Jednocześnie władze Białorusi rozpoczęły poszukiwania partnerów wśród przyjaznych państw w celu wypełnienia rynku podobnymi produktami. Faktycznie doszło do kilkunastu spotkań białoruskich władz z niejednokrotnie egzotycznymi z polskiego punktu widzenia partnerami. Jednym z nich była przykładowo Republika Baszkirii. Jest to autonomiczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej. Jej stolica Ufa jest jednym z 14 największych rosyjskich miast liczących ponad milion mieszkańców. Sama Baszkiria jest jednym z przykładów prężnie rozwijającego się przemysłu rolno-spożywczego, który otrzymuje w ostatnich latach duże dotacje. Pochodzą one zarówno z budżetu Republiki, jak i Federacji. W Rosji region ten nazywany jest krajem mlekiem i miodem płynącym. W ciągu kilku lat stał się eksporterem między innymi serów. Tamtejsze władze celują w podwojenie ich produkcji rolnej do roku 2026 oraz niemal całkowite wyeliminowanie z sieci handlowych produktów importowanych. Ten wydający się dziwacznym sojusz jest jednak jednym z elementów zacieśniania współpracy pomiędzy Federacją Rosyjską a Republiką Białorusi. Przykłady tego rodzaju można mnożyć, a ich celem jest zapowiadane niejednokrotnie zastąpienie zachodnich produktów żywnościowych z rosyjskiej strefy wpływów politycznych i gospodarczych.
r e k l a m a
Wprowadzone przez kraje
objęte embargiem sankcje dotyczyły głównie białoruskich linii lotniczych, a dokładnie możliwości ich funkcjonowania na rynkach zachodnich. Poszerzono również listę białoruskich obywateli objętych zakazem przylotów do państw unijnych i Wielkiej Brytanii. Białoruskie władze uznały to za dyskryminację tamtejszych urzędników i oficjeli. Tuż po ich nałożeniu tamtejsze ministerstwo spraw zagranicznych zapowiedziało podjęcie odwetu uzasadniając go kolektywnym atakiem państw zachodnich na suwerenność państwa. Jednocześnie podkreślono, że wprowadzone obostrzenia mogą być luzowane lub zdjęte w wypadku porozumienia pomiędzy państwami.
Co znalazło się
w białoruskim wykazie? Lista jest wyjątkowo długa i obejmuje między innymi: trzodę chlewną, mięso bydlęce, wieprzowinę, mączki zwierzęce i z innych produktów ubocznych, warzywa z wyjątkiem przeznaczonych do siewu, owoce i orzechy, kiełbasę i wyroby do niej podobne, wyroby cukiernicze i sól. Na liście znalazły się również mleko i produkty mleczne, jednak jak podkreślono, w przypadku nabiału mogą wystąpić pewne wyjątki. Z informacji przedstawionych przez białoruską Radę Ministrów wynika, że będzie chodzić głównie o żywność dla niemowląt. Wybór ten obszernie omawiał Władimir Kołtowicz – minister do spraw antymonopolowych i handlu. Całkowitym embargiem obejmuje się artykuły żywnościowe, które są produkowane w kraju lub w państwach, które są przyjazne Białorusi. Co do pozostałych mają być podjęte działania kompensacyjne, mające na celu zwiększenie ich lokalnej produkcji lub import przede wszystkim z państw Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. W jej skład wchodzą Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
r e k l a m a
Jak podkreślał
w swoich wystąpieniach wspomniany Władimir Kołtowicz, import produktów objętych sankcjami w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku osiągnął wartość 2 miliardów dolarów. Jest to niebagatelna suma. Głównymi partnerami biznesowymi Białorusi osiągającymi najwyższe salda handlowe są Rosja, Niemcy, Chiny, Polska i Ukraina. Naszym głównym towarem eksportowym są jabłka i gruszki, stanowiące 5,3% polskiego eksportu w tym kierunku. Istotna jest też sprzedaż mrożonek. Czy w przypadku mleka i jego przetworów embargo może być problemem? Prawdopodobnie dla żadnej ze stron, jednak z pewnymi wyjątkami. Co do samej Białorusi to ten liczący 9,5 miliona obywateli kraj generuje jedną z najwyższych nadwyżek w produkcji mleka. Od kilku lat zwiększa się ilość produktów mleczarskich, jakie musi wyeksportować. Nadwyżka produkcji nad popytem wewnętrznym na nabiał stanowi 121%. Głównym odbiorcą białoruskich produktów jest Federacja Rosyjska. Przykładowo w 2020 roku wyeksportowano do niej 76 501 ton masła, 258 091 ton serów, 49 658 ton odtłuszczonego mleka w proszku i 52 356 ton proszków serwatkowych. Kolejnym po Rosji znaczącym kierunkiem są Chiny. Eksport na tamtejszy rynek charakteryzuje się wyjątkową dynamiką. W przypadku wymienionej proszkowanej serwatki było to w ubiegłym roku 63 146 ton. Jeżeli chodzi o import to na Białorusi istnieje on w wyjątkowo ograniczonym zakresie. Wejść na białoruski rynek można tylko na zasadzie kontyngentu. Są one przyznawane jedynie na produkty, które w tym kraju nie są wytwarzane. Trudno więc mówić o sprzedaży chociażby serów do białoruskich odbiorców. Dlatego też embargo nie powinno szczególnie dotknąć polskich mleczarni. Wyjątkiem są tu sery pleśniowe czy długodojrzewające, które w niewielkich wolumenach znajdują tam odbiorców. Ich ilość zaimportowana przez Białoruś w roku 2020 wynosiła 956 ton. Za jedną czwartą tej sprzedaży odpowiada jedna firma, a mianowicie należąca do podlaskich firm mleczarskich Spółdzielnia Obrotu Towarowego w Białymstoku. Poza tym, za naszą wschodnią granicę trafiło 25 ton proszku serwatkowego oraz 15 ton śmietanki. Obecnie nasz wschodni sąsiad nie importuje również mleka surowego, co miało miejsce przed kilkoma laty. Można śmiało powiedzieć, że pomogło to zagospodarować je w kryzysowym dla światowego mleczarstwa okresie. Sprzedaż mleka surowego w tym kierunku prowadziło kilka znaczących spółdzielni mleczarskich. W roku 2020 do białoruskich mleczarni trafiło mleko surowe tylko z Federacji Rosyjskiej i to w ilości zaledwie tysiąca litrów!