Nadal powszechna jest opinia, iż jedną z podstawowych przyczyn nieskutecznej inseminacji jest słaba jakość nasienia. To jednak błędna opinia. Bardzo ciężko jest bowiem zacielić krowę, która ma niższy procent białka w mleku, niż miała w momencie wycielenia, co można bez trudu sprawdzić zaglądając np. do raportów wynikowych z kontroli użytkowości mlecznej. Jeżeli po porodzie w mleku krowy zawartość białka była na poziomie 3,1–3,2%, a po upływie np. kilkudziesięciu dni poziom białka wynosi np. 2,8% to szanse na zacielenie krowy są bardzo małe. Tak niski poziom białka wynika oczywiście z deficytu energii. Krowa niedożywiona energetycznie ma najczęściej kłopoty z rozrodem. Takie niedożywienie wynika nie tylko z niskiej koncentracji energii w dawce pokarmowej, ale przede wszystkim ze słabego apetytu krów w okresie okołoporodowym. W wyniku ujemnego bilansu energii zmniejsza się sekrecja hormonu gonadotropowego LH, który jest niezbędny do wznowienia po porodzie aktywności jajnikowej. LH jest konieczny dla wzrostu i dojrzewania pęcherzyków jajnikowych oraz dla owulacji i sekrecji progesteronu przez jajniki. Gdy zmniejsza się natomiast produkcja progesteronu zwiększa się częstotliwość występowania cichych rui. Im szybciej krowa metabolicznie wróci do zdrowia, tym szybciej się zacieli.
Warto wiedzieć, że krowy otrzymujące nadmierną ilość białka ulegającego rozkładowi w żwaczu, przy niewystarczającej podaży energii w dawce pokarmowej mają podwyższoną zawartość azotu mocznikowego we krwi, nieprawidłowy skład śluzu macicznego i obniżone pH wewnątrz macicy. Taki stan może utrudniać zacielenie i prowadzić do zaburzeń hormonalnych oraz do nadmiernej utraty kondycji po ocieleniu. Z kolei przy niedoborze białka w dawce pokarmowej dochodzi do osłabienia zewnętrznych objawów rui oraz opóźnienia jej wystąpienia po porodzie.
Beata Dąbrowska