Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Chwościka pilnowaliśmydo samego końca

Data publikacji 26.10.2021r.

Uprawa buraków cukrowych zawsze kojarzona była z żyznymi, urodzajnymi glebami klas bonitacyjnych od I do IV a, obecnie wielu plantatorów udowadnia, że na słabszych glebach burak także doskonale sobie radzi i daje zadowalający plon.

mazowieckie

Wojciech Kanownik jest tego najlepszym potwierdzeniem, bo średnio w wieloleciu zbiera powyżej 60 t/ha korzeni buraków cukrowych, a były też lata, że zbierał ponad 70 t/ha. Są to bardzo dobre, zadowalające plony, bo rolnik zdaje sobie sprawę z tego, że gleby klasy IVb, V, a miejscami nawet VI, na których buraki są uprawiane nie są glebami do bicia rekordów.

r e k l a m a

Największe kłopoty
były rok temu

– Muszę przyznać, że w tym roku pod koniec września moja plantacja wygląda pięknie porównując z ubiegłym rokiem, kiedy presja chwościka była tak ogromna i u mnie, i u innych plantatorów, że najstarsi inspektorzy z cukrowni mówili, że nie pamiętają takiego roku, żeby w takim stopniu liście były opanowane przez chwościka – wyjaśnia rozmówca.

Przyczyną takiego stanu było w znacznym stopniu to, że plantatorzy spóźniali się z pierwszym zabiegiem na chwościka. W tym roku już każdy plantator był przeczulony i jak tylko zobaczył plamkę na liściu to od razu jechał z zabiegiem. I jest dużo lepiej, poza tym pomogła pogoda. Chwościkowi sprzyja częsta uprawa buraka na tym samym polu, a także im więcej jest buraka w okolicy, tym większa presja.

– W naszym gospodarstwie udział buraka w strukturze zasiewów jest trochę za wysoki, bo przy ok. 130 ha, które uprawiamy, burak zajmuje do 40 ha. W przyszłym roku będę siał trochę mniej buraków, będzie to korzystniejsze dla płodozmianu i przy ostatnich wysokich cenach zbóż i rzepaku, buraki wychodziły nieco gorzej, a ekonomia jest bezlitosna – uśmiecha się pan Wojtek.

Poplony redukują melasotworty

W tym roku początki były bardzo trudne, bo tegoroczna wiosna nie sprzyjała burakom. Z obsady ponad 100 tys. na polu zostało ok. 75 000–80 000 tys. W tej chwili nawet tego nie zauważymy, bo buraki pięknie się rozrosły, ale rolnik wspomina, że wiosną widok plantacji spędzał sen z powiek.

Właściciel od wielu lat stosuje w gospodarstwie poplony, buraki siane były po łubinie, a przedplonem było żyto. Poplon został przyorany jesienią, jest to idealne rozwiązanie i najlepsze źródło próchnicy i azotu, oczywiście nie licząc nawożenia organicznego.

– Dzięki moim działaniom poplonowym na każdej uprawie następczej mogę ograniczyć nawożenie azotowe, co przy obecnych cenach nawozów mineralnych jest dużą oszczędnością. Na przykład, pod buraki poszło wiosną tylko 80–90 kg azotu na hektar, czyli stosunkowo mało. Łubin zrobił dobrą robotę i zgromadził sporo azotu. Widać to nawet w tej chwili na polu, bo kolor liści wciąż się utrzymuje, czyli azot wciąż jest dostępny dla roślin. Oczywiście w tym roku, nie licząc trudnych wschodów, przez cały okres wegetacji pogoda sprzyjała burakom i dobrze wpływała na mineralizację azotu z gleby – wyjaśnia rozmówca.

Plantator podkreśla, że poplony przy uprawie buraków cukrowych są bardzo ważne ponieważ cukrownia zwraca uwagę nie tylko no zawartość cukru, ale także na zawartość tak zwanych melasotworów, czyli składników utrudniających wydobycie cukru z buraków w procesie technologicznym i zwiększających jego straty w melasie.

