mazowieckie
Część bydła mlecznego gospodarze utrzymują w oborze z 1990 roku, o wymiarach 10x30 m. Obiekt ten początkowo służył jako chlewnia, a tylko częściowo jako obora. W 2012 roku budynek został zmodernizowany i dostosowany tylko do hodowli bydła mlecznego. Powstało w nim łącznie 25 stanowisk i 3 kojce na cielęta.
W 2017 roku obora została rozbudowana. Nowa część ma wymiary 10x17 m, ale hodowcy dzięki tej inwestycji uzyskali znacznie więcej niż tylko dodatkowe stanowiska dla zwierząt.
– Rozbudowa obory była potrzebna z dwóch powodów. Po pierwsze, cały czas zwiększamy stado i po prostu nie mieliśmy już gdzie pomieścić wszystkich sztuk. Po drugie, w starej oborze nie mieliśmy zgarniaczy obornika, gdyż blisko za nią znajdowała się stodoła, która uniemożliwiała zamontowanie wyciągów. Rozebraliśmy więc część stodoły, przedłużyliśmy oborę i rok później zamontowaliśmy hydrauliczne zgarniacze obornika, które zastąpiły widły i taczkę. W tym samym roku zamontowaliśmy dojarkę przewodową na 4 aparaty udojowe – mówi Karol Odziemczyk.
r e k l a m a
Wniosek na paszowóz
Sianokiszonka i kiszonka z kukurydzy zadawane są dwa razy dziennie. Natomiast mieszanka treściwa zadawana jest w 4 odpasach, której maksymalnie przypada 10 kg na krowę dziennie. W jej skład wchodzi: ziarno zbóż, mielone ziarno kukurydzy, śruta rzepakowa, śruta sojowa, witaminy, kreda pastewna, bufory i drożdże. Obecnie wszystkie pasze krowom zadawane są ręcznie, ale w niedługiej przyszłości ma się to zmienić.
– Złożyłem wniosek o dofinansowanie w ramach "Modernizacji gospodarstw rolnych", w którym ująłem między innymi zakup wozu paszowego po pojemności pomiędzy 8 – 10 m3. Obecnie używamy wycinaka do kiszonek, a cała sianokiszonka w gospodarstwie sporządzana jest w pryzmach. Główną zaletą tej metody jest to, że uzyskujemy jednolitą paszę – wyjaśnia gospodarz.
Oprócz wozu paszowego hodowca, korzystając z dofinansowania planuje także kupić pług obrotowy 4-skibowy, opryskiwacz o szerokości 15 m, rozrzutnik obornika o ładowności pomiędzy 12 a 15 t, kosiarkę bijakową.
Pan Karol planuje na wiosnę założyć około 2 ha lucernika. Wprowadzenie lucerny ma na celu uzyskanie dodatkowej ilości białka w paszy, a ponadto chce w ten sposób zwiększyć zapasy pasz objętościowych.
– Nie narzekam na brak pasz objętościowych. Obficie plonowały użytki zielone, podobnie jak kukurydza, której część areału postanowiłem zebrać na ziarno. Jednak nie wiadomo co przyniesie kolejny sezon więc dodatkowa plantacja lucerny pozwoli lepiej zabezpieczyć się przed skutkami suszy – mówi Karol Odziemczyk.
Brona własnej konstrukcji
Jak już wspominaliśmy, hodowca modernizując park maszynowy stara się korzystać ze wsparcia unijnego. Już w 2014 r. skorzystał z premii dla młodego rolnika, za którą kupił 5 maszyn: siewnik zbożowy, agregat ścierniskowy, kosiarkę dyskową, zgrabiarkę karuzelową i agregat prądotwórczy. Co ciekawe, na wiosnę ubiegłego roku pan Karol sam zbudował bronę zębatą.
– Mamy w niektórych miejscach wąskie przejazdy i w związku z tym potrzebny był mi model o szerokości transportowej wynoszącej około 2,5 m. Po drugie, wykonałem tę bronę z mocniejszych materiałów niż te, które oferowane są w sprzedaży. Ponadto jej zrobienie we własnym zakresie wyniosło mnie taniej niż kupno. W swojej maszynie zamontowałem podpory, dzięki którym maszyna nie leży bezpośrednio na ziemi. Zbudowana przeze mnie maszyna ma aż 6 m roboczych – mówi Karol Odziemczyk.
Pan Karol od 6 lat sam inseminuje swoje stado. Posiada kontener, który uzupełnia mrożonym nasieniem ze SHiUZ-u Bydgoszcz. Przy doborze nasienia zwraca głównie uwagę na takie cechy jak: mocne nogi i wysoka produkcja mleka.
– Oprócz czystorasowych hf-ów mamy w stadzie także krzyżówki z innymi rasami. Wybieram nasienie wyróżniających się buhajów rasy hf, ale po nieudanej pierwszej, a czasami drugiej próbie krycia, decyduję się na użycie nasienia buhajów innych ras. Dodatkowo w trudniejszych przypadkach korzystam z usług lekarza weterynarii – mówi Karol Odziemczyk.