Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

<strong>Genetyka pod robota bez robota</strong>

Data publikacji 07.02.2021r.

Budowa nowej obory wymagała kompromisu. Mógł być to budynek węższy o 2 m niż wynikało z wstępnych założeń, ale blisko domu albo oddalony o kilkaset metrów, za to przestronniejszy. Mariusz Wyszyński wybrał pierwsze rozwiązanie i pomimo że musiał zburzyć jedne ze starszych gospodarskich zabudowań, nie żałuje tej decyzji.

podlaskie
– Dziś w oborach mamy monitoringi, komputerowe systemy zarządzania stadem powiązane z aplikacjami smartfonowymi, co znacznie ułatwia prowadzenie dużego stada i wydaje się, że odległość obory od domu nie odgrywa tak ważnej roli. Jednak gdy przyszedł śnieg, mróz minus 25oC, do tego wiatr, to przejście nawet kilku metrów wymagało niemałego trudu – stwierdził Mariusz Wyszyński.
Nowa obora o wymiarach 44x24 m użytkowana jest od sierpnia poprzedniego roku. Jest wciśnięta w siedlisko co do 1 cm, tak aby wszystko było zgodne z wydanymi pozwoleniami. Jej wysokość w kalenicy to 11 m. Pozwala utrzymywać 100 krów dojnych, korzystających z hali udojowej, a także jałówki i krowy zasuszone.

r e k l a m a

Nietypowa rybia ość

Mleko trafia do schładzalnika o pojemności 6 tys. litrów. Za dój odpowiada hala udojowa Polanes typu rybia ość 2x7 stanowisk. Jednak nie jest to typowa rybia ość, gdzie aparaty udojowe podpina się z boku. Dzięki większemu kątowi, pod jakim nachylone są stanowiska udojowe istnieje tu możliwość podpinania aparatów udojowych od tyłu.
– W typowej rybiej ości stanowiska udojowe są pod kątem 30o. W naszej hali zastosowano natomiast kąt 50o, który umożliwia lepszy dostęp do wymion łącznie z możliwością doju od tyłu. Uważam, że jest to rozwiązanie wygodniejsze, a nadal tańsze od hali typu bok w bok – wyjaśnił Mariusz Wyszyński dodając, że na hali polskiego producenta było kilka aspektów do poprawy, ale z pomocą przyszedł sprawny serwis, który słucha rolnika i przyjeżdża na czas, choć nie ma blisko.
Hala udojowa posiada maksymalne wyposażenie, współpracuje z komputerowym systemem zarządzania stadem, który monitoruje nie tylko pracę dojarni, ale także dwustanowiskowej stacji paszowej. Bardzo ważnym elementem tego systemu dla Mariusza Wyszyńskiego jest panel dotyczący wykrywania rui.
– Do tej pory byłem sceptycznie nastawiony do wszelakich systemów wykrywania rui uznając naoczną obserwację za najlepszą metodę z możliwych. Jednak muszę przyznać, że system ten działa perfekcyjnie. Bardzo dokładnie określa początek rui oraz optymalny czas krycia i to się sprawdza – powiedział Mariusz Wyszyński.
Sterowanie wentylatorami oraz oświetleniem obory jest możliwe w sposób zdalny poprzez aplikacje w telefonie komórkowym. Druga aplikacja daje możliwość analizy raportów systemu wykrywania rui oraz monitorowania doju i pracy stacji paszowej.

Krowy szybko zapomniały o uwięzi

Mariusz Wyszyński do inseminacji zamawia nasienie z różnych firm od buhajów rasy hf, głównie tych, które przekazują cechy korzystne dla doju automatycznego, chociaż sam nie zamierza kupować robotów udojowych.
– Doju automatycznego nie chcemy, ale zauważyliśmy, że buhaje polecane do tego systemu przekazują swoim córkom szereg pozytywnych cech takich jak: dobra budowa kończyn, wysoko zawieszone wymię, odpowiednia długość strzyków oraz ich dobre rozstawienie. Te cechy oczywiście przydają się nie tylko w robocie, ale i na hali udojowej – przyznał rolnik.
Hodowcy przeszli do nowej obory z 40-krowiej uwięziówki. Zmiana systemu utrzymania odbyła się dość łagodnie, a brakowanie zdaniem rolnika ograniczyła stosowana od samego początku kąpiel racic.
– Jałówki i pierwiastki zakupione na powiększenie stada pochodziły z zagranicznych obór wolnostanowiskowych i nie miały żadnych problemów z adaptacją, a sztuki naszej hodowli potrzebowały ok. miesiąca, aby nauczyć się żyć w nowych warunkach – wyjaśnił Mariusz Wyszyński.

