Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Odpady z warzyw dla opasów

Data publikacji 11.10.2021r.

Produkuje warzywa oraz żywiec wołowy, ponieważ są to kierunki, które dobrze współgrają nie tylko ze względu na niezastąpiony obornik w uprawie warzyw, ale również możliwość wykorzystania odpadów warzywnych w żywieniu opasów. Co zrobił Marek Skalski, aby system wykorzystania odpadów był dopracowany do perfekcji?

wielkopolskie

– Odpadowe ziemniaki oraz kłęby kalafiora są smakowite i chętnie zjadane przez bydło. Ich wykorzystanie w dawce żywieniowej znacznie się poprawiło od kiedy sporządzamy dawkę TMR. Wartościowe są zwłaszcza ziemniaki zawierające stosunkowo dużo skrobi, a wiec energii. Jednak z tych względów dodatkowo trzeba stosować bufor zapobiegający zakwaszaniu żwacza do czego może doprowadzić szybko rozkładająca się skrobia. My stosujemy dwa rodzaje buforów: kredę pastewną oraz Neobufor, czyli środek będący mieszanką wielu substancji buforujących – podkreślił Marek Skalski dodając, że wielu rolników problem kwasicy kojarzy tylko i wyłącznie z krowami mlecznymi, a prawda jest taka, że dawka bogata w skrobię może zaszkodzić również bykom opasowym, które tracą wtedy apetyt i mają znikome przyrosty.

r e k l a m a

Bufor to podstawa

Zastosowanie stosunkowo dużej porcji substancji buforujących pH żwacza jest tym bardziej uzasadnione, iż Marek Skalski z pasz treściwych stosuje tylko własne śruty zbożowe, a te podobnie jak ziemniaki, zawierają dużo skrobi, która wpływa na szybkie obniżenie pH żwacza w kierunku kwaśnego.

– Nie podajemy już naszym opasom ani koncentratów, ani poekstrakcyjnej śruty rzepakowej, a tym bardziej sojowej ze względu na ogromne koszty zakupu. W skład dawki TMR wchodzą: ziemniaki odpadowe, kłęby kalafiora, kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, mokre wysłodki buraczane, słoma i śruta z własnych zbóż – podkreślił Marek Skalski.

Dawkę TMR rolnik stosuje od 2 lat i jak przyznaje, wóz paszowy zakupił głównie ze względu na obniżenie pracochłonności. Wybrał paszowóz pionowy Agro-Martin Mixmax o pojemności 8 m3.

Cielęta to oczko w głowie

Pasze treściwe z zakupu zarezerwowane są dla najmłodszych cieląt, których odchów wymaga cierpliwości i uwagi, gdyż te młode organizmy są niezwykle delikatne. W odchowie cieląt rolnicy stosują preparaty mlekozastępcze oraz stałą paszę treściwą typu musli.

– Cielęta zakupujemy od zaprzyjaźnionego hodowcy bydła mlecznego oraz z innych źródeł. Najlepiej gdy są to już zwierzęta częściowo odpojone, czyli w wieku 3–4 tygodni, wtedy mamy znacznie mniej upadków. Niestety, coraz większa liczba hodowców bydła mlecznego chce sprzedać byczki kilkudniowe zaraz po odpojeniu siarą. Z tak młodymi organizmami, którym od razu zmieniono środowisko, mamy wiele problemów i musimy dołożyć ogrom wysiłku, aby upadki ograniczyć do minimum – wyjaśnił Marek Skalski.

To właśnie odchów małych cieląt jest najbardziej pracochłonny, co wiąże się z rozrabianiem dużej ilości pójła oraz pojeniem cieląt z wiaderek kilka razy dziennie.

– Obecnie odpajamy 17 cieląt i aby usprawnić ich odchów chcemy zakupić mleczną taksówkę. Taki sprzęt pożyczyliśmy na próbę od znajomego i wiemy, że jest bardzo przydatny. To mobilny wózek, który ułatwia mieszanie, ogrzewanie, transport i dawkowanie pójła – powiedział rolnik.

r e k l a m a

Mniej warzyw – więcej byków

Obecnie bydło opasowe osiąga dobre ceny w sprzedaży, jak przyznaje Marek Skalski za byka rasy mlecznej w wadze 700–850 kg można otrzymać 8,60 zł za kg żywej wagi, a za mieszańca z rasą mięsną powyżej 9 zł. Choć rolnik wie, że ceny w przeszłości podlegały dużym wahaniom, to mimo wszystko chce rozwijać produkcję żywca wołowego tym bardziej, że jednocześnie będzie ograniczał produkcję warzyw.

– Wieloletnia uprawa warzyw spowodowała degradację gleby łącznie z rozwojem populacji nicieni, które uszkadzają korzenie przez co otwierają furtkę do rozwoju różnorodnych patogenów. Są wektorami grzybów, wirusów i bakterii. Dlatego ograniczamy uprawę warzyw, chcąc zastosować korzystniejsze zmianowanie, aby ziemia odpoczęła od monokultury. Będziemy siać więcej zbóż i kukurydzy – wyjaśnił Marek Skalski.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a