz społeczna w dużej mierze jest efektem tradycji i wzorców postawy przodków, zaczęli gromadzić sprzęt, dokumenty, fotografie, mundury, symbole, stare roczniki wydawnictw strażackich a w 500. rocznicę pożarnictwa olkuskiego, a także 100. rocznicę powstania OSP Olkusz, w maju 1978 r. zostało otwarte Muzeum Pożarnictwa Ziemi Olkuskiej. Nadano mu imię zasłużonego, długoletniego prezesa OSP w Olkuszu Stefana Ząbczyńskiego. Jako pierwsze w oczy rzucają się pokaźne zbiory wozów strażackich.
– Są tu zgromadzone wozy rekwizytowe, wozy pod sikawki i beczkowozy produkowane przez warsztat kowalsko-ślusarski OSP Olkusz – opowiada prezes. – Najstarszym eksponatem jest dzwon alarmowy z 1647 roku oraz bardzo ważny dla nas sztandar ufundowany w dowód wdzięczności przez społeczeństwo, przekazany jednostce w 1885 r. Równie cenną pamiątkę stanowi hełm skórzany ze złotym grzebieniem pochodzący z 1885 r. Na uwagę zasługuje samochód gaśniczy GAZ AA pochodzący z czasów II wojny światowej, nazywamy przez nas „Jaśkiem”.
Eksponaty zgromadzone są w trzech salach, na parterze ustawiono wozy pożarnicze, na piętrze w jednej z sal znajdują się hełmy oficerskie pochodzące z przełomu XIX i XX w., topory oficerskie, rogi i trąbki sygnałowe, a także portrety olejne zasłużonych działaczy pożarniczych Ziemi Olkuskiej. W sali tzw. sztandarowej zgromadzono sztandary ochotniczych straży pożarnych, pamiątki strażaków, medale, fotografie i inne.
Druhowie dbają i konserwują sprzęt oraz powiększają kolekcję po to, by kolejne pokolenia poznały historię i wartości, którymi powinny się kierować. Muzeum jest jednostką samodzielną i utrzymywane jest przez OSP Olkusz z własnych funduszy oraz pomocy finansowej olkuskiego urzędu miasta i gminy. Oczywiście muzeum to nie wszystko czym zajmuje się grupa 80 druhów, z których 35 jest w pełni wyszkolonych. Olkuscy strażacy-ochotnicy od 2001 r. są zrzeszeni w KSRG. Choć w mieście jest jednostka PSP, to również na barkach ochotników spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo mieszkańców Olkusza, czego dowodem może być ok. 100 wyjazdów do akcji w roku ubiegłym. Druhowie mają do dyspozycji dwa samochody: średni Renault Midlum i lekki ratowniczy Fiat Ducato. W szeregach jednostki jest też MDP, ale coraz trudniej jest o następców. – Mamy tu szkołę mundurową, w której wykładowcą był nasz druh w stopniu kapitana, zapraszał, namawiał młodzież, żeby wstępowała do OSP, niestety, przyszła tylko jedna osoba – mówi prezes. – Wciąż istnieje ryzyko, że kiedyś zabraknie ochotników.
– Moi strażacy to wspaniali ludzie, ludzie pełni empatii i zaangażowania w niesienie pomocy, dobrze wyszkoleni, o szerokich umiejętnościach i kwalifikacjach – mówi prezes. – Dziś straż pożarna jest od wszystkiego, począwszy od gaszenia pożarów, poprzez usuwanie skutków nawałnic, które coraz częściej nawiedzają nasze okolice, ratownictwo drogowe, a także zdejmowanie kotów z drzew czy pomoc zwierzęciu, które wpadło do kanału czy studni, bo i tak się zdarza. Ostatnio braliśmy udział w gaszeniu pożaru lasu, który trwał ponad tydzień w działaniach było kilkanaście zastępów straży, ramię w ramię ochotnicy i strażacy z PSP. To była mordercza walka z żywiołem.
Czy zdarzyło się kiedyś, byście nie wyjechali do wezwania? – Tak, raz się zdarzyło – mówi prezes Piotr Krzykawski. – Zasady są jasne i należy ich przestrzegać. Nawet gdyby było gotowych do wyjazdu 10 strażaków, to wiadomo, że bez kierowcy nie wyjadą. Dopiero, gdy kierowca z uprawnieniami się stawi, można zgłosić w PSP swoją dyspozycyjność i gotowość.
Olkuscy strażacy przy wsparciu finansowym UMiG Olkusz, mają w planach remont strażnicy, ale ponieważ jest to zabytek klasy zerowej, oczekują na zgodę konserwatora zabytków. Tak to już jest, że nic bez jego zgody nie można zrobić, także dachówkę czy kolor elewacji należy dobrać stosownie do wymogów, by budynek nie stracił swego charakteru. Życzymy druhom, by zrealizowali swoje plany i marzenia.