Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Z niezniszczalnym silnikiem i przebiegiem 21 000 motogodzin!

Data publikacji 13.12.2021r.

Dwustukonny McCormick XTX 200 XtraSpeed to jeden z najmocniejszych ciągników w Ośrodku Hodowli Zwierząt Zarodowych w Chodeczku. Jest również jednym z najbardziej eksploatowanych, wszak w piętnaście lat nakręcił ponad 21 000 motogodzin. Zadań ma aż nadto, bo do obrobienia jest ponad 1800 hektarów gruntów ornych. Mimo swoich lat, mocy nie stracił a silnik (uwaga) nie był jeszcze rozkręcany. Sukces wytrzymałości motoru to zasługa prostej konstrukcji pozbawionej elektroniki oraz trzymania się przez pracowników gospodarstwa reżimu wymiany olejów i filtrów. Potężne znacznie ma też to, że od nowości za sterami maszyny zasiada jeden i ten sam operator.

kujawsko-pomorskie

Jeszcze 25 lat temu w OHZZ w Chodeczku na stanie było 70 Ursusów i 11 kombajnów Bizon. W połowie lat 90. park maszynowy zaczął się zmieniać. Wpierw zakupione zostały dwa amerykańskie rotorowe kombajny Case IH Axial-Flow, a niedługo potem pojawił się traktor Case IH Magnum 7250 Pro generujący 276 KM. Kolejnym zachodnim ciągnikiem był New Holland TG 285 o mocy 285 KM, który notabene kilka tygodniu temu został sprzedany mając za sobą ponad 30 tys. godzin pracy. McCormick XTX 200 XtraSpeed trafił do OHZZ w Chodeczku w 2007 roku po przetargu, ale jego zakup był poprzedzony rozmową z jednym z okolicznych użytkowników 150-konnego XTX-a, który zachwalał swój sprzęt.

– Gdy tylko do nas trafił, od razu został spięty z zakupionym w tym samym czasie wozem asenizacyjnym Joskina o pojemności 16 000 litrów i przez pierwsze lata praktycznie tylko woził gnojowicę na pola zastępując w tym zadaniu aż cztery Ursusy, które ciągły beczki HTS – wspomina Przemysław Szałański, operator traktora. – Naprawdę miał co robić, bo wykonywał kursy nawet przez 7 dni w tygodniu po 12 godzin dziennie, wożąc gnojowicę również na pola oddalone o 10 kilometrów od bazy. Obsługiwał wtedy dużą fermę trzody chlewnej, oborę oraz gorzelnię, przez co jego przebieg błyskawicznie się zwiększał. O tym jak taki zestaw był mocno eksploatowany świadczy fakt, że dwa lata temu zbiornik beczkowozu był już na tyle zużyty, że został wymieniony na nowy.

r e k l a m a

Z silnikiem Iveco

W chwili zakupu McCormick XTX 200 XtraSpeed był ciągnikiem na wskroś nowoczesnym. Miał kabinę czterosłupkową, co w owym czasie było rzadkością. Niemalże wszystkie przyciski, dźwignie i przełączniki do sterowania zgrupowano w nim w jednym miejscu, na prawym panelu. Traktor oferował też niezłe wyposażenie. Miał na stanie m.in. cztery pary wyjść hydraulicznych, gdzie jedna para była sterowana elektrycznie. Z kolei jego wałek WOM wyposażony był w kontrolę zdalnego sterowania, która włączała i wyłączała napęd, kiedy układ zawieszenia narzędzi był podnoszony i opuszczany. Siłę napędową tego traktora stanowił sześciocylindrowy 24-zaworowy silnik Iveco o pojemności 6,7 litra, który był osadzony na ramie, co pozwalało przenosić większy ciężar współpracujących narzędzi i maszyn. W fabryce McCormicka w St. Dizer we Francji pod ten traktor skonstruowana została przekładnia XtraSpeed 32/24 typu powershift, która oferowała cztery biegi zmieniane ze sprzęgłem oraz osiem przełączanych pod obciążeniem i bez wciskania sprzęgła półbiegów, z których każdy zwiększał prędkość o 17 procent. W skrzyni zastosowano wielotarczowe sprzęgła, które przesuwały się pod pełnym obciążeniem tak, że nie było strat prędkości, a udoskonalone elektronicznie zmodulowane zawory, zapewniały miękkie i delikatne przejście z jednej prędkości na drugą. Ale paradoksalnie to właśnie przekładnia okazała się najsłabszym ogniwem w prezentowanym traktorze.

