Te 12 państw, do których należy, oczywiście, Polska, utrzymywało łącznie w czerwcu br. około 90% ogółu świń będących na terenie UE, czyli około 131 mln sztuk. Rok temu ta liczba była o 721 tys. sztuk większa. W porównaniu z ubiegłym rokiem o 1,3%, czyli o 135 tys. do 9,9 mln sztuk spadła liczba loch.
Spadek pogłowia się pogłębi
Obserwatorzy rynku zakładają, że konsekwencje kryzysu cenowo-sprzedażowego na unijnym rynku trzody chlewnej będą zdecydowanie bardziej widoczne w badaniu grudniowym. Natomiast jeśli eksport wieprzowiny do Chin i słaby popyt na rynku wewnętrznym Unii się nie poprawią, redukcja pogłowia będzie kontynuowana prawdopodobnie również w 2022 roku.
Bez wątpienia przyczynią się do tego zmiany liczebności stad u największego producenta świń w UE, czyli w Hiszpanii, oraz trzeciego producenta świń UE i trzeciego po Hiszpanii i Niemczach producenta loch, jakim jest Dania. Zarówno Dania, jak i Hiszpania bowiem, według danych z czerwca br., w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku zwiększyły zarówno pogłowie świń, jak i loch. Świń ogółem w Hiszpanii było więcej o 3,3%, czyli w sumie 32,4 mln sztuk, a stado loch zwiększyło się o 4,2% do 2,7 mln sztuk. Hiszpanie mają poważny problem z eksportem wieprzowiny do Chin, które ograniczyły import oraz ceny, ponieważ ukierunkowali swoją towarową produkcję pod ten rynek.
W Danii natomiast pogłowie świń wzrosło o 0,1% do 13,1 mln sztuk, a loch o 2% do 1,3 mln sztuk. Duńczycy mają jednak problem z odbiorcami prosiąt i warchlaków. Dopóki niemieccy hodowcy nie zaczęli mieć problemów z ASF oraz z zaostrzanymi wymogami hodowli, byli największymi kupcami tamtejszych warchlaków – większymi nawet niż polscy. Teraz zarówno hodowcy w Niemczech, jak i Polacy ograniczają produkcję świń, a tym samym import warchlaków z Danii. Dania odbudowała, co prawda, swoją produkcję tuczników, korzystając na zakazie eksportu Niemiec do Chin, ale skoro Hiszpanie mają problem ze sprzedażą wieprzowiny do Państwa Środka, to tym bardziej Duńczycy.
Coraz mniej utrzymywanych loch
Według danych z czerwca br. Niemcy, drugi po Hiszpanii największy producent świń w UE, zmniejszyły produkcję świń w porównaniu z czerwcem 2020 roku o ponad 3% do 24,7 mln sztuk. Większy regres dokonano tam w pogłowiu loch, które spadło o 7,8% do 1,6 mln sztuk.
Tak duży spadek liczebności loch odnotowano w analizowanym okresie jedynie w Polsce. Od czerwca ubiegłego roku do czerwca br. ubyło nam 7,5% loch, tj. 60 tys. sztuk, mieliśmy ich więc 735 tys. sztuk. Dla porównania: jeszcze w 2017 roku było ich u nas o 150 tys. więcej, tj. 885 tys. sztuk. A co z liczebnością świń w Polsce, która jest szóstym unijnym producentem świń? Według danych z czerwca br. było ich u nas niewiele ponad 11 mln, tj. o 3,5% mniej niż w ubiegłym roku. Dla porównania – w 2018 roku mieliśmy ponad 11,8 mln świń oraz 871 tys. loch. Aktualnie hodowcy trzody chlewnej nie mają perspektyw rozwojowych. Jeśli sytuacja się nie poprawi, spadek produkcji się pogłębi, a najbardziej ucierpią na tym gospodarstwa hodowlane.
Produkcja świń maleje także we Francji, czwartym po Hiszpanii i Niemczech największym ich producencie w UE. Francuzi ograniczyli produkcję świń o 1,7% do niecałych 13 mln sztuk, a loch o 1,3% do 931 tys. Mniej świń utrzymują także Niderlandczycy – produkcja spadła tam o 3,3% do 11,5 mln sztuk, a loch o 5,6% do 945 tys. sztuk. Natomiast według danych Eurostatu hodowla świń wzrosła o 0,5% w Belgii i we Włoszech.
Ze spadkiem produkcji świń mamy do czynienia również za oceanem. Stany Zjednoczone, według danych z września, obniżyły liczbę utrzymywanych świń o 3,9% do 75,35 mln sztuk. Liczba prosiąt oraz tuczników spadła o 4,1% do 69,2 mln sztuk, a zwierząt hodowlanych o 2,3% do 6,2 mln sztuk.
Magdalena Szymańska
r e k l a m a
