mazowieckie
– Rozpoczęliśmy cykl obchodów trzydziestolecia. Będzie on trwał kilka lat. Ta przygoda rozpoczęła się w 1990 roku, kiedy, będąc senatorem w Senacie I kadencji, zaprosiłem sołtysów do współpracy w Kolegium Sołtysów przy senatorze RP. I ta grupa ludzi postanowiła założyć stowarzyszenie. Zarejestrowaliśmy je w Koninie trzydzieści lat temu. W przyszłym roku będzie rzydziestolecie pierwszego walnego, za dwa lata – trzydziestolecie istnienia „Gazety Sołeckiej”. Świętujemy trzydziestolecie wydania „Poradnika radnego i sołtysa”. I jeszcze trzydziestolecie istnienia Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów. (...) Ta rocznica skłania do tego, żeby rozmawiać na temat usytuowania sołectwa i możliwości zmian legislacyjnych. Żeby przypomnieć, co przez te trzydzieści lat proponowaliśmy, co nam się udało – mówił, rozpoczynając konferencję, Ireneusz Niewiarowski, były senator i prezes Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów.
Konferencji przewodniczył senator Jerzy Chróścikowski.
Sołtys filarem zmian
W krótkim wykładzie przypomniał, że te trzy dekady bardziej formalnej i zorganizowanej działalności reprezentacji sołtysów to 31 zrzeszonych organizacji, 20 tys. członków i blisko 100 zrealizowanych projektów. Stowarzyszenie zawsze miało misję, a wśród ostatnich celów znalazły się promowanie idei prosumenckości czy cyfryzacja polskiej wsi. Przytoczył zasługi sołectw, m.in. w przygotowywaniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Sołtysi pomogli wtedy w organizacji 60 tys. spotkań, które miały wesprzeć rolników w składaniu wniosków o dopłaty bezpośrednie. Stowarzyszenie wpływało też na zmiany prawne i kształt ustaw.
– Od początku chcieliśmy, żeby sołectwo miało większe możliwości działania (...) stawialiśmy kwestię osobowości prawnej (...). Ale najbardziej się nam udała ustawa o funduszu sołeckim. W naszym środowisku uważa się, że to najważniejsza ustawa samorządowa w ciągu ostatnich piętnastu lat. Wzmocniła sołtysa i sołectwo, wzmocniła zebranie wiejskie, dała szansę nauczenia się, jak je prowadzić. Wciąż integruje społeczności lokalne, wspiera społeczeństwo obywatelskie na wsi i stworzyła fundusz, który jest pierwszym masowym budżetem partycypacyjnym w Polsce. Nie dajcie sobie wmówić, że budżet obywatelski w miastach był pierwszy – przekonywał Ireneusz Niewiarowski.
Sołtysi – mandat jak żaden inny
Poseł Ryszard Wilczyński zapoznał uczestników z proponowanymi zmianami prawnymi, m.in. w ustawie o samorządzie gminnym. Do zgłoszonych propozycji w dyskusji odnosili się sołtysi, czasem polemizując z nimi.
– Finanse publiczne są wnikliwie kontrolowane i samorządy najbardziej obawiają się oddania ich w ręce niżej, czyli do jednostek pomocniczych. A co do założenia rachunków bankowych dla sołectw: wyobrażam sobie, jaką panikę by to wywołało w gminie. Ale wystarczyłoby wydzielić księgowo dochody sołectwa – mówiła Alicja Rymszewicz, sołtyska wsi Trygort.
Wręczenie nagród bezpośrenio poprzedził krótki komentarz dr Barbary Fedyszak-Radziejowskiej.
– Chciałabym powiedzieć, w czym tkwi siła instytucji sołtysa. Niekoniecznie w funduszu czy regulacjach prawnych. Ważniejsze jest to, że sołtys jest symbolem samorządności wiejskiej wspólnoty. Ten wiejski samorząd od początku istnienia wspólnoty wiejskiej miał swojego gospodarza. Nie polityka, nie przedstawiciela władzy, tylko sołtysa, który był bardzo ważną instytucją. A mechanizm jego wyboru jest niepowtarzalny w stosunku do wyboru wszystkich innych przedstawicieli władzy w państwie demokratycznym. Sołtysa wybierają ludzie, którzy go doskonale znają i nie potrzebują kampanii wyborczej. „Wiedzą sąsiedzi, kto na czym siedzi”. (...) Żaden polityk nie jest wybierany z taką kompetencją wyborców, jaką w stosunku do sołtysa mają mieszkańcy wspólnoty wiejskiej (...). Są państwo gospodarzami, a więc osobami, które nie dzielą, nie różnicują swoich wyborców – mówiła socjolog.