– Silnik nie był jeszcze rozkręcany. Wymieniona została tylko pompa cieczy chłodzącej, a w zeszłym roku regenerowana była turbosprężarka. Natomiast skrzynia biegów – jak mówi Dominik Walczak, kierownik zakładu przemysłu rolnego w OHZZ Chodeczek, który odpowiada w tym gospodarstwie m.in. za mechanizację – była naprawiana już kilkukrotnie. Powodem było uszkadzanie się głównego wału atakującego. Dopiero założenie podpory pod ten wał, w ramach pakietu naprawczego, rozwiązało problem. Od czterech lat skrzynia działa bez zarzutów. Jeżeli chodzi o inne naprawy w tym traktorze to wymieniane były tarcze WOM-u oraz naprawiana była para zaworów hydraulicznych, która jest sterowana elektrycznie. Traktor porusza się na drugim komplecie opon.

McCormick ciągał nawet siedem skib

Dzisiaj w parku maszynowym OHZZ Chodeczek znajduje się pięć zachodnich traktorów. Najmocniejszym jest zakupiony niespełna dwa lata temu jako używany, popokazowy Claas Xerion 3800 (379 KM) z 2009 roku, który ma już na liczniku 11 700 godzin i który wykonuje najcięższe prace – jeździ z agregatem uprawowym oraz pługiem ośmioskibowym. Ciąga też potężne przyczepę, która jest podpinana z wykorzystaniem wózka dolly. Ze względu na wysoką masę własną w sezonie ugniata zielonkę w silosach. Na stanie są również dwa John Deere'y: 135-konny 6630 (2013 rok), który ma ponad 10 000 motogodzin przebiegu oraz 7430 Premium o mocy maksymalnej 178 KM (2009 rok), który ma nakręcone dwa razy więcej godzin, bo prawie 20 000. Mniejszy John Deere jeździ m.in. z maszynami zielonkowymi oraz wozi ziarno, a do większego jest podłączany siewnik do kukurydzy oraz agregat uprawowy. Najnowszym traktorem jest zakupiona niespełna rok temu czterocylindrowa Kubota M7173 Premium o mocy maksymalnej 170 KM, która współpracuje z prasą zwijającą oraz z opryskiwaczem.

– McCormick nadal ciąga wóz Joskina, ale od czasu likwidacji fermy trzody chlewnej nie wykonuje już tak wielu kursów jak wcześniej. Wywozi gnojowicę na pola dwa razy w tygodniu. Ale – jak dodaje Przemysław Szałański – ma szereg innych zadań do wykonania. Pracuje m.in. z rozsiewaczem nawozów Sulky o ładowności 2500 kg. Zawieszany jest na nim również pług Opall-Agri Jupiter II 140/100 o wadze prawie 2 ton, który ma pięć korpusów i który w jednym przejeździe odwraca dwumetrowy pas ziemi. Takim zestawem poruszam się po polu z prędkością 10–11 km/h, dzięki temu dziennie mogę nim zaorać do 15 hektarów. Zdarzało się że do McCormicka podpinałem nawet pług siedmioskibowy i dopiero wtedy traktor potwierdzał jak niesamowity ma uciąg, bo nie zatrzymywał się nawet wtedy, gdy jechał pod górkę, a jego przód zaczynał się unosić.

Do zadań McCormicka należy też wywożenie obornika na pole, doprawienie pola agregatem, przewożenie zielonki przyczepą zbierającą oraz odwóz ziarna od kombajnów. Jeżeli chodzi o spalanie to – jak słyszymy od operatora – podczas orki na cięższych ziemiach zużywa na godzinę od ok. 18 do 20 litrów paliwa. Natomiast w transporcie z beczkowozem spala ok. 10–10,5 litra oleju napędowego na każdą godzinę.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a