Bądźcie czujni, kiedy wasze dziecko wydaje się przechodzić tzw. przeziębienie tej jesieni i zimy. Niekoniecznie będzie to zwykły koronawirus czy wirus paragrypy, który kończy się na katarze lub bólu gardła i gorączce. To może być RSV (respiratory syncytial virus), czyli syncytialny wirus oddechowy. I ma on, niestety, potencjał, by „zwykłe przeziębienie” przekształciło się w poważne zapalenie płuc.
Gorszy od przeziębienia
Specjaliści są zdania, że RSV powraca w tym roku z ogromną siłą po odwrocie spowodowanym pandemią.
– Objawy są niemal identyczne z tymi, które obserwujemy w popularnym przeziębieniu. To cieknąca wydzielina z nosa albo zapchany nos, może trochę kaszlu. Ale RSV niesie ze sobą dużo większe ryzyko przejścia z objawów infekcji górnych dróg oddechowych w infekcję dolnych dróg oddechowych. Może to być wirusowe zapalenie płuc lub zapalenie oskrzelików, w których występuje zapalenie tzw. drobnych dróg oddechowych w płucach – powiedział dr Patrick Gavigan, pediatra i specjalista chorób zakaźnych w stanowym szpitalu pediatrycznym w Hershey w stanie Pensylwania w USA.
18 października szpital w Hershey miał komplet małych pacjentów z tym wirusem. A przypadki RSV pojawiły się w tym roku wcześniej niż zwykle, bo już w lipcu. Typowy sezon dla tego wirusa trwa od października do marca.
Częstszy, niż przewidywano
W USA w testach na obecność wirusów około 10% potwierdza zakażenie RSV, tymczasem średnia dla tego wirusa to 3%. W pewnych lokalizacjach wskaźnik w ostatnich trzech tygodniach wynosił nawet od 13 do 16%.
Co robić, jeśli mamy obawy? Rodzice, którzy nie są pewni, czy ich dziecko ma tzw. przeziębienie, czy wirusa RSV, powinni zwracać uwagę na problemy przy karmieniu lub problemy z oddychaniem. Lekarz może potwierdzić infekcję wirusem, robiąc wcześniej wymaz z nosa.
– Czy oddychają szybciej albo widzicie, że mocno muszą wciągnąć brzuch, żeby nabrać powietrza? Bezdech, czyli przerwa w oddychaniu, to bardzo częsty objaw u wcześniaków i niemowląt do pierwszego miesiąca zakażonych wirusem RSV. Często też obserwujemy utratę apetytu, a w konsekwencji odwodnienie lub też duże problemy z oddychaniem podczas karmienia – powiedział dr Gavigan.
U dzieci z wysokim ryzykiem powikłań w infekcji RSV podaje się przeciwciała monoklonalne, które mogą zapobiec zapaleniu płuc i hospitalizacji.
Obserwuj i szczep!
Kto jest najbardziej na te komplikacje narażony? To wcześniaki urodzone w 29. tygodniu ciąży i wcześniej oraz niemowlęta do 6. miesiąca życia. W grupie ryzyka są też dzieci do 2. roku życia z przewlekłymi chorobami płuc i wrodzonymi chorobami serca, ale także te z osłabionym układem odpornościowym i chorobami nerwowo-mięśniowymi. Jednak w tym roku wszystkie dzieci i niemowlęta są bardziej narażone na zgubne skutki RSV. Jeszcze w czerwcu tego roku doradcy w amerykańskim CDC (Center for Desease Control and Prevention), czyli Centrum Kontroli i Prewencji Chorób, ostrzegali lekarzy, że należy się tej jesieni i zimy spodziewać większej liczby komplikacji w infekcji RSV, ponieważ dzieci nie miały normalnej ekspozycji na wirusa przez ostatnie 15 miesięcy.
U dzieci w wieku do 2 lat objawy osiągają apogeum na 5 do 7 dni przed momentem, kiedy dochodzi do samowyleczenia. Jednak należy się spodziewać, że 1–3% dzieci będzie hospitalizowanych.
Wirus „podróżuje” w kropelkach śliny, osiada też na powierzchniach, dlatego zaleca się przecieranie klamek i blatów. A specjaliści wciąż zalecają częste mycie rąk, noszenie maseczek, zostawanie w domu, jeśli czujemy się źle, i przyjęcie szczepionki przeciw grypie. Zgodnie z zaleceniami CDC dzieci powyżej 6. miesiąca życia mogą bezpiecznie ją przyjąć.
Karolina Kasperek