Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

xxxxxxxxx

Data publikacji 06.12.2021r.

W ubiegłym tygodniu na rynku mleka obserwowano kontynuację trendu wzrostowego, którego dynamika wzrostu zaczęła słabnąć znajdując tym samym odzwierciedlenie w cenach skupu mleka surowego. Obecny rok powoli zbliża się ku końcowi i najwyższa pora, by zacząć go podsumowywać prognozując jednocześnie możliwe scenariusze, które mają się wydarzyć w najbliższej przyszłości.

Mijający rok, pomimo wielu trudności oraz wciąż rosnących kosztów zarówno kosztów produkcji, jak i przetwórstwa można ocenić jako korzystny. Przyglądając się bliżej rodzimemu sektorowi mleczarskiemu nie należy stronić od refleksji i wskazania, kto zyskał a kto stracił.

W najkorzystniejszej sytuacji znaleźli się eksporterzy, bo to właśnie eksport był kołem zamachowym dla całego sektora mleczarskiego.

Dokonując bardziej szczegółowej analizy mijającego roku należy przyjrzeć się bliżej zarówno zmianom cen podstawowych produktów mleczarskich, jak i przedstawić je z nieodłącznym i oczywistym kontekstem, tj. uwzględniwszy, wspomniane już, rosnące koszty operacyjne.

Ceny podstawowych produktów eksportowych, a w szczególności odtłuszczonego mleka w proszku oraz serwatki w proszku, przekroczyły już stawki odnotowywane w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Sprzyjał temu utrzymujący się już dłuższy czas spadek podaży mleka na rynku światowym.

Średnia cena masła w UE wzrastała nieprzerwanie od początku 2021 r., by na początku czerwca skoczyć z 3350 do 4130 euro/tonę. Krótki okres spadków zaobserwowano na przełomie czerwca i lipca, kiedy to zanotowano średnią wartość na poziomie 3930 euro/tonę. Od sierpnia ceny jednak ponownie rosły, osiągając w połowie listopada wartość 5230 euro za tonę. Oznacza to, że w mijającym miesiącu średnia cena masła przekroczyła średnią z 2020 r. aż o 50 proc.

Podobnie było w przypadku kolejnego produktu eksportowego, czyli odtłuszczonego mleka w proszku.

W UE na początku bieżącego roku odtłuszczone mleko w proszku notowane było średnio na poziomie 2190 euro/tonę, a w połowie roku cena wzrosła do poziomu 2600 euro/tonę.

Okres letni przynosi jednak małe spadki oscylując na poziomie 2470 euro za tonę w lipcu 2021 r.

Od sierpnia ceny ponownie rosły osiągając poziom 3020 euro za tonę 14 listopada 2021 r., co wskazuje na przekroczenie poziomu sprzed roku aż o 41%.

Jaki zatem będzie nadchodzący rok? Czy tylko od eksportu zależeć będzie kondycja ekonomiczna gospodarstw rolnych?

Czynnikiem pozytywnym z całą pewnością jest fakt, że dynamika dostaw mleka wśród największych światowych eksporterów produktów mlecznych, takich jak UE, Nowa Zelandia, USA, Australia i Argentyna obniża się. Zakładając wariant optymistyczny można być przekonanym, że koniunktura na świecie powinna utrzymać się przez 1 kwartał przyszłego roku.

Dla lokalnych spółdzielni mleczarskich oznacza to tym samym konieczność uwzględnienia zachodzących zmian na rynku w nowych cennikach. Nie oznacza to jednak znaczącego podniesienia rentowności gospodarstw rolnych, a jedynie podążanie za wciąż rosnącymi kosztami produkcji mleka w Polsce.

Wobec nieustającej presji sieci handlowych stawia to wiele rodzimych mleczarni w bardzo trudnej sytuacji. Najbardziej oczywistym i być może koniecznym rozwiązaniem jest podniesienie cen towarów na półkach. Żywność, w tym artykuły mleczarskie, nie drożały przez ostatnią dekadę. Nie jest to jednak takie proste, bo konsumenci przyzwyczajeni do cen swoich ulubionych produktów mogą zmienić preferencje żywieniowe, rezygnując w ogóle z ich zakupu.

W pierwszej kolejności zagrożone spadkiem popytu mogą stać się produkty z segmentu premium. Konsument zjeść musi, ale może obniżyć swoje oczekiwania jakościowe.

Ciężkie czasy może wkrótce przeżywać również żywność nonGMO, ekologiczna, której, jak powszechnie wiadomo, udział w rynku za sprawą strategii Zielonego Ładu musi rosnąć.

Do głosu tym samym mogą dojść bardziej pragmatyczne argumenty dietetyczne, jak choćby udział makroskładników w produktach gotowych, a nie emblematy dowodzące zgodności z reklamowanymi certyfikatami.

Na rodzimym rynku skupu mleka wciąż panuje ożywienie, które ożywia nie tylko popyt, ale również apetyt, niestety przyrastających w liczbie podmiotów oferujących skup mleka przerzutowego bezpośrednio od rolników. Licznie zawierane w zawoalowanej formie albo tylko ustnej (!) umowy mają wiele haczyków, w tym ten jeden najpoważniejszy, tj. możliwość natychmiastowego odstąpienia od umowy w szczególnych okolicznościach. Jak łatwo się domyślić, pretekstem do zaprzestania odbioru jest nagły spadek ceny mleka przerzutowego. Dla producenta mleka oznacza to przysłowiowe zostanie na lodzie. Tego typu pułapki i problemy powinny być rozwiązywane gremialnie przez organizacje i zrzeszenia wspierające polskich rolników zapobiegając upadłości polskich gospodarstw rolnych. Powszechność nieetycznych praktyk rynkowych budzi nie tylko zdumienie, ale też potrzebę ich wykluczenia.

Akcji odpowiada reakcja, a tego typu mechanizmy nie są osobliwe tylko dla sektora rolnego, ale również dla pozostałych sektorów gospodarki. Powstała jakiś czas temu inicjatywa Powszechnego Uniwersytetu Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego jest próbą odbudowy systemu wartości w polskim społeczeństwie, które pod presją konkurencji i rywalizacji za wszelką cenę powoli zatraca będącą niegdyś fundamentem naszego rozwoju kolebkę naszej cywilizacji.

Jarosław Malczewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a