Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

<strong>Pionowy lepiej tnie baloty</strong>

Data publikacji 07.02.2021r.

&lt;strong&gt;Wymieniając wóz paszowy na nowszy, zmienił też system mieszania z poziomego na pionowy, bo jak twierdzi, wozy poziome mieszają bardzo dobrze i szybko, ale jak trafi się jakaś dłuższa niepocięta podczas zbioru trawa, to pojawia się problem. Marek Niestępski mówi wprost – pionowe wozy paszowe lepiej tną, co zwłaszcza przydaje się przy dłuższej sianokiszonce np. gromadzonej w postaci balotów.&lt;/strong&gt;

mazowieckie
– Przy dłuższej sianokiszonce w poziomym wozie paszowym występował problem owijania się paszy na ślimakach. O paszowozach wiemy dużo, gdyż pierwszy jaki mieliśmy, to jednoślimakowy pionowy paszowóz firmy Sano. Potem przez prawie 9 lat pracował u nas dwuślimakowy poziomy wóz paszowy Kverneland, a teraz zakupiliśmy paszowóz z dwoma ślimakami pionowymi od polskiej firmy A-Lima-Bis ze Środy Wielkopolskiej. To model Evolution Pro 16 Twin o pojemności 16 m3 – powiedział Marek Niestępski.

r e k l a m a

Zakup zamiast remontu

Zakup nowego wozu paszowego nie tyle był podyktowany potrzebą większej maszyny, chociaż i tak przybyły 2 kubiki objętości, co koniecznością generalnego remontu starego paszowozu.
– Uznaliśmy, że lepiej kupić nowy wóz paszowy niż remontować ten stary, gdzie przy codziennym użytkowaniu powycierały się ściany kosza oraz same ślimaki. Poza tym maszyna jest jak najbardziej sprawna i jeszcze długie lata posłuży w innym gospodarstwie. Jeśli ktoś ma czas i lubi majsterkowanie, to za stosunkowo nieduże pieniądze może ten paszowóz przywrócić do stanu idealnego – stwierdził Marek Niestępski dodając, że zaletą nowszego paszowozu jest też mniejsza awaryjność, a ta maszyna musi pracować każdego dnia.

4,5 tony na 80 krów

Do napędzania poziomego wozu paszowego Kverneland o pojemności 14 m3 Marek Niestępski wykorzystywał ciągnik Ursus 1614 o mocy 155 KM. Niewykluczone, że i nowy wóz paszowy zostanie sprzęgnięty z tym wysłużonym traktorem.
– W dawnych czasach był to najmocniejszy z naszych polskich ciągników, kiedyś musiał wykonać wszystkie najcięższe prace polowe, a dziś można go wykorzystać do napędzania wozu paszowego – oznajmił rolnik.
Póki co do nowego paszowozu podpięto ciągnik Fendt o mocy 105 KM, a za jego załadunek odpowiada ładowarka teleskopowa Manitou. W pierwszej kolejności do paszowozu trafia sianokiszonka w postaci balotów, ponieważ jest to materiał, który wymaga nie tylko mieszania, ale też pocięcia. Następnie dosypywane są pasze treściwe, a na końcu kiszonka z kukurydzy.
Krowy dojne otrzymują jeden TMR, a różnicowanie dawki pod względem wydajności odbywa się dzięki dokarmianiu paszą treściwą w stacjach paszowych. TMR zadawany ok. 80 krowom waży ok. 4,5 tony i zawiera 1300–1400 kg sianokiszonki, 2800 kg kiszonki z kukurydzy i 300 kg paszy treściwej (mieszanka śruty zbożowej, poekstrakcyjnej śruty rzepakowej i dodatku mineralno-witaminowego).

r e k l a m a

Nie ustępuje zagranicznym

Na uwagę zasługuje krótka rama paszowozu z serii Pro oraz dyszel posiadający możliwość regulacji wysokości i ustawienia pozycji górnej lub dolnej. Pozwala to na łatwe podłączenie do ciągnika i ułatwia manewrowanie zestawem.
Zmianie uległa również budowa kosza i ślimaków, co pozwala na jeszcze lepsze cięcie i mieszanie pasz włóknistych. Powiększone zostały okna wysypowe do 110 cm. Ta modyfikacja, jak uważa Marek Niestępski, ma wpływ na płynność zadawania paszy tzn. że więcej materiału może wydostać się na stół paszowy w danej jednostce czasu.
W standardzie maszyna jest sterowana nowoczesnym pilotem (EvoPad) o wytrzymałej i wodoszczelnej konstrukcji spełniającej standardy IP67. Rozdzielacz umożliwia pracę wszystkich funkcji hydraulicznych jednocześnie.
Wszystkie układy paszowozu zostały zabudowane i zabezpieczone zamykaną pokrywą, podnoszoną za pomocą siłownika gazowego, co ułatwia wykonywanie czynności konserwacyjnych.
– Jeszcze 10 lat temu pewnie nie kupiłbym wozu paszowego tej firmy, ale w wielu okolicznych gospodarstwach już od lat pracują paszowozy ze Środy Wielkopolskiej wyróżniając się trwałością i niezawodnością. Skoro tak jest, to po co mam kupować paszowóz zagraniczny, jeśli polski nie jest gorszy, a cena atrakcyjniejsza – powiedział rolnik, który paszowóz zakupił za pośrednictwem dilera maszyn Wójcik-Niestępski z Przasnysza, a z A-Limą-Bis współpracuje za pośrednictwem kierownika regionalnego Grzegorza Księżyka.
Więcej o tym gospodarstwie napiszemy w naszym dwumiesięczniku "Elita Dobry Hodowca".

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a