Ryszard Jałoszyński, redaktor naczelny „Gazety Sołeckiej” – pomysłodawcy konkursu, zaznaczył, że w tym roku najwięcej zgłoszeń do konkursu napłynęło, tradycyjnie, z Wielkopolskiego, Mazowieckiego i Warmińsko-Mazurskiego. Zabrakło zgłoszeń z Podlaskiego, Pomorskiego i Śląskiego, ale Ryszard Jałoszyński wierzy, że w przyszłym roku w jubileuszowym konkursie spotka się reprezentacja całej Polski. W tegorocznych zgłoszeniach tradycyjnie już przewagę miały sołtyski.
Statuetki i rower
Kto został laureatem dziewiętnastej edycji konkursu Sołtys Roku?
Alfabetyczną listę otwiera Wioleta Dzienniak, 32-letnia sołtyska Spławia w wielkopolskiej gminie Kołaczkowo. Jest najmłodszą kandydatką w tegorocznej edycji konkursu. Pisaliśmy o niej kilkukrotnie na łamach „Tygodnika” i „Gospodyni”. Wioletę wyróżniono m.in. za stworzenie wiejskiej wypożyczalni rowerów, rowerową grę terenową, mural, mobilną świetlicę i inwestycje w lampy solarne.
Kolejną z wyróżnionych kobiet jest Alicja Jamorska-Kurek – sołtyska Piasecznej Górki w gminie Morawica w Świętokrzyskiem. Zdobyła pierwsze miejsce we współorganizowanym przez „Tygodnik” konkursie Moja Smart Wieś w 2019 roku za ogród deszczowy. Tytuł Sołtysa Roku przyznano jej także za z rozmachem zrealizowaną poprawę estetyki wsi i idące już w dziesiątki akcje społeczne.
Barbarę Ostrowską z Nowej Wsi w gminie Iława wyróżniono za niekwestionowane przywództwo społeczności wsi i niezwykłą skuteczność w pozyskiwaniu pieniędzy na inwestycje komunalne i projekty miękkie aktywizujące mieszkańców.
Wśród wyróżnionych znalazła się Alicja Rymszewicz – sołtyska Trygortu w gminie i powiecie Węgorzewo w Warmińsko-Mazurskiem. Jest nie tylko prezeską stowarzyszenia „Trygort nad Mamrami”, ale i uczestniczką akcji „Masz głos” i absolwentką Szkoły Liderów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
Violetta Zbytek, sołtyska Białego Zdroju w gminie Kalisz Pomorski w Zachodniopomorskiem, zasłużyła sobie na wyróżnienie skutecznością w pozyskaniu ogromnego dofinansowania na nową świetlicę wybudowaną w miejsce tej, którą mieszkańcy stracili w pożarze w 2017 roku.
Sołtysem Roku został Józef Kremer z Wawelna w Opolskiem. Sołtys jest prezesem Ludowego Zespołu Sportowego „Gazownik”. Przyczynił się do rozbudowy szkoły i założył sad wiejski i ogród, angażując do rekultywacji i nasadzeń mieszkańców wsi.
Jerzy Raczyński, sołtys Łapczycy w gminie Bochnia w Małopolskiem, też zasłużył na tytuł najlepszego. Teren, kórym włada, jest narażony na podtopienia. A szczęściem wsi jest sołtys, który kilkukrotnie już angażował się w bezinteresowną pomoc ofiarom podtopień, wykorzystując własny sprzęt.
U sołtysa straszy?
Kamil Stepnowski jest sołtysem niedawno powstałego sołectwa Aleksandrowo w gminie Lelis w Mazowieckiem. Zbudował je od zera. Dziś wieś ma plac wiejski z paleniskiem, wiatą, sceną i kinem plenerowym. Statuetka i tytuł powędrowały też w ręce Romana Topora, sołtysa wsi Moroczyn w gminie Hrubieszów. Dzięki jego działaniom wieś jest najbardziej dofinansowanym sołectwem w gminie.
Dzięki niemu działa tam wieś tematyczna „Wioska strachów w Moroczynie”. A wiejska świetlica zdobywa laury najpiękniejszej w gminie. Dzięki Jackowi Warnkowskiemu zaś, sołtysowi wsi Rychlik w gminie Trzcianka w Wielkopolsce, mieszkańcy mają park linowy, plac zabaw i boiska do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki.
W konkursie przyznano też kolejny raz dodatkowe wyróżnienie, którym nagradza się sołtysa z najdłuższym stażem. Tytuł za rok 2020 powędrował do Henryka Kołeckiego, sołtysa Kozjat w gminie Topólka w Kujawsko-Pomorskiem. Henryk Kołecki jest tam włodarzem od 47 lat.
Laureaci otrzymali statuetki i dyplomy, ale też senackie orły, a także listy gratulacyjne od prezydenta Andrzeja Dudy i ufundowane przez BNP Bank Polska SA, rowery. Sponsorami konkursu byli BNP Bank Polska SA Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin, Fundacja Polska Bezgotówkowa oraz Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Patronat nad konkursem objął Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki, a współorganizatorami konferencji były Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.
Karolina Kasperek