Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Duże zmiany w sieci Manitou Polska – Mirtrans zastąpi firmę Fricke

Data publikacji 10.11.2021r.

Szykują się potężne zmiany w sieci sprzedaży firmy Manitou Polska. Z sześciu dealerów oferujących w naszym kraju ładowarki francuskiego producenta, a równocześnie maszyny marki John Deere, z początkiem przyszłego roku ostanie się czterech. Z sieci wypadną firmy Fricke Maszyny Rolnicze oraz Agro-Efekt. Pierwszego sprzedawcę działającego na terenie województwa warmińsko-mazurskiego zastąpi nowy dealer Manitou – firma Mirtrans. Z kolei teren woj. dolnośląskiego kontrolowany dotychczas przez Agro-Efekt zostanie rozdzielony między trzech dystrybutorów – firmy Agromix Rojęczyn, Polboto i Agro-Eko.

O zmianach poinformowano podczas zwołanej nie tak dawno przez Manitou Polska konferencji prasowej.

– To zmiany w sieci to pokłosie tego, że John Deere ma w ofercie ładowarki marki Kramer. Nie chcemy jednak rezygnować ze współpracy z pozostałymi dealerami John Deere'a tym bardziej, że współpraca układa się bardzo dobrze – mówi Wojciech Rzewuski, dyrektor zarządzający Manitou Polska.

r e k l a m a

Z 15-procentowym wzrostem sprzedaży

Z początkiem 2022 roku sieć sprzedaży Manitou w Polsce dla maszyn rolniczych będzie liczyła 16 dealerów. Największym pod względem wielkości sprzedaży zarówno maszyn, jak i części jest Agromix Rojączyn. Ta firma była też pierwszą, która zaczęła sprzedawać w naszym kraju w rolnictwie ładowarki Manitou. Miało to miejsce w 1998 roku, a więc cztery lata po tym, jak firma Manitou podjęła pierwszy kontakt handlowy w Polsce z ówczesną firmą Transtechnik Polska oferującą sprzęt budowlany i przemysłowy, która obecnie jest znana pod nazwą Zeppelin Polska.

– W połowie lat 90. rynek ładowarek teleskopowych w Polsce kształtował się na poziomie kilku sztuk rocznie. W tej chwili – jak podaje dyrektor Rzewuski – sięga kilkuset maszyn i cały czas rośnie. Ten rok powinniśmy zamknąć 15 proc. wzrostem sprzedaży i myślę, że taka tendencja utrzyma się też w przyszłym roku i to mimo problemów z dostępnością podzespołów i znacznie wydłużoną produkcją maszyn. A problem z dostępnością komponentów jest potężny. Nie tylko u nas, ale praktycznie wszędzie. Aby zobrazować jak gigantyczny jest to problem dodam, że są fabryki, które przez brak podzespołów nie przyjmują w ogóle zamówień.

Manitou Polska "wchodzi" na Bałkany

Wyzwaniem na najbliższy czas stojącym przed Manitou Polska jest wsparcie zespołów sprzedażowych za granicą. Bowiem od 2013 roku polski oddział francuskiej marki obsługuje rynek węgierski, czeski i słowacki. Łącznie w tych krajach sprzedawanych jest tyle ładowarek Manitou co w Polsce. Rynek węgierski od 20 lat obsługuje jeden dealer – firma Axial, która ma 19 oddziałów oddalonych od siebie o 50–60 kilometrów. Firma Axial zatrudnia 900 pracowników i jest jednym z największych dealerów Manitou na świecie. Wedle słów Wojciecha Rzewuskiego, jest też jedną z najlepiej zorganizowanych tego typu firm. Jeżeli chodzi o Czechy i Słowację to w tych krajach też działa tylko jeden importer – firma Moreau Agri z ponad 30 oddziałami. We wszystkich tych krajach Manitou jest liderem sprzedaży ładowarek teleskopowych.

– W tym roku zarząd we Francji przekazał naszej firmie odpowiedzialność za kraje bałkańskie oraz Turcję. Tak więc łącznie z Manitou Polska sprawujemy nadzór już nad 18 krajami – mówi Wojciech Rzewuski. – Nasz zespół liczy 20 osób. A przypomnę, że jeszcze w 2004 roku Manitou zatrudniał w Polsce tylko dwie osoby – Przemysława Jocza oraz Tomasza Polaka. Dwa lata później dołączyłem do tego zespołu. Od 2004 do 2008 roku działaliśmy z biura w Rogoźnie. W 2008 roku, po zarejestrowaniu firmy Manitou Polska, nasz pięcioosobowy zespół przeniósł się do Obornik, gdzie wynajmowaliśmy pokoje w siedzibie firmy Gregoire–Besson. W lipcu 2012 roku nową siedzibą Manitou Polska został obiekt w Sękocinie Starym koło Warszawy.

r e k l a m a

Kompaktowe zyskują na popularności

Wyzwaniem na przyszły rok stającym przez Manitou Polska jest też wprowadzenie atrakcyjnych form finansowania fabrycznego oraz możliwości przedłużenia gwarancji (Easy Care). Firma chce promować także dodatkowe opcje maszyn typu kamery bezpieczeństwa, inteligentna hydraulika związana z obsługą trzech funkcji (podnoszenie, wytrząsanie i powrót do załadunku), system CSS zaprojektowany w celu zmniejszenia liczby obrotów kierownicy oraz funkcja Eco Stop polegająca na automatycznym wyłączaniu silnika maszyny, pracującego zbyt długo na biegu jałowym, które wpływa na ograniczenie zużycia paliwa.

– W tym roku pokazaliśmy nową gamę produkowanych w Niemczech ładowarek przegubowych MLA, które w przyszłym roku będziemy wprowadzać na nasz rynek – zapewnia szef Manitou Polska. – Celem na najbliższy czas jest również rozwój sprzedaży maszyn NewAG XL oraz kompaktowych MLT 420 oraz MLT 625. Tym bardziej, że w ostatnim czasie rynek ładowarek w Polsce mocno się zmienił. Jeszcze nie tak dawno podstawę sprzedaży stanowiły maszyny z siedmiometrowym teleskopem. Teraz ich udział spada na rzecz maszyn znacznie większych, dobrze wyposażonych oraz małych maszyn kompaktowych, które mocno zyskują na popularności, szczególnie w ostatnim czasie. Kluczową rzeczą w przyszłym roku będzie też kontynuacja szkoleń serwisowych dla mechaników, które kończy rocznie po 300–400 osób.

Jeżeli chodzi o alternatywne źródła zasilania to ten temat jest teraz mocno analizowany w firmie Manitou. Zdaniem dyrektora Wojciecha Rzewuskiego, ładowarki z napędem elektrycznym będą zyskiwały na popularności w rolnictwie, choć na ten moment nie mają jeszcze takiego zastosowania jak to ma miejsce m.in. w branży budowlanej.

– To jest temat na kolejne lata, bo za maszyną elektryczną musi iść cała infrastruktura, która na ten moment nie jest jeszcze rozwinięta – kończy dyrektora Rzewuski.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a