Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pierwiastki dają mleko, rosną i jeszcze muszą się zacielić

Data publikacji 18.10.2021r.

Wracamy dziś do tematów konferencji szkoleniowej firmy Agrolok, na której prof. dr hab. Jan Twardoń z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu podkreślił, że głównym problemem wysokowydajnych stad krów rasy hf są trudności w rozrodzie, które coraz częściej dotyczą krów pierwiastek.

podlaskie

Wydaje się, że młody organizm pierwiastki powinien być bardziej płodny od wieloródki, jednak pierwiastki nie tylko produkują mleko i to większe ilości, do czego predysponuje je coraz lepszy postęp genetyczny, ale też cały czas rosną. Jest to duże obciążenie dla coraz młodszych organizmów, wszak hodowcy z dekady na dekadę obniżają wiek pierwszego krycia, ze względu na widoczną lepszą wyrostowość zwierząt warunkowaną dobrym żywieniem i genetyką. Jak zatem pomóc pierwiastkom w krytycznym momencie początku laktacji, kiedy nie tylko rosną, wchodzą w szczyt mleczności, ale jeszcze trzeba je skutecznie pokryć. W oborach wolnostanowiskowych na pewno warto stworzyć oddzielną grupę dla pierwiastek, która wyeliminuje dominację krów wieloródek nad pierwiastkami, przejawiającą się np. odganianiem pierwiastek od stołu paszowego. Warto także zastosować glikol propylenowy np. w formie wlewek, który znacznie poprawia bilans energetyczny, zapobiegając ketozie, ale także ma wymierny wpływ na rozród. Wszak jak podkreślił prof. Twardoń, niedobór energii ma największy wpływ na wydajność rozrodczą krów mlecznych. Przy czym należy pamiętać, że nadmiar energii w dawce pokarmowej w późniejszej fazie laktacji nie będzie sprzyjał rozrodowi, a wręcz przeciwnie. Pod kątem skutecznego rozrodu bardzo ważna jest również suplementacja minerałów i witamin, spośród których szczególny jest fosfor, bowiem równie niebezpieczny jest jego niedobór, jak i nadmiar.

r e k l a m a

Braki energetyczne
rzutują na niedobór białka

– We wczesnej laktacji wzrasta produkcja mleka, następuje regeneracja macicy wraz z uruchomieniem nowego cyklu płciowego. Te wszystkie procesy wymagają odpowiedniej energii i może dojść do zjawiska konkurencji pomiędzy wydajnością mleczną, a płodnością. Najbardziej krytyczny okres przypada na 4–8 tygodni po wycieleniu, kiedy powinno dojść do zapłodnienia, a jednocześnie wzrasta mleczność i pogłębia się niedobór energetyczny oraz mineralno-witaminowy, przyczyniając się do zaburzeń czynności jajników, macicy i ośrodków regulacji neurohormonalnej. Do najczęstszych schorzeń w tym okresie należą: endometritis (zapalenie błony śluzowej macicy), opóźniona regeneracja macicy, zatrzymanie łożyska, torbiele jajnikowe, niedoczynność jajników, wczesna śmierć zarodków oraz zalegania i porażenie poporodowe – powiedział prof. Jan Twardoń jednocześnie dodając, że rzadko u krów dochodzi do niedoboru białka, ponieważ w 70% jego źródłem są procesy przebiegające w żwaczu z udziałem bytujących w nim bakterii. U wysokowydajnych krów dochodzi raczej do wtórnych niedoborów protein, kiedy wzrost bakterii jest zahamowany na skutek braków energetycznych.

Prof. Twardoń zaprezentował także jak powinny wyglądać wskaźniki rozrodu w dobrze prowadzonym stadzie mlecznym. Jego zdaniem, długość okresu międzywycieleniowego OMW powinna mieścić się w przedziale od 375 do 390 dni, zaś wartość powyżej 420 dni jest alarmująca. Profesor uważa, że idealnie byłoby, aby u 90% krów wystąpiła ruja w ciągu pierwszych 60 dni laktacji. Niestety wiemy, że w praktyce wygląda to inaczej. W wielu stadach o wydajności powyżej 10 tys. kg mleka ruję w tym pierwszym okresie wyraźnie manifestuje tylko 15–20% krów. W końcu wskaźnik, którym najchętniej posługują się hodowcy to liczba zużytych porcji nasienia na skuteczne pokrycie. Jan Twardoń uważa, że powinien on nie przekraczać wartości 1,7, a zużycie więcej niż 2,5 porcji świadczy o błędach, często żywieniowych, wszak zazwyczaj brak energii w dawce przyczynia się do problemów z rozrodem, ale nie tylko.

Białko, a może aminokwasy w postaci chronionej

Temat żywienia krów mlecznych z udziałem białka chronionego podjął prof. dr hab. inż. Piotr Micek z Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. Wyjaśnił on również dlaczego w niektórych przypadkach białko chronione tzw. by pass może nie działać. Białko chronione, czyli trawione w jelicie cienkim, a nieulegające rozpadowi w żwaczu jest bardzo cenne dla organizmu krowy i jednocześnie drogie, dlatego jeśli już stosujemy pasze z takim białkiem liczymy na wzrost mleczności naszych krów, a nie zawsze się to udaje. Zdaniem prof. Piotra Micka może tak być, gdy w dawce pokarmowej mamy zbyt duży udział białka, które nie ulega rozkładowi w żwaczu, w wyniku czego brakuje amoniaku potrzebnego do syntezy białka mikrobiologicznego. Drugim powodem może być stosowanie dodatków paszowych z białkiem by pass, które zostały poddane nadmiernej obróbce termicznej. Zatem zbyt wysoka temperatura spowodowała, że białko jest niestrawne i trafia do kału. Trzeci przypadek dotyczy sytuacji, gdy białko by pass ma niską koncentrację aminokwasów limitujących, czyli głównie lizyny i metioniny. Dlatego prof. Micek uważa, że szersze zastosowanie w żywieniu krów mlecznych powinny mieć dodatki nie tylko z białkiem chronionym, ale przede wszystkim zawierające chronione aminokwasy.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a