Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Rzepak w pełni gotowy do zimowego spoczynku

Data publikacji 13.12.2021r.

Henryk Waśniewski, jeden z właścicieli rodzinnego gospodarstwa w Bajdytach wspomina, że w 1993 roku, jak zaczął dzierżawić część gleb, były one zbite, zwięzłe, o pH 3,8, więc na dobry początek szło wapno, wapno i jeszcze raz wapno.

warmińsko-mazurskie

Trwało to latami, bo wiadomo, że odczynu nie uregulujmy z miesiąca na miesiąc. Ale nie było wyjścia, trzeba było uprawiać i najczęściej była to, jak mówi rolnik, byle jaka pszenica.

r e k l a m a

Zaczęliśmy od wapnowania i naprawiania sprawności gleby

– Wapna stosowaliśmy różne i cukrownicze z mikroelementami, pojeziorne, ale tylko miejscami, bo to wapno nadaje się bardziej na gleby lekkie. Było i wapno tlenkowe, które działało natychmiast, próbowaliśmy wszystkiego, żeby jak najszybciej doprowadzić gleby do jakiejkolwiek sprawności. Struktura gleby była bardzo zbita, kiedyś na tych terenach królowały pastwiska. Wpływ na taką strukturę miał także glin stosowany w dużych ilościach za czasów PGR. Poza tym myślę, że jak stosuje się jakiekolwiek nawozy mineralne, to warto wybierać te z wapniem, dzięki temu nie będziemy zakwaszali gleby – wyjaśnia Henryk Waśniewski.

Właściciele gospodarstwa starają się zachować prawidłowy płodozmian, który najczęściej wygląda następująco: burak, pszenica, pszenica i rzepak. Deklarują, że starają się, żeby rzepak wchodził na te same pola co 4 lata, ale wiadomo, że czasami nie ma wyjścia i przerwa jest krótsza.

– Bobiku i grochu do tej pory na polach produkcyjnych nie sialiśmy, czasami niektóre pola były w niewielkim stopniu przesiane bobikiem. Jednak po rodzinnych naradach zapadła decyzja, żeby wejść w bobik, który będzie nam w naturalny sposób wzbogacał glebę w azot – wyjaśnia drugi współwłaściciel Sylwester Waśniewski.

W odwiedzanym gospodarstwie cenną pozostałością są liście buraczane, które zawsze zostają na polu stanowiąc ważne źródło składników pokarmowych, wzbogacają glebę w materię organiczną. Liście buraczane dostarczają przede wszystkim dużych ilości potasu, magnezu, azotu, a także fosforu. Ale trzeba pamiętać o tym, że składniki pokarmowe wprowadzone w liściach buraków będą dostępne dopiero, gdy ulegną w glebie mineralizacji. Nie mając hodowli i dostępu do nawożenia organicznego, nawożenie liśćmi buraków jest idealnym rozwiązaniem, ponieważ wpływa także na zwiększenie ilości próchnicy w glebie.

Stawiamy na efektywność nawożenia

Sylwester Waśniewski wspomina, że siew rzepaku w tym sezonie był dość męczący przez ciągłe opady deszczu. Rozpoczęto 8 sierpnia, a zakończono 26 sierpnia, zasiano 420 ha rzepaku. W Bajdytach dominują gleby ciężkie, głównie klasy III a i III b, natomiast w drugim gospodarstwie w Lipowie w powiecie olsztyńskim przeważają gleby piaszczyste, głównie V klasy.

Rzepak wysiany jest na glebach klasy III b o uregulowanym pH w przedziale 6,0–6,8. Odczyn gleb od kilku lat jest uregulowany i na żadnym polu nie schodzi poniżej 6,0, ale to nie oznacza, że zapomniano o wapnie. Wapno stosowane jest regularnie wg potrzeb wynikających z analiz glebowych, z reguły w dawkach nieprzekraczających 1,5 t/ha. Rozmówca podkreśla, że jest to o tyle komfortowe, że są to działania prewencyjne, a nie próbująca szybko ratować plony interwencja.

W rzepaku postawiono na siew pasowy spirit strip drill firmy Väderstad z podsiewem nawozów. Zastosowano nawóz Eurofertil Top 49 NPS firmy Timac Agro, w dawce 150 kg/ha. Nawóz zlokalizowany był 3 cm od nasiona rzepaku dzięki czemu zanim wyjdzie korzonek zarodkowy dostaje on już pakiet odżywczy. Pakiet, ponieważ nawóz poza azotem zawiera także fosfor, siarkę, bor i wapń odżywczy, który doprowadza do tego, że system korzeniowy i cała struktura rośliny jest bardziej rozbudowana i lepiej odżywiona. Doskonale to było widać po grubych, mięsistych, a przede wszystkim zdrowych liściach rzepaku. Fosfor w specjalnej formule, chroniony jest przed uwstecznianiem i blokowaniem w glebie. Eksperci podają, że efektywność wykorzystania przez rośliny fosforu w formule TOP – PHOS może sięgać nawet do 90 proc., dla porównania, w tradycyjnych formach kształtuje się na poziomie ok. 30 proc.

