Jakie problemy towarzyszyły uprawie kukurydzy w tym roku i jakie wyzwania czekają plantatorów w przyszłym roku? M.in. o tym właśnie rozmawiano na Dniach Kukurydzy w Skrzelewie.
r e k l a m a
Jak efektywnie nawozić
Spotkanie z ciekawymi wykładami i pokazem zbioru kukurydzy relacjonowano w tym roku on-line i ten materiał można odszukać w Internecie. O opłacalności uprawy w okolicznościach drożejących środków produkcji mówił Tadeusz Szymańczak – gospodarz i organizator Dni Kukurydzy w Skrzelewie. Do problemów z drożejącymi nawozami azotowymi w wykładzie pt. „Nawożenie w precyzyjnym rolnictwie i zintegrowanym w kontekście Zielonego Ładu” odniósł się prof. dr hab. Wiesław Szulc z Samodzielnego Zakładu Chemii Rolniczej i Środowiskowej, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Zawsze, a przy drożejących nawozach azotowych szczególnie, najwyższą efektywność składników pokarmowych uzyskamy przy nawożeniu precyzyjnym. Mówiąc o kukurydzy i azocie prelegent zalecał, aby 50% najbardziej plonotwórczego azotu stosować przedsiewnie w formie mocznika i koniecznie przemieszać go z glebą. Po hydrolizie jony amonowe z mocznika będą sukcesywnie uwalniane, a ponadto kationy amonowe nie będą wymywane. Kolejne 50% azotu powinniśmy zastosować po wschodach (w formie mocznika lub RSM) i koniecznie powinniśmy wesprzeć zastosowany azot aplikacją cynku. W szczególnych sytuacjach można zastosować nawożenie dolistne azotem, ale wykonując nawet trzy takie zabiegi 5-procentowym roztworem mocznika, pokryjemy co najwyżej 10% potrzeb kukurydzy (do ok. 20 kg N/ha).
Wiesław Szulc zachęca do szukania i stosowania jeszcze bardziej efektywnych metod aplikacji, np. w technologii uprawy strip-till z wgłębną aplikacją nawozów pod korzeń. W Zakładzie Chemii Rolniczej wykonano m.in. badania w ramach projektu AZOMAIS pt. „Niskonakładowy i bezpieczny dla środowiska system nawożenia i siewu kukurydzy”. W projekcie tym niewielką część azotu aplikuje się w formie mikrogranul 5 cm poniżej umieszczonych nasion, a resztę w formie makrogranul na głębokość 20 cm pod korzeniem. Efekty to 15-procentowy przyrost plonu w porównaniu do takich samych dawek azotu stosowanych pogłównie, wynikający z ograniczenia strat gazowych azotu.
Presja szkodników nie maleje
O problemach bieżącego sezonu ze szkodnikami w uprawie kukurydzy mówił podczas Dni Kukurydzy w Skrzelewie prof. IOR – PIB dr hab. Paweł Bereś z Instytutu Ochrony Roślin – PIB, Terenowej Stacji Doświadczalnej w Rzeszowie. Powiedział też, jakich szkodników możemy spodziewać się w przyszłym roku i dlaczego są zagrożeniem upraw kukurydzy ze strony chorób. Według informacji prelegenta, w tym roku sporo upraw uszkadzały drutowce i pędraki. Zanotowano w wielu rejonach rekordowe nasilenie szkód wyrządzanych przez ploniarkę zbożówkę (nawet 80% uszkodzonych roślin), a najgorsze, że nie ma czym jej zwalczać. Na wielu polach obserwowano dużo chrząszczy stonki kukurydzianej. Co do najgroźniejszej omacnicy prosowianki, która jest przyczyną strat nawet 2,5 t ziarna z hektara – lokalnie wystąpiła w rekordowych ilościach, ale w wielu lokalizacjach było jej „rekordowo” mało. Redukcja populacji nie oznacza, że nie będzie jej w przyszłym roku, bo jedna samica szkodnika może złożyć nawet 600–800 jaj. Jak podkreślał Paweł Bereś – duże straty mogą wyrządzać lokalnie jeszcze inne szkodniki, a w tym roku w sporych ilościach pojawiły się w kukurydzy wciornastki i przędziorek chmielowiec.
A wpływ szkodników na większą presję chorób? Omacnica prosowianka sprzyja infekcjom grzybów Fusarium i sama jest ich wektorem. Natomiast obecność i uszkodzenia ploniarki zbożówki sprzyjają infekcjom i rozwojowi głowni guzowatej. W przyszłym sezonie należy liczyć się z dużą presją omacnicy prosowianki, drutowców i pędraków oraz ploniarki zbożówki.