Problemy w rolnictwie wyrastają jak grzyby po deszczu. Nastała kumulacja złych zdarzeń. Nie możemy być bierni ani stać z boku i tylko podpowiadać co trzeba zmienić. Trzeba działać.
Mamy bardzo dużo do stracenia – wszyscy zbudowaliśmy silne gospodarstwa. To ciężka praca także naszych dziadków i ojców.
Dziś ta praca odchodzi w zapomnienie. Statystyki mówią, że każdego dnia z prowadzenia gospodarstwa rezygnuje kilkuset rolników. To temat, który powinien być przedmiotem analiz ministrów, premierów, międzynarodowych ekspertów. To oni powinni ratować naszą tradycję. A co robią?
Politycy biernie się temu przyglądają. Tego nie możemy znieść.
Problemy rolników nie leżą tylko na wsi. Zła konstrukcja handlu, która promuje pośredników i wielkie sieci handlowe, przepisy, które zamiast pomagać szkodzą, w połączeniu z niechęcią polityków tworzą mieszankę wybuchową.
Sytuację można odwrócić, a nasze gospodarstwa uratować. Do tego potrzebne jest odpowiednie zdefiniowanie problemów i dobranie rozwiązań.
Dlatego organizujemy konwencję. Pokażemy, że to my rolnicy każdego dnia czujemy konsekwencje zepsutego rynku i zepsutych polityków.
To jest ważny moment w naszej działalności. Przedstawimy najważniejsze punkty programu AgroUnii. Chcemy, aby ludzie mogli się zintegrować, chcemy się poznać, by realnie móc dążyć do normalności i zmieniać Polskę na lepsze. Nasze hasło brzmi: zdrowa żywność, zdrowe państwo.
Mam zaszczyt zaprosić Czytelników „Tygodnika Poradnika Rolniczego” na Konwencję AgroUnii.
Odbędzie się ona w Warszawie, 4 grudnia o godzinie 11:00, w samym sercu stolicy, w klubie Palladium, przy ul. Złotej 9.
Michał Kołodziejczak