mazowieckie
– Staramy się unikać popełniania błędów, których konsekwencją są zawsze dodatkowe wydatki – stwierdził Zbigniew Oleksik. – Jeżeli jednak ceny nawozów, pasz i paliw jeszcze bardziej wzrosną, wówczas będziemy zmuszeni do ograniczeń, być może wydajności stada. Na pewno jednak nie chcielibyśmy zmniejszać pogłowia. Niemniej sytuacja w rolnictwie robi się coraz trudniejsza.
W 4 lata po przejęciu gospodarstwa Monika i Zbigniew Oleksikowie, zasiedlili nowo wybudowaną oborę. Tylko większy i nowoczesny obiekt dawał młodym hodowcom szansę na rozwój, którą doskonale wykorzystali.
Bezuwięziowa obora to przejazdowy budynek o wymiarach 21x30 m, który korytarz paszowy dzieli na dwie części: większą przeznaczoną dla krów laktacyjnych i mniejszą – dla młodzieży. Do czoła obiektu dobudowano pomieszczenie (10x10 m), w którym zaplanowano dojarnię, pomieszczenie na schładzalnik do mleka oraz pokoje socjalne. Krowy mleczne utrzymywane są na rusztach, młodzież zaś – na ściółce.
Po latach użytkowania hodowcy zgodnie potwierdzili, że gdyby dziś budowali oborę byłaby praktycznie taka sama. – Może jedynie starszą młodzież wprowadzilibyśmy na posadzkę rusztową, by przyzwyczajała się już do docelowego systemu utrzymania – stwierdził hodowca.
Przyznam, że kiedy zwiedzaliśmy oborę zaskoczył mnie wiek budynku, który po kilkunastu latach użytkowania wyglądał jakby niedawno powstał. To najlepiej świadczy jak bardzo gospodarze dbają o czystość i higienę pomieszczeń, jak i utrzymywanych zwierząt.
– Najlepiej jest kiedy obora bielona jest dwa razy w roku, jednak – niestety – nie zawsze nam się to udaje. Niemniej raz w roku to już zawsze – dodał gospodarz.
Państwo Oleksikowie utrzymują 44 krowy dojne, a całe pogłowie bydła liczy 100 sztuk. Wydajność stada przekroczyła poziom 10 tys. kg mleka.
– I już więcej nie planujemy, bo chcemy mieć zdrowe stado – dodał Zbigniew Oleksik – i robimy wszystko, by tak było. – W naszej opinii, w naszym gospodarstwie poziom ten wyznacza granicę opłacalności produkcji i długowieczności krów, na której tak bardzo nam zależy. Dlatego też dobierając buhaje do rozrodu obok długowieczności bardzo istotne dla nas są takie cechy jak: zdrowotność nóg i racic oraz łatwości zacieleń – tłumaczy
rolnik.
Od 6 lat pan Zbigniew sam zajmuje się inseminacją w stadzie.
– W oborze bezuwięziowej zdecydowanie łatwiej jest zaobserwować ruję, dziś nie musimy też czekać na inseminatora. Mamy własny kontener z nasieniem i zabiegi mogę wykonać w optymalnym terminie rui, dlatego też rozród w naszym stadzie ma się całkiem dobrze – mówi hodowca dodając, iż rosnąca wydajność powoduje jednak wydłużenie okresu międzywycieleniowego. Niemniej w naszym stadzie nie przekracza on 400 dni.
Większość jałówek oraz najlepsze krowy kryte są nasieniem seksowanym.
– Takie działanie sprawiło, że od około 5 lat już nie musimy kupować jałówek. Wcześniej było 4–5 sztuk rocznie. Dziś – co prawda – jeszcze stado selekcjonujemy, ale mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli sprzedawać materiał hodowlany. – Staramy się, by po wycieleniu każda sztuka miała czas na wypoczynek i regenerację, dlatego też nie unasienniamy ich wcześniej niż po upływie 60 dni.
Krowy mleczne podzielone są na dwie grupy żywieniowe: pierwsza to sztuki, które dają ponad 30 kg mleka dziennie, druga – to sztuki mniej wydajne.
TMR sporządzany jest w poziomym wozie paszowym Keenan, o pojemności 10 m3. Na początek hodowca wykonuje TMR bazowy (w ilości ok. 2 t) i po zadaniu ok. połowy mieszaniny grupie słabszej, uzupełnia wóz w odpowiednie dla grupy wydajniejszej ilości poszczególnych komponentów dawki, a są to: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, młóto browarniane (8 kg/krowę), słoma (1 kg/krowę), śruta kukurydziana, rzepakowa oraz dodatki.
– Najwydajniejsze sztuki dokarmiane są granulowaną mieszanką treściwą (firmy Wipasz) na hali udojowej – dodał hodowca, który regularnie korzysta z usług doradcy żywieniowego systematycznie badającego pasze i na bieżąco bilansuje dawki pokarmowe.
A plany na przyszłość? – Musimy wybudować zbiornik na gnojowicę, którą zgodnie z nowymi wymaganiami będziemy mogli przechowywać przez okres 6 miesięcy. W kanałach pod rusztami może zmieścić się około 260 tys. litrów, musimy więc wybudować dodatkowy zbiornik o pojemności ok. 350 tys. l. Na inwestycję złożony jest już wniosek o dofinansowanie.