Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Lubczyk jest piękny, kapusta też zdobi

Data publikacji 10.11.2021r.

W Kłobuczynie żywią kwiaty i drzewa. Rosną trochę dziko, bez sztywnego dozoru sekatora. A warzywnik to nie równiutka grządka, ale dekoracyjne kępy aromatycznych ziół. Ogród Elizy Fartuszyńskiej zdobył wyróżnienie w konkursie „Zielony zakątek”.

dolnośląskie

„Dzień dobry. Zgłaszam chęć wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez »Tygodnik Poradnik Rolniczy« pt. »Zielony Zakątek«. Poniżej przesyłam zdjęcia oraz opis w dużym skrócie, jakie zastosowania lecznicze posiadają przedstawione roś­liny, które można znaleźć w moim ogródku” – napisała do nas Eliza Fartuszyńska z Gaworzyc, a właściwie z Kłobuczyna, który leży obok. Zakątek Fartuszyńskich to wariant „rodzina z bloku z ogrodem, do którego dojeżdża”. Długo by opowiadać, jak do tego doszło.

Głodni ziemi

Damian, ojciec Elizy, pochodzi ze Szlichtyngowej. Skończył technikum ogrodnicze. Rolnictwem nasiąkał w gospodarstwie dziadków w Wilkowie w Wielkopolsce i w rodzinnej Szlichtyngowej. Z żoną zamieszkał w dolnośląskiej Nielubi na jej gospodarstwie. Prowadził tam ekologiczną uprawę warzyw i sprzedawał je m.in. do stołówek, zwłaszcza do przedszkoli. W 1994 roku sprowadzili się do Gaworzyc, ale mieszkanie w popegeerowskim bloku miało być tylko na chwilę. Cały czas marzyli o swojej gospodarce, więc szukali ziemi. Najpierw kupili ziemię w Mieszkowie. Uprawiali ją kilka lat. Wciąż jednak doskwierał głód ziemi z domem. Znaleźli ją w Kłobuczynie. Zaczęli uprawiać ziemniaki, kapustę, pietruszkę i ziemniaki.

– Liczyliśmy, że tam zamieszkamy, ale budynek jest z początku XIX wieku, w nie najlepszym stanie technicznym. Partiami go remontujemy. Teraz część ziemi dzierżawimy, a na małym kawałku mamy ogród – mówi Damian Fartuszyński.

Ogród w Kłobuczynie odwiedziliśmy w sierpniu. Część roślin już przekwitła, ale w deszczowym tygodniu znów buchnęło zielenią, z której tu i ówdzie wystawał jaskrawy kolor. Kłobuczyński zielony zakątek to zielone zarośla wokół domu z jadalnymi kwiatami i warzywnik na jego tyłach, który, choć uporządkowany, upstrzony jest kwiatami.

Astry, turki – do sałatki

Na grządkach, obok marchwi, selera i cebuli, rośnie wielka kępa szałwii, a obok niej lubczyk. Od obu roślin zapach bucha już przy lekkim dotknięciu.

– Tu mamy brzozy. Rosną tu od kilkunastu lat. Babcia nas namawia, żeby nacinać je i ściągać sok. Jest niezastąpiony w przeziębieniach, ale zapobiega też wielu chorobom. Wspomaga leczenie chorób nerek, wrzodów żołądka czy anemii. A czosnek? Potrafi bardzo zdobić. Podobnie kapusta – opowiada Eliza.

Obok rośnie kilka krzewów czarnej porzeczki. Fartuszyńscy robią z nich soki. Dalej – cały szpaler słoneczników. Ogrodniczka przypomina, że zawarte w pestkach fitosterole pomagają zapobiegać miażdżycy i chorobom układu krwionośnego. W ogrodzie rosną też i zdobią pokrzywa, seler, koper. Pod płotem rośnie dąb. Fartuszyńscy wykorzystują jego liście do zapraw ogórkowych. A ode mnie dowiadują się, że z żołędzi można robić też kawę. Taką pito w Polsce na setki lat przed czasem, kiedy trafiła do nas prawdziwa kawa. Za dębem rosną wielkie krzaki czarnego bzu.

Przy domu ścielą się aksamitki, których kwiaty służą jako dodatek do sałatek, i gladiole, które w wiekach średnich uznawano za rośliny lecznicze. Wykorzystywano kwiaty i bulwy, a preparaty z nich sporządzone miały leczyć przeziębienia, skrzepy czy zaparcia. Przed domem w sierpniu wciąż cieszą oko fioletowe astry. Te kwiaty w całości są jadalne. Liście – pojedyncze płatki i całe koszyczki – można dodawać do sałatek i herbatek lub dekorować nimi potrawy. Rdzenni Amerykanie używali ich korzeni do sporządzania zup, a młode listki jako zieleninę. Napary z korzeni stosowano na bóle głowy. Astry wykorzystywano też do leczenia chorób wenerycznych i jako środek przeczyszczający.

Półdzikie rabaty przy domu zdobią lawenda, begonie, melampodium. Suszonych kwiatów lawendy Eliza używa do własnej produkcji ziół prowansalskich. Ale zdjęcia, jakie nam przysłała z momentu apogeum kwitnienia, dowodzą, że nie tylko kolorowe płatki są dekoracją ogrodu. Dawno nie widzieliśmy lubczyku czy szałwii sfotografowanych tak artystycznie i zdjęć z taką wrażliwością skoncentrowanych na najdrobniejszych szczegółach.

Karolina Kasperek

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a