Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Trojaczki u dostawców OSM Łowicz

Data publikacji 13.12.2021r.

W gospodarstwie Moniki i Piotra Woźniaków we wsi Wicie, 12 listopada urodziły się trojaczki, dwa buhajki i cieliczka, po buhaju Melfield z oferty bydgoskiego SHiUZ-u. Cielęta są zdrowe i szybko przybierają na wadze, a ich matka Koko jest w zadziwiająco dobrej kondycji.

łódzkie

– Porody bliźniacze zdarzały się i to ostatnio dość często, ale trojaczków w naszym gospodarstwie jeszcze nie było – przyznała Monika Woźniak, zaś jej mąż Piotr dodał, że poród trojaczków to było duże przeżycie dla całej rodziny. Pomimo że cielęta nie były małe jak na ciążę mnogą, to poród przebiegał spokojnie, bez jakichkolwiek komplikacji, a matka trojaczków bardzo szybko odzyskała kondycję. Co ciekawe, ona sama pochodzi z ciąży bliźniaczej dlatego można przypuszczać, że jest to linia predysponowana do mnogich porodów. Krowa Koko rasy hf jest w drugiej laktacji, a swoją pierwszą laktację zakończyła wydajnością 9317 kg mleka w przeliczeniu na 305 dni.

– Akcja porodowa zaczęła się o godzinie 23:00, cielęta rodziły się z naszą asystą, gdy włożyłem rękę i powiedziałem, że jest jeszcze trzecie cielę, to żona najzwyczajniej nie uwierzyła i myślała, że to są jakieś żarty – relacjonował Piotr Woźniak.

r e k l a m a

Inseminacja wsparta buhajem

Choć większość bliźniaków w tym stadzie rodzi się po kryciu naturalnym, to jednak trojaczki urodziły się po zabiegu inseminacji w wykonaniu samego hodowcy. Bowiem Piotr Woźniak ukończył kurs inseminacyjny zorganizowany przez SHiUZ Bydgoszcz i z tej firmy zamawia też nasienie. Od kilku lat hodowcy stosują również krycie naturalne, a od prawie roku posiadają wysoko wycenionego rozpłodnika zakupionego z bardzo dobrej hodowli, jaką jest OHZ Dębołęka. To buhaj Debo-Ford, którego ojcem jest amerykański rozpłodnik Frazld Firebrid.

Dawkę TMR hodowcy mieszają w wysłużonym bo 23-letnim wozie paszowym Zago, czyli poprzedniku maszyn z logiem Blattin. To wóz z poziomym systemem mieszania, opartym na czterech wałkach. Jego zaletą, jak podkreślił Piotr Woźniak, jest dobra struktura dawki oraz szybkość mieszania.

– Nieuchronnie czeka nas wymiana na nowy paszowóz i z pewnością będzie to również maszyna pozioma – oznajmił Piotr Woźniak dodając, że dawka TMR zapewnia produkcję na dziennym poziomie 26 l mleka, a dodatkowo wydajniejsze sztuki dokarmiane są paszą treściwą na hali udojowej.

Robot to konieczność

Ostatnio dużo się działo w rodzinie Woźniaków, wszak pani Monika w dość krótkim odstępie czasu urodziła dwóch synów, zatem zajęta opieką nad dziećmi, była wyłączona z pracy w gospodarstwie. To spowodowało, że nawał obowiązków spadł na jej męża, dlatego rolnicy nie mieli wyjścia i postanowili zakupić robot udojowy.

– Przez 3 lata sam doiłem na hali udojowej, do tego jeszcze przygotowanie i rozdanie paszy oraz prace polowe. To zbyt dużo na jedną osobę, a nająć kogoś do pomocy jest niezmiernie ciężko – powiedział Piotr Woźniak.

– Już rok minął od podpisania umowy z ARiMR na dofinansowanie zakupu robota, zatem trwa to dłużej niż myśleliśmy. Jeszcze nie wybraliśmy czy będzie to GEA, DeLaval czy Lely, ale rozpatrujemy wszystkie trzy oferty – przyznał Piotr Woźniak dodając, że póki co dój odbywa się na hali autotandem 2x3 stanowiska i trwa dość długo bo 2,5 godziny.

r e k l a m a

Jałownik zamiast chlewni

Krowy dojne korzystają z obory wolnostanowiskowej, która powstała w wyniku modernizacji stodoły. Z kolei jałownik hodowcy urządzili w byłej chlewni.

– Już 2 lata nie utrzymujemy trzody chlewnej ze względu na słabą opłacalność. Przy krowach jest więcej pracy, ale też większa stabilizacja. Co miesiąc jest pewna wypłata i można planować wydatki czy też inwestycje podparte kredytem. Bardzo dobrze układa się też współpraca z OSM Łowicz, która jest solidnym partnerem – powiedział Piotr Woźniak.

Jedną z ostatnich większych inwestycji była budowa naziemnego zbiornika na gnojowicę o pojemności 1200 m3. Gnojowica usuwana z korytarzy gnojowych za pomocą zgarniaczy typu Delta trafia do zrzutu, a następnie jest przepompowywana do głównego zbiornika magazynowego. Boksy legowiskowe rolnicy uzupełniają mieszanką słomy i wapna. Dwa lata temu zakupili ładowarkę teleskopową Merlo, a przed rokiem również miniładowarkę Weidemann, która jest niezastąpiona przy wypychaniu obornika, tam gdzie nie ma zgarniaczy, czyli np. z poczekalni do hali udojowej.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a