Wilczomlecz pospolity lub gwiazda betlejemska to nazwy, pod którymi kryje się roślina kojarząca się z Bożym Narodzeniem. W naturalnym środowisku, czyli w Meksyku, jest krzewem dorastającym do 5 m wysokości. Sok poinsecji jest szkodliwy, ale to nie znaczy, że należy rezygnować z jej uprawy. Wystarczy zachować ostrożność. Kupujmy zatem poinsecję na święta bez obaw i cieszmy się jej urodą.
Atrakcyjność roślinie zapewniają zabarwione na czerwono, biało lub różowo liście przykwiatkowe znajdujące się bezpośrednio pod kwiatostanem. Zaczynają się wybarwiać zaraz po ukazaniu się kwiatów i utrzymują się nawet do kilku miesięcy. Dobrze pielęgnowana roślina może zachować swą dekoracyjną barwę nawet do Wielkanocy. Gwiazda betlejemska wymaga dużo światła, należy więc ją ustawić w miejscu dobrze oświetlonym. Jeżeli chcemy wykorzystać ją do dekoracji stołu oddalonego od okna, możemy to zrobić, ale nie na dłużej niż 2–3 dni. Potem przenosimy ją ponownie w widne miejsce. Trzeba zapewnić jej temperaturę pokojową, tj. 18–21°C. Wyższa powoduje żółknięcie i opadanie liści, które może być też spowodowane zbyt niską wilgotnością powietrza. Najlepsza wilgotoność to 60–70%. Podczas kwitnienia poinsecja wymaga wilgotnego podłoża, dlatego ważnym zabiegiem pielęgnacyjnym jest systematyczne podlewanie. Nawet krótkotrwałe przesuszenie może spowodować trwałą utratę dekoracyjności. Najlepiej podlewać ją do podstawki, a gdy ziemia nasiąknie, resztę wody zlać, by nie dopuścić do gnicia korzeni. Nie należy również ustawiać doniczki w miejscach narażonych na przeciągi, jest bowiem bardzo wrażliwa na mroźne powietrze, a gwałtowne spadki temperatury doprowadzić mogą do żółknięcia i opadania liści.
Gdy roślina wytwarza charakterystyczne kolorowe przykwiatki, należy zasilać ją co 2 tygodnie jednym z nawozów do kwiatów, np. Florą czy Florowitem, a zawiązujące się niepozorne kwiatki warto usuwać, by niepotrzebnie roślina się nie wysilała. Gdy poinsecja zacznie brzydnąć, nie musimy jej wyrzucać, lecz można nadal ją pielęgnować. Jak należy z nią postępować? W marcu lub kwietniu skracamy pędy o 2/3, jeśli ich było więcej niż trzy, najsłabsze usuwamy, a 2–3 najsilniejsze pozostawiamy. Ustawiamy doniczkę w pomieszczeniu o temperaturze 10°C i zaprzestajemy podlewania. W maju przesadzamy do świeżej próchniczej ziemi o pH 6,5, rozpoczynamy podlewanie i ustawiamy w jasnym miejscu. Gdy pojawią się nowe pędy, należy roślinę zasilać co tydzień nawozem płynnym dla roślin kwitnących. Nowe odrosty mogą posłużyć nam jako sadzonki. Powinny mieć około 7 cm długości i 3 listki, które ukorzeniamy w podłożu z torfu i piasku również o pH 6,5. Tak poinsecję pielęgnujemy do października, po czym zmniejszamy podlewanie. W listopadzie pojawiają się pierwsze przebarwienia listków. Do pojawienia się przykwiatków potrzeba około 8 tygodni i krótkiego dnia, nieprzekraczającego 10 godzin. Ograniczamy dopływ światła, przykrywając roślinę wczesnym popołudniem czarną folią, którą zdejmujemy następnego ranka. Przeszkodą wybarwiania się przykwiatków może być przypadkowe długotrwałe oświetlenie rośliny światłem używanym w domu.
Z uszkodzonych liści, gałązek i łodyg wypływa mleczny sok, który może spowodować uszkodzenie skóry, a także plamić ubrania. Jest bardzo niebezpieczny dla oczu i uszu. Dlatego wszystkie prace dobrze jest wykonywać w rękawiczkach.
Małgorzata Wyrzykowska