Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Na choince powieś jeża własnej roboty

Data publikacji 13.12.2021r.

Galerie handlowe i popularne sieciowe sklepy z artykułami do domu proponują setki dekoracji na choinkę. Część z nich nawiązuje do starych tradycji wzorniczych, a niektóre z nich to ręcznie robione prawdziwe dzieła sztuki. Większość jednak wykonana jest ze sztucznego tworzywa albo styropianu. Nie ręcznie, a taśmowo. I najczęściej nie ma nic wspólnego z naszą tradycją.

świętokrzyskie

Nie ma nic złego w korzystaniu z dorobku innych tradycji. Jednak pośród zalewu taniej azjatyckiej produkcji zupełnie zapominamy, że nasza polska, słowiańska choinka nie była nudna. W ozdobach robionych wedle tradycyjnych przepisów była świetlista, skrzyła się kolorami i najwymyślniejszymi wzorami. Takimi, jakie wciąż obecne są w ozdobach Teresy Klimczak z Marzysza w gminie Daleszyce w powiecie kieleckim.

– Folklorem zajmuję się od ponad czterdziestu lat. Jakiś czas pracowałam w ośrodku kultury w Daleszycach. Wcześniej jeszcze założyłam zespół ludowy, a dziś prowadzę trzy, w tym jeden męski. A co do ozdób – dawniej tuż po Świętym Andrzeju, po rozpoczęciu adwentu, kobiety zaczynały robić ozdoby na choinkę. Siedziały wieczorami przy lampach naftowych i robiły gwiazdki, jeżyki, szyszki, pawie oczka, koszyczki, wianuszki, dzwoneczki i łańcuchy. Robiono też kogutki z wydmuszek. Na choince wieszano także kruche ciasteczka i pierniczki. A choinkę ubierało się dopiero w Wigilię. W ten dzień szło się do lasu po drzewko. I nie wolno było ściąć drugiej choinki, jeśli się stwierdziło, że pierwsza ma krzywe gałązki. Jeśli się to zrobiło, to była zła wróżba – opowiada Teresa.

Jeż na ołówku

Najważniejsza w naszej rozmowie jest jednak instrukcja. Zaczynamy od jeża. Potrzebujemy do niego gładką bibułę. Składamy ją – najlepiej tak, by miała 16 warstw. Odrysowujemy za pomocą filiżanki kółko, po czym wycinamy je. Mamy wtedy 16 krążków. Wszystkie razem nacinamy na długość 2/3 promienia, tak by powstało 8 płatków. Nacięcia wypadają tak, jak kierunki: północ, południe, wschód, zachód i cztery pośrednie. Kółka podczas nacinania najlepiej spiąć kilkoma spinaczami. Każdy z ośmiu powstałych płatków smarujemy z jednego rogu klejem, przykładamy do płatka naostrzony ołówek rysikiem w kierunku na zewnątrz koła i na stożkową część ołówka nawijamy bibułę. Sklejamy i tak powstaje nam rożek, który wygląda też jak róg gwiazdy. Postępujemy tak z każdym płatkiem. A po zwinięciu wszystkich płatków powstanie gwiazdka. Na igłę cerówkę nawlekamy podwójną grubą nić. Najpierw nadziewamy maleńki papierowy kwadracik, który służy za korek. Następnie należy przetknąć wszystkie powstałe gwiazdki, ściągnąć nić tak, by powstała jeżowa kula i na drugim końcu też nawlec papierowy koreczek. Zawiązać supeł i gotowe!

Szyszka z krepiny?

Bierzemy rulon krepiny i tniemy go na cztery mniejsze, równe ruloniki. Każdy ma około 12–13 cm szerokości. Rulonik rozwijamy i mamy wtedy taśmę. Trzymamy ją w obu dłoniach i zawijamy jej górny brzeg. Niech ma nawet 5 cm. Prawą ręką zawijamy, lewą przyszczypujemy i prawą jeszcze obracamy to zawinięcie. Ma z tego wyjść coś w rodzaju wzoru pierogowego, falbany. Taśmę krepiny z taką falbaną zaczynamy zwijać w stożek, zaczynając od czubka i przesuwając się z każdym okrążeniem w dół. Koniec taśmy przyklejamy i mocno przewiązujemy nitką u nasady szyszki. Pod linią nitki zostanie nam jeszcze fragment krepinowej tasmy. To miejsce dekorujemy płotkiem z krepiny. Przyklejamy go, kamuflując w ten sposób nitkę, ale po nim montujemy w dowolny sposób zawieszkę.

Oponka albo wianuszek

Bierzemy rulon krepiny. Możemy wykorzystać taką w różnych kolorach. Tniemy na małe ruloniki o takiej szerokości, jak szeroka ma być oponka. Rozwijamy taśmę z krepiny. Nawlekamy na grubą igłę długą podwójną nitkę. Zaczynamy od koreczka z małego kawałka papieru. Nabijamy go na igłę, a potem zaczynamy fastrygować taśmę, wbijając igłę co centymetr pośrodku taśmy. Po sfastrygowaniu kawałka – około 10 cm – ściągamy go z igły, ściągamy na nitce i obracamy powstały „kołnierz” kilka razy wokół osi nitki. Trochę tak, jak byśmy chcieli obrócić koraliki na liczydle. Znów fastrygujemy 10-centymetrowy kawałek, ściągamy i kilka razy obracamy. Oponka będzie tak duża, jak długa będzie taśma, ale na jedną oponkę potrzeba przynajmniej 4–5 taśm. W środku możemy dodawać inne kolory krepiny. Rulon na końcu przeszywamy, łapiąc igłą kawałek krepiny, żeby się nie rozsunął. Z rulonu formujemy oponkę, która powstaje przez sklejenie jego dwóch końców. Zawieszka powstaje z nitki, która jest na igle.

Karolina Kasperek

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a