– Dobrze, że w nawozie startowym jest bor, bo jesienią bywa różnie, czasem intensywne opady deszczu nie pozwalają od razu wjeżdżać z dawką boru, a u nas ta roślina bor na start już ma. Generalnie jeżeli chodzi o mikroelementy bazujemy na pojedynczych składnikach, które dobieramy i bilansujemy według potrzeb roślin – mówi jeden ze współwłaścicieli gospodarstwa.

r e k l a m a

Tylko odmiany kiłotolerancyjne

W gospodarstwie państwa Waśniewskich od wielu lat siany jest w 100 proc. rzepak tolerancyjny na kiłę – jest to podstawowe kryterium doboru odmian. Choć Sylwester Waśniewski przyznaje, że był taki jeden rok, w którym wykonano badania i kiły niby nie było, więc zdecydował się wymieszać odmianę liniową z odmianą kiłotolerancyjną. I o dziwo szybko okazało się, że kiła jednak jest na polu. Od tamtej pory rolnik już nic nie kombinuje i sieje tylko rzepaki tolerancyjne.

– Obecnie naprawdę jest w czym wybierać jeżeli chodzi o odmiany. Jeszcze niedawno mówiło się, że coś za coś i kosztem genów odpowiadających za odporność na kiłę tracimy plon i inne pożądane cechy, ale widzę, że postęp hodowlany bardzo poszedł do przodu i rzepaki odporne na kiłę też potrafią wysoko i stabilnie plonować. W zakończonym sezonie osiągnęliśmy średni plon z hektara na poziomie 4,5 tony, a przypomnę, że był to trudny sezon, ponieważ w kluczowym momencie mieliśmy 30-stopniowe upały i brakowało wody – wspomina Sylwester Waśniewski.

Właściciele gospodarstwa zawsze wysiewają kilka odmian rzepaku, tym razem po raz kolejny w znacznym stopniu postawili na sprawdzoną i stabilnie plonującą odmianę SY Alibaba. Poza tym wysiano także odmiany pochodzące z hodowli Limagrain i Rapool.

Jesienny serwis polowy

Serwis polowy rzepaku jesienią i wiosną wykonuje Jarosław Gołębiewski, Key Account Manager z Timac Agro Polska, współpracujący od 10 lat z gospodarstwem państwa Waśniewskich.

– Wykonując serwis działam w aplikacji serwisy polowe, mam tu oznaczone kolejne punkty, które realizuję przy ocenie stanu plantacji m.in. liczę obsadę, mierzę długość korzenia palowego, średnicę i wyniesienie szyjki korzeniowej, sprawdzam czy była śmietka oraz czy mamy pęknięcia borowe. Wszystkie pomiary wykonuję na 9 losowo wybranych i wykopanych roślinach i oczywiście zapisuję w aplikacji – wyjaśnia Gołębiewski.

Warto dodać, że aplikacja w rzetelny sposób uzupełniona jest bardzo pomocnym narzędziem, ponieważ zawiera także takie informacje, jak np. rodzaj gleby, jej odczyn, przedplon, co zrobiono z resztkami pożniwnymi, czy było nawożenie organiczne, jakie zastosowano nawożenie mineralne, jaka jest zasobność w poszczególne makroskładniki itd.

Po losowym wybraniu i wykopywaniu kolejnych roślin można było ocenić strukturę gleby, która dzięki resztkom pożniwnym wygląda wzorcowo i jest bogata w materię organiczną. Wyraźnie widać, jak toczy się życie glebowe i jak intensywnie pracują dżdżownice. Rozmówca dodaje, że słoma zawsze zostaje na polach, wywożony jest z pola tylko plon, a pozostałe dobro wraca do gleby.

Na polu, gdzie wykonywaliśmy serwis polowy rzepak wysiany był ok. 14 sierpnia w obsadzie 48–50 roślin na m2, żeby było bezpieczniej w przypadku wymarznięć. Po rozłożeniu ramki i przeliczeniu roślin w połowie listopada okazało się, że obsada to ok. 45 roślin na m2 i rośliny miały średnio po 10–12 liści.

Dobre skrócenie jesienią
to podstawa

Co roku gospodarstwo w Bajdytach może pochwalić się idealnie wyregulowanym rzepakiem, podobnie jest i w tym roku.

– Od lat stosujemy dobrze znany i sprawdzony fungicyd i regulator wzrostu Toprex 375 SC. Jesienią była to jedna dawka 0,3 l/ha w fazie 4–6 liści – mówi pan Sylwester.

Podczas lustracji rzepaku potwierdziło się, że jest to dawka wystarczająca, ponieważ rzepak był dobrze skrócony, szyjka korzeniowa była praktycznie „wciągnięta” do gleby, czyli będzie właściwie chroniona przed przemarzaniem. Jak wiadomo, szyjka korzeniowa wyniesiona wysoko nad powierzchnię gleby jest organem bardzo wrażliwym na przemarzanie.

W Bajdytach Toprex 375 SC stosowany jest także wiosną w dawce 0,5 l/ha, ponieważ zadaniem tego środka jest nie tylko skrócenie i wzmocnienie rzepaku ozimego, ale jego jednoczesna ochrona przed chorobami grzybowymi. Wiosną rośliny mają lepszy dostęp światła i rolnik zauważył, że są jakby lepiej osadzone i wyregulowane. To co widzieliśmy podczas lustracji plantacji rzepaku w Bajdytach pokazuje, że plantacja jest dobrze przygotowana do wejścia w stan spoczynku zimowego.

Dr inż. Monika
Kopaczel-Radziulewicz

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a