Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Wypasiona czarna Forterra

Data publikacji 13.12.2021r.

W 2012 roku z okazji 66. rocznicy powstania firmy Zetor, czeski producent wypuścił na rynek 66 traktorów Forterra 135 w specjalnej wersji Black Edition. Maszyny otrzymały czarny lakier, przyciemniane szyby, podgrzewane lusterka oraz szereg wyposażenia dodatkowego. Bracia Jan i Jakub Poniży, którzy pomagają w pracy w gospodarstwie prowadzonym przez ich tatę Tomasza, położonym we wsi Bukówiec Górny (pow. leszczyński), postanowili jeszcze bardziej udoskonalić taki traktor i dołożyli do niego dodatkowe lampy, światła oraz klaksony typu fanfara na wzór tych znanych z samochodów ciężarowych.

wielkopolskie

– Czarny Zetor robi na naszym terenie furorę, bo nie ma drugiego takiego ciągnika nie tylko we wsi, ale i w gminie. Uczestniczyliśmy nim na przykład w tym roku w pochodach dożynkowych i wszyscy patrzyli na niego z niedowierzaniem, tym bardziej, że Zetor to najpopularniejsza na naszym terenie marka ciągników – mówi na wstępie Tomasz Poniży. – Ten traktor pracuje u nas od ponad roku. Kupiliśmy go z okolic Kalisza z gospodarstwa ogrodniczego. Gdy trafiliśmy na niego w ogłoszeniu od razu zwrócił naszą uwagę i nie tylko dlatego, że miał nietypowy jak na Zetora kolor, ale miał przepracowane 2500 motogodzin. Jak na osiem lat to niewiele. Dotychczasowy właściciel zapewnia, że dbał o niego i nie wykonywał nim ciężkich prac. W naszym gospodarstwie już tak lekko nie ma i czasami mocno dostaje w kość. Jest najmocniejszy więc wykonuje najcięższe zadania. Ciąga na przykład pięcioskibowy pług zagonowy Unii, który w jednym przejeździe odwraca dwumetrowy pas ziemi. Takim zestawem hektar pola udaje się zaorać w 50 minut. Dla porównania, wcześniej gdy orka była wykonywana 80-konnym ciągnikiem z mniejszym czteroskibowym pługiem, nie starczało godziny na zaoranie hektara. Do Forterry podpinamy także trzymetrową bronę talerzową marki Armasz oraz prasę Unia DF, która zwija bele z sianem i słomą. Na razie nakręciliśmy nim 300 motogodzin.

r e k l a m a

Największy i najmocniejszy

W gospodarstwie na stanie są cztery ciągniki. Trzy to Zetory. Forterra jest najmocniejsza. Dysponuje mocą 135 koni, którą produkuje czterocylindrowy turbodoładowany silnik Zetor 1605 o pojemności ponad 4,1 litra. Ta jednostka ma po cztery zawory w każdym cylindrze. Motor współpracuje z synchronizowaną skrzynią, która oferuje 4 biegi główne przełączane za pomocą sprzęgła, trzybiegowy wzmacniacz momentu (półbiegi) załączane przyciskami umieszczonymi na dźwigni zmiany biegów oraz reduktor biegów do pracy w polu i do poruszania się po drodze. Łącznie daje to 24 biegi do przodu. Biegów wstecznych jest 18, a to dlatego, że tym traktorem nie da się cofać na najwyższym czwartym biegu. Hydraulikę zasila pompa o wydatku 70 l/min, która podaje olej m.in. do trzysekcyjnego rozdzielacza z sześcioma szybkozłączami. Do obsługi wyjść hydraulicznych służą trzy dźwignie umieszczone z prawej strony fotela operatora. W ich sąsiedztwie znajduje się panel sterowania podnośnikiem, który jest obsługiwany elektrohydraulicznie. Producentem tego rozwiązania jest niemiecki Bosch. Na ramionach Forterry można dźwignąć ponad 5 ton. Do napędu maszyn służy tylny WOM uzyskujący 540 lub 1000 obrotów na minutę.