– Trzeba pamiętać, że zbyt wysokie dawki nawozów azotowych zwiększają zawartość melasotworów, pogarszają jakość surowca i zaczynają się potrącenia z tytułu większej zawartości melasotworów, które sprawiają większą trudność w pozyskaniu cukru z buraka. A ja dzięki odpowiednio dobranym poplonom mogę znacznie zmniejszyć nawożenie azotowe – wyznaje rozmówca.

r e k l a m a

Kluczowy był pierwszy zabieg

Dla większości plantatorów buraka kluczowa stała się w tym roku ochrona fungicydowa, ponieważ ubiegły rok pokazał, że chwościk jest groźną chorobą grzybową, która błyskawicznie opanowuje całą plantację. W zeszłym roku nie tylko plony buraków były niższe, ale zawartość cukru była także dramatycznie niska. Oczywiście częściowo miał na to wpływ przebieg pogody, ale głównie chwościk.

– Myślę, że było w tym trochę naszej winy, bo nie do końca podeszliśmy jak należy do zwalczania chwościka w buraku, często pierwsze zabiegi były spóźnione i wykonane, kiedy objawy występowania chwościka były już dosyć zaawansowane. Warto pamiętać, że najważniejszy i kluczowy jest zawsze pierwszy zabieg, który trzeba wykonać jak tylko pojawią się pierwsze objawy chwościka. Dziś już to wiem, ale niestety nauczyłem się na własnych błędach – uśmiecha się Wojciech Kanownik.

Pierwszy zabieg w tym roku rolnik wykonał bardzo wcześnie i było to silne uderzenie trójskładnikowym fungicydem Kier 450 S.C. Środek ten skutecznie zwalcza i chwościka buraka cukrowego, i brunatną plamistość liści. A dzięki zawartości strobiluryny wpływa na fizjologię roślin. Zielone liście do zbioru intensywnie pracują kumulując cukier.

Technologia trzyzabiegowa zdała egzamin

Plantator w kończącym się sezonie wegetacyjnym zastosował technologię trzyzabiegową, bo była taka konieczność i taka ochrona gwarantowała większe bezpieczeństwo. Rozmówca wielokrotnie podkreślał, że dobry stan plantacji na początku października zawdzięcza bardzo dobrej i skutecznej ochronie. W drugim zabiegu na chwościka zastosowano preparat zawierający tetrakonazol. Często rolnicy zastanawiają się, czy ostatniego, trzeciego zabiegu nie odpuścić, bo prawie chwościka nie ma, a już za kilka tygodni kopiemy.

– Ja wolałem wykonać ten ostatni – trzeci zabieg i spać spokojnie wiedząc, że buraki są zabezpieczone. W zabiegu użyłem kombinacji preparatów Makler 250 SE i Dafne 250 EC, czyli azoksystrobiny i difenokonazolu. Ta końcówka to jest najgorszy moment, jaki tylko można sobie wyobrazić i w tym momencie nie można odpuszczać. Ponieśliśmy przecież wszystkie koszty, zakup materiału siewnego, zasianie, nawozy, ochrona herbicydowa, insektycydowa, fungicydowa i przez brak ostatniego zabiegu możemy stracić czasami nawet kilka tysięcy złotych na hektarze. Widziałem na własne oczy co chwościk zrobił z pięknych buraków w ciągu 2 tygodni, trafiając na dobre warunki infekcji. Niestety, jeżeli mamy silne porażenie plantacji już jej nie uratujemy. Możemy stosować najdroższe fungicydy w maksymalnych dawkach i nie uzyskamy takiego efektu, jak stosując nawet tańsze preparaty, ale w odpowiednim momencie – podsumowuje rolnik.

W odwiedzanym gospodarstwie nie były pobierane przez cukrownie próby do badań zawartości cukru, ale w okolicach na początku września cukier był na poziomie 14–14,5 proc. Plantator liczy na to, że sprzyjająca pogoda we wrześniu znacznie podwyższyła te parametry. Odbiór buraków zakontraktowany miał na 18 października, więc burak do tego czasu kumulował cukier. Po burakach planowany był siew pszenżyta.

Dr inż. Monika
Kopaczel-Radziulewicz

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a