r e k l a m a

Samonośne i faliste

System bezściołowy, oparty na posadzce szczelinowej (rusztach betonowych) oraz materacach rozwijanych z rolki, podyktowany był przede wszystkim brakiem własnej słomy oraz mniejszą pracochłonnością.
– Na przyszłość myślimy o robocie do czyszczenia rusztów, ale i tak codziennie w czasie doju, gdy krowy są na poczekalni, trzeba przejść się i usunąć zanieczyszczenia z materacy, robot tego nie zrobi – stwierdził Mariusz Wyszyński.
Na legowiskach rolnik zamontował ograniczniki w postaci grubościennych rur PCV, dzięki którym krowy nie kładą się zbyt głęboko na legowisku, przez co nie tylko mają ułatwione wstawanie i kładzenie się, ale też legowisko jest bardziej czyste.
– Jako ograniczniki na legowiskach zastosowaliśmy bardzo wytrzymałe rury o grubości ścianki 1,5 cm, które nie pękają nawet po przejechaniu ciągnikiem, a jedynie mogą się odkształcić. Widziałem obory, w których zastosowano rury o cienkich ściankach i te potrafiły pękać już po miesiącu, wszak krowa swoje waży – podkreślił Mariusz Wyszyński dodając, że dobrze ocenia zastosowane przegrody legowiskowe tzw. samonośne bez podtrzymujących słupków bocznych. Ich boki są zawieszone w powietrzu, dzięki czemu krowy mają więcej przestrzeni i swobody. To przegrody od polskiej firmy Rolstal, które doposażono w faliste rury karkowe, powodujące, że krowa kładzie się równolegle jedna do drugiej, a nie po skosie.

Kąpiel, korekcja, dezynfekcja

Raz w tygodniu hodowcy przeprowadzają kąpiel racic stawiając za wyjściem z hali udojowej wannę z roztworem dezynfekcyjnym. To sposób na utwardzenie racic, który obok korekcji racic Mariusz Wyszyński uznaje za najważniejszy element profilaktyki schorzeń kończyn, w efekcie czego w stadzie jest mniej kulawizn. Z kolei w utrzymaniu higieny na samych legowiskach pomocna jest sucha dezynfekcja, którą rolnik przeprowadza co drugi dzień posypując materace wapnem hydratyzowanym, mającym właściwości dezynfekcyjne, jak i osuszające.
Stół paszowy ma szerokość 5,2 m, a za rozdanie dawki TMR odpowiada paszowóz polskiej produkcji Daf-Agro o pojemności 19 m3. Dwa ślimaki pionowe wykonano z mocniejszej blachy kwasoodpornej, zamontowano na nich także dodatkowe noże docinające. Paszowóz napędza starszy ciągnik Ursus C-385. W skład TMR-u wchodzą: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka z pryzmy oraz koncentrat białkowy.

Zobacz także

Dominują pierwiastki

Na samej dawce z paszowozu krowa może wyprodukować przeciętnie 28 l mleka dziennie, to dobry wynik biorąc pod uwagę, że w stadzie przeważają pierwiastki. Wydajniejsze sztuki są dokarmiane na dwustanowiskowej stacji paszowej. Wydaje ona dwa rodzaje paszy: pełnoporcjowy granulat oraz mieszankę treściwą sporządzaną w gospodarstwie z zakupionych komponentów. Obecnie najwydajniejsza krowa w stadzie dziennie daje 44 l mleka.
Wyszyńscy to czteropokoleniowa rodzina. Dziadkowie gospodarza Irena i Eugeniusz pomimo skończonych 80 lat są w dobrej formie i służą radą, a nieraz też pomocą. Cała 6-osobowa rodzina czyta „Tygodnik Poradnik Rolniczy” prenumerowany za pośrednictwem mleczarni.
– Gazeta jest wręcz wyrywana z ręki, o dziwo najwięcej czytają dziadkowie i rodzice. Ja oprócz wersji papierowej czytam też wersję elektroniczną TPR – oznajmił Mariusz Wyszyński, który prenumeratę gazety uznaje za jeden z wielu pozytywnych elementów współpracy z SM Mlekovita.
– Współpraca z mleczarnią układa się bardzo dobrze. Podam przykład: mleko odbierane jest o 4 rano, kierowca sam wszystko robi, łącznie z włączeniem funkcji automatycznego mycia schładzalnika, a my przychodzimy już na gotowe – zakończył rolnik.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a