– Mamy jeszcze Proximę 85 i Majora 80, więc nie było większych problemów z przyzwyczajeniem się do obsługi Forterry, no może poza zmianą kierunku jazdy, bo w dwóch pozostałych Zetorach dźwignia rewersu znajduje się przy desce rozdzielczej z lewej strony kierownicy, a w tym traktorze – Jan Poniży wskazuje na Zetora Forterrę – wyprowadzona jest z prawej strony obok drążka do zmiany biegów. Ale tym traktorem i tak jeździ się najlepiej, bo ma największy rozstaw osi, jest najcięższy i najbardziej stabilny. Jest dynamiczny i błyskawicznie reaguje na wciśnięcie pedału gazu. Komfort podnosi to, że posiada klimatyzację, której nie ma w Proximie. Ma też najlepiej rozprowadzone w kabinie nawiewy. Robotę robią też przyciemniane szyby, które latem chronią przed nagrzewaniem się wnętrza.

Bracia Jan i Jakub nie byli jednak zadowoleni z fabrycznego oświetlenia wnętrza kabiny Forterry, więc zdecydowali się je zmienić. Odłączyli firmową lampkę i pod jej źródło zasilania podpięli cztery listwy ledowe, które zamocowali w górnej części kabiny, po dwóch stronach. Wybrali taki typ oświetlenia, że mają teraz do wyboru kilkanaście wariantów kolorystycznych, które są zmieniane z poziomu pilota. Idąc za ciosem kolejne lampki zaczęli montować na zewnątrz.

– Na dachu zamocowaliśmy jedenaście dodatkowych lamp, z tego siedem z przodu, cztery z tyłu kabiny. Cztery kolejne przymocowaliśmy do lusterek wstecznych. W przedniej dolnej części maski umieściliśmy stroboskopowe lampy ledowe, które są podłączone z lampą błyskową. Dzięki dodatkowemu oświetleniu, ciągnik nie tylko prezentuje się znacznie lepiej, ale jest lepiej widoczny poruszając się po szosie, co jest ważne szczególnie teraz, gdy dni są krótkie i szybko zapada zmrok – dodaje Jan Poniży, który planuje zamocować dodatkowe oświetlenie przy schodkach prowadzących do kabiny.

Superoszczędny Major

Zetor Forterra odciążył w ciężkiej pracy Proximę, która teraz wykonuje przede wszystkim zadania związane z obsługą ładowacza czołowego – dowozi paszę, wygarnia obornik czy rozgarnia zielonkę przy formowaniu pryzmy. Porusza się też w transporcie. Ten traktor znajduje się w gospodarstwie od 2010 roku i ma za sobą ponad 3000 godzin pracy. Dysponuje mocą 82 KM generowaną przez silnik Zetora. Ma skrzynię 12/12.

– Proxima pracuje najwięcej – mówi Jakub Poniży. – Jest uruchamiana nawet zimą. Nie ma z tym problemów nawet przy wysokich mrozach, bo posiada świece żarowe. Jeżeli chodzi o słabe strony tego ciągnika to jest problem z dostępem do filtra powietrza. Aby go wyjąć trzeba odkręcić całą obudowę filtra i przesunąć ją do tyłu.

Ten traktor również otrzymał dodatkowe oświetlenie w postaci ośmiu lamp zamocowanych na kabinie. Posiada też klakson w formie trąbki, który jest zasilany z instalacji pneumatycznej traktora. Pneumatyczna trąbka, ale z własnym zasilaniem, wzbogaciła również Zetora Majora, który trafił do gospodarstwa w 2015 roku i podobnie jak Proxima został zakupiony jako nowy w firmie Kunert Poladowo. Napędza go czterocylindrowy doładowany silnik Deutz, który ma 75 koni mocy. Jego przekładnia oferuje cztery biegi główne i trzystopniowy reduktor. Zatem łącznie do dyspozycji jest po 12 biegów w obu kierunkach. Ten ciągnik ma nakręconych 1700 motogodzin.

– Zetor Major jest lekkim ciągnikiem, dlatego wykorzystujemy go do prac wykonywanych opryskiwaczem i rozsiewaczem nawozów. Współpracuje także z przyczepą zbierającą Jugosłowianką – mówi Tomasz Poniży. – Oczywiście daleko w nim do takiego komfortu, jaki oferują większe Zetory – Proxima czy Forterra, ale w spalaniu paliwa jest bezkonkurencyjny, bo przy lekkich pracach na godzinę zużywa co najwyżej 3–4 litry oleju napędowego. Przy obecnych cenach paliw to jest duży atut.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a