Oba te okresy są stresujące dla zwierzęcia i stanowią wyzwanie dla hodowców. Cielę rodzi się jako zwierzę monogastryczne, jednak już w wieku 4 tygodni cielę zaczyna „przekształcać się” w przeżuwacza, którym się stanie. Powszechnie wiadomo, że spożycie ziarna starterowego ma kluczowe znaczenie dla rozwoju i wzrostu żwacza. Dostępność i pobranie świeżej wody jest bezpośrednio skorelowana ze spożyciem ziarna. Równie ważne może być wysokiej jakości siano, jednak długość jego cząstek powinna być utrzymywana na poziomie 5–7,5 cm. Przy czym trzeba pamiętać, że zbyt dużo siana może ograniczyć pobranie ziarna. Sugerowano, że stosunek ziarna do siana (wagowo) wynoszący 8:1 jest idealny, aby zapewnić odpowiedni poziom energii w okresie rozpoczynania podawania cielętom pasz objętościowych. Pomiędzy 4–8 tygodniem życia populacje drobnoustrojów w żwaczu zaczynają się stabilizować, a do 8 tygodnia celem hodowcy jest posiadanie cielęcia, które od urodzenia co najmniej podwoiło masę ciała.
Wiele gospodarstw odsadza cielęta mleczne w wieku około 8 tygodni, aby przejść z drogiej, pracochłonnej diety płynnej na dietę zbożową, składającą się z pasz objętościowych. Stresory u cielęcia odsadzonego obejmują nie tylko zmianę diety, ale prawdopodobnie cielę doświadczy również zmiany w strukturze społecznej oraz tej związanej z miejscem bytowania. Ponadto cielę może także zostać transportowane do nowego obiektu inwentarskiego. Stresory te mogą ograniczać pobranie paszy i wody oraz zwiększać podatność cieląt na choroby, takie jak kokcydioza i choroba układu oddechowego bydła (BRD, zapalenie płuc). Aby złagodzić te stresory, naukowcy zasugerowali strategię wycofywania się z karmienia mlekiem i badają korzyści wynikające z utrzymania grupowego.
Oprócz odpowiedniej strategii zarządzania warto wziąć pod uwagę kilka dodatków paszowych. Elektrolity pomogą cielęciu w spożyciu wystarczającej ilości wody i utrzymaniu nawodnienia na poziomie komórkowym. Z kolei produkty drożdżowe mogą pomóc ustabilizować pH żwacza i „promować” właściwy stosunek skrobi do bakterii trawiących błonnik. Jonofory i kokcydiostatyki pomagają zapobiegać i kontrolować infekcje wywołane przez pasożyty Coccidia eimeria. Z kolei mikrobiotyki pomogą zbudować idealny mikrobiom w jelitach cielęcia.
Istnieje wiele dodatków paszowych, które należy wziąć pod uwagę, ale nie wszystkie są sobie równe. Warto zatem w tej kwestii skonsultować się z lekarzem weterynarii czy doradcą żywieniowym a ten pomoże w wyborze najbardziej odpowiedniego dodatku, który pomoże zminimalizować konsekwencje pojawienia się stresu w czasie odsadzenia.
r e k l a m a