Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

Zamiast trzech – jedna, nowoczesna maszyna

Data publikacji 10.11.2021r.

Mariusz Tatys należy do grona największych hodowców bydła mlecznego na Dolnym Śląsku. Jego stado liczy 880 krów mlecznych o średniej wydajności 11 tys. kg mleka. Ekonomia produkcji mleka w tak dużej fermie rządzi się twardymi zasadami, których spełnienie możliwie jest m.in. poprzez inwestowanie w najbardziej zaawansowane technologicznie maszyny. Jedną z nich, która pracuje w gospodarstwie od kilku miesięcy, jest samojezdny, poziomy wóz paszowy King Lion od firmy Blattin.

dolnośląskie

Wcześniej, ale tylko przez rok, w gospodarstwie w Gołocinie, w żywieniu stada wykorzystywany był również poziomy, ale ciągniony wóz paszowy Blattin King.

– Pod względem żywieniowym sprawdzał się doskonale, ale w efektywnym zarządzaniu dużą, mleczną fermą, w której większość prac wykonują zatrudnieni pracownicy ogromne znaczenie ma oszczędność czasu, kosztów i zasobów gospodarstwa. Trudno to uzyskać bez inwestowania w najbardziej zaawansowane technologicznie maszyny, a taką jest samojezdny, poziomy wóz paszowy. Owszem, koszt zakupu takiej maszyny jest bardzo duży, ale rekompensuje go wiele jej atutów – podkreśla hodowca.

Dodatkowe maszyny są zbędne

Jako najważniejszy argument za inwestycją w wóz King Lion Mariusz Tatys wymienił ograniczenie liczby maszyn niezbędnych do wykonywania TMR-ów.

– Samojezdny wóz paszowy to maszyna „samowystarczalna”, która praktycznie zastępuje trzy: wóz ciągniony, współpracujący z nim ciągnik oraz ładowarkę teleskopową. 3 różne maszyny oznaczają 3 ich serwisy i 3 potencjalne awarie. Ponadto, gdy pasze składowane są w różnych, często oddalonych od si...

Pozostało 77% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.

Masz już prenumeratę lub dostęp?

Możesz już teraz kupić dostęp do wszystkich treści lub do wybranego artykułu

Kup dostęp Kup ten artykuł za 3,69 zł Kup ten artykuł za 0 złpo wyrażeniu zgód

Zobacz także