r e k l a m a
Tylko osiem lat
Jeśli pracuje się do 65. (w przypadku mężczyzn) lub do 60. roku życia (w przypadku kobiet), trudno, by po przejściu na emeryturę rolniczą starczyło sił na podjęcie dodatkowej pracy. Wielu rolników radzi sobie tylko dlatego, że tworzy wspólne gospodarstwo domowe z następcami. Są też tacy, którzy wydzierżawiają ