wielkopolskie
Gdańska wódeczka,
Krakowska dzieweczka,
Warszawski trzewiczek,
Toruński pierniczek!
Tak napisał, jak czytamy na stronach Żywego Muzeum Piernika w Toruniu, XVII-wieczny poeta elbląski Fryderyk Hoffmann, sławiąc strofami najlepsze, co w Polsce można znaleźć. O pierniku pisali też inni, niekoniecznie mistrzowie pióra. „[...] Widziałem wieżę pochyłą, ratusz sławny, tak zewnątrz, jako i wewnątrz, którego największą osobliwością jest to, iż ma tyle okien, ile dni w roku, tyle sal, ile miesięcy [...]. To wszystko jednak nie przechodzi pierników, oj pierników, z których jeden posłałem do Warszawy...” pisał w 1825 roku z wizyty w Toruniu Fryderyk Chopin do przyjaciela Jana Matuszyńskiego. Ale piernik ma dużo dłuższą historię. I to nie tylko polską.
Piernik – światowiec
Pierwsze ślady związane z ciastem piernikowym i formami piernikowymi archeolodzy znaleźli już w starożytnych: Egipcie i Grecji. Uważa się, że najstarszy przepis na piernik pochodzi z Grecji z 2400 roku przed Chrystusem. Piernika używano do różnych religijnych ceremonii. W Europie piernik mógł pojawić się w X–XI wieku, przywieziony z wypraw na Bliski Wschód przez krzyżowców. We Francji znana jest legenda o Gregorym z Nicopolis (miasto w Grecji), ormiańskim mnichu, który przyjechał do Bondaroy we Francji w 992 roku, przebywał tam siedem lat i nauczył europejskich chrześcijan wypiekania pierników. Wczesne europejskie receptury na pierniki zawierały mielone migdały, okruchy bardzo czerstwego chleba, wodę różaną i, oczywiście, imbir, którego od tysięcy lat używano, jako lek i przyprawę, w Chinach. Z czasem głównymi składnikami przepisu stały się miód i przyprawy. Wypiekiem pierników zajmowali się często mnisi w klasztorach, zwłaszcza benedyktyni. W średniowieczu, w którym prym w wypieku pierników wiodły niemieckie miasteczka, piernik był jednym z najważniejszych produktów handlowych na jarmarkach w Anglii, Francji, Holandii czy Niemczech. Twarde korzenne ciastka czasem pokrywane były płatkami złota i przyjmowały formy zwierząt, królów i królowych.
Piernikowe córki
Pierwsze wzmianki o toruńskich piernikach natomiast datowane są na 1380 rok. Ponoć toruński piekarz Mikołaj Czan trudnił się też wypiekiem miodowych ciastek. Nazwa „piernikarz” pojawiła się jednak w dokumentach dopiero dwa wieki później. Źródła z 1564 roku podają informację o śmierci piernikarza Symeon Neissera.
A skąd w ogóle w języku polskim słowo piernik, które opisuje korzenne, imbirowe i miodowe zarazem ciasteczko? Trudno powiedzieć, kiedy pojawiło się w naszej mowie. Wiadomo jednak, że do XVI wieku funkcjonowało w niej słowo „pierny”, które oznaczało ni mniej ni więcej tylko „pieprzny”. Jeśli wziąć pod uwagę, że w piernikach jednym z głównych składników były ostre w smaku przyprawy korzenne, nie dziwi powstanie słowa, które na dobre zadomowiło się w naszym języku w XVI wieku.
Receptur strzeżono pilnie i przekazywano je ustnie z pokolenia na pokolenie. Pierwszy zapisany polski przepis pochodzi dopiero z 1725 r. i znalazł się w popularnym medycznym podręczniku. Trzeba zresztą pamiętać, że pierniki pierwotnie – z powodu zawartości cennych leczniczych składników, zwłaszcza przypraw – traktowane były jak lekarstwo i sprzedawano je przede wszystkim w aptekach. A z racji wysokiej ceny przypraw stać było na nie jedynie zamożniejszych.
Dawniej znany był zwyczaj zagniatania ciasta piernikowego w dzień urodzin córki i pieczenia z niego pierników, kiedy wychodziła za mąż, czyli po kilkunastu latach. Jak to możliwe? Klasyczne receptury dawały bardzo trwały produkt także przed upieczeniem, gdyż nie zawierały ani jaj, ani tłuszczu. Ciasto piernikowe powstawało właściwie wyłącznie z przypraw, mąki i miodu. Do pierników przeznaczonych do zjedzenia, miękkich – bo istniały też okolicznościowe, figuralne – dodawano spopielony węgiel drzewny, który zawierał pochodne amoniaku.
Piecz, dekoruj i wysyłaj zdjęcia!
My nie każemy wam czekać z ciastem aż tak długo. Jednak liczymy, że kiedy z waszego leżakującego albo zrobionego na chwilę wcześniej ciasta zaczniecie piec chrupiące korzenne ciasteczka, przystąpicie ze szczególną pieczołowitością i otwartą głową do ich dekoracji. Ogłaszamy bowiem konkurs na najpiękniejsze i najbardziej pomysłowe udekorowanie świątecznego pierniczka. Zostawiamy Wam w tym absolutną dowolność i pole do popisu.
Jeśli ktoś martwi się, że nie zdoła wykazać na jednym małym ciasteczku w dowolnym kształcie całego swojego kunsztu, uspokajamy – możecie przysłać nam zdjęcie udekorowanego piernika dowolnej wielkości. To może być serce rozmiarami bliskie temu naturalnemu, ale też ogromne, które później zawiśnie na choince, stojaku albo w inny sposób posłuży jako dekoracja. Piernik może mieć też dowolny kształt, również przestrzenny – może być domkiem, bombką, zwierzęciem.
Zastanawiacie się, czego użyć do przyozdobienia? Możecie wszystkiego, co sprawi, że piernik będzie piękniejszy. Jeśli nie wystarczą do tego jadalne artykuły do dekoracji, możecie użyć dowolnych innych. Nie wszystkie pierniki przecież, już od średniowiecza, nadawały się do zjedzenia.
Konkurs przeznaczony jest dla osób fizycznych. Jednak, jeśli w waszych planach na grudzień jest angażowanie koleżanek z kół gospodyń, dzieci czy seniorów do pieczenia pierników, możecie wykonać tę pracę zespołowo. A piernik do konkursu zgłosi po prostu jedna osoba.
Zrób zdjęcie piernika i prześlij je do nas. A do zdjęcia koniecznie załącz krótkie świąteczne życzenia dla redakcji „Tygodnika Poradnika Rolniczego” w dowolnej formie – to drugie z zadań konkursowych.
W wyborze najpiękniejszego piernika będziemy oceniać estetykę wykonania, nowatorskie ujęcie tematu i niebanalność. Czekamy więc na jak najbardziej oryginalnie udekorowane pierniki. A w krótkich życzeniach ocenimy siłę przekazu.
Konkurs rusza 29 listopada i kończy się 31 grudnia 2021 roku. Zdjęcie piernika wraz z życzeniami należy przesłać poprzez formularz dostępny na stronie lp.tygodnik-rolniczy/konkurs-do-piernika. Na tej samej stronie znajdziecie też regulamin konkursu.
A dlaczego warto wziąć udział w naszym konkursie? Dla atrakcyjnych nagród. Najpiękniejsze pierniki nagrodzimy trzema bardzo atrakcyjnymi sprzętami kuchennymi. Pierwszy to ciśnieniowy ekspres do kawy Philips LatteGo, który nie tylko zmieli kawę, ale przyrządzi dla was pyszne latte czy capuccino. Drugi z najpiękniejszych pierników nagrodzimy wyjątkowym robotem planetarnym Götze&Jensen, który miesza ciasto, ale też posiada wbudowany blender kielichowy i maszynkę do mięsa. Trzecie miejsce w konkursie uhonorujemy robotem planetarnym marki Gerhaus, który wesprze pieczenie i gotowanie, ale dzięki nowoczesnemu designowi będzie zdobić kuchnię.
Zatem do piernika!
Karolina Kasperek