Według danych Komisji Europejskiej w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku z unijnych krajów wyjechało prawie 778 tys. t wołowiny, żywych zwierząt i produktów ubocznych. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku eksport spadł o 4,1%. Jednocześnie na teren Unii wjechało o ponad 8% więcej wołowiny, tj. niespełna 280 tys. t. Co jednak ciekawe, dane dotyczące importu zawyża bardzo duży przywóz tłuszczu wołowego, głównie z Argentyny i Urugwaju.‑
Nawet po brexicie najważniejszym partnerem Unii Europejskiej w handlu wołowiną jest Wielka Brytania, pomimo że obroty – zarówno jeśli chodzi o eksport, jak i import – spadły.
Drugim po Wielkiej Brytanii krajem, do którego Unia wywozi najwięcej wołowiny, jest Izrael. W analizowanym okresie te więzi handlowe się jeszcze umocniły. Eksport do Izraela, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrósł o ponad 24% do około 50 tys. t, Wzrost dotyczył głównie żywych zwierząt. Unia Europejska zwiększyła również eksport wołowiny na Filipiny (o 15,4%), do Bośni i Hercegowiny (o 20,6%) oraz do Szwajcarii (o 13,6%). Z drugiej jednak strony osłabły unijne relacje handlowe z takimi krajami, jak Wybrzeże Kości Słoniowej, Algieria oraz Liban, które zajmują ważną pozycję na liście największych 10 unijnych eksporterów wołowiny. Szczególnie wyraźny spadek zanotowano w eksporcie do Algierii (o 30%) i Libanu (o 26%).
W analizowanym okresie w porównaniu z ubiegłym rokiem import tłuszczu wołowego wzrósł prawie ośmiokrotnie do około 62 tys. t. Z samego Urugwaju wjechało go prawie 35 tys. t, a z Argentyny 18,6 tys. t. Urugwaj wzmocnił też o 21% do 31,6 tys. t dostawy schłodzonej i mrożonej wołowiny. Z kolei Argentyńczycy, z powodu nałożonych przez siebie ograniczeń eksportowych sprzedali do Unii o 13% mniej mięsa wołowego.
Brazylia, która jest drugim po Wielkiej Brytanii największym dostawcą wołowiny na unijny rynek, w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku zmniejszyła eksport o 13% do około 58 tys. t. Brazylijczycy zintensyfikowali bowiem handel z Chinami, co wynikało również z tego, że mniej wołowiny do Państwa Środka sprzedali eksporterzy z Oceanii. W Australii po latach suszy hodowcy znacznie ograniczyli pogłowie, dlatego podaż żywca wołowego spadła. Również do Unii przyjechało mniej wołowiny zarówno z Australii, jak i Nowej Zelandii. Import z Australii zmalał w porównaniu z ubiegłym rokiem o ponad 22%, natomiast z Nowej Zelandii o jedną czwartą.
Unia kupiła również mniej wołowiny z USA (o prawie 18% do 10,3 tys. t).
Unijna Wspólnota ograniczyła nie tylko import oraz eksport, ale także produkcję wołowiny, co jest spowodowane spadkiem pogłowia bydła. Według danych Komisji Europejskiej w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku, w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, pogłowie bydła w UE spadło o 0,7%. Po złagodzeniu barier spowodowanych rozwojem pandemii koronawirusa ożywił się handel zarówno wewnątrzunijny, jak i międzynarodowy wołowiną. To spowodowało, że ceny żywca wołowego wzrosły do najwyższego poziomu od wielu lat. W opinii analityków tego rynku, nawet jeśli sytuacja z pandemią ponownie się skomplikuje, ceny żywca wołowego nie powinny spaść w 2022 roku. Według prognoz Komisji Europejskiej spadek produkcji żywca wołowego będzie się pogłębiał i w przyszłym roku wyniesie między 1 a 1,5%.
Z kolei według holenderskiego Rabobanku produkcja wołowiny w przyszłym roku zmniejszy się w Ameryce Północnej i Europie, natomiast w Ameryce Południowej i Australii może nieznacznie wzrosnąć. Analitycy spodziewają się kontynuacji wzrostu popytu. Przewidują, iż Chiny wzmogą zakupy, na czym zyskają kraje Ameryki Południowej.
Magdalena Szymańska
r e k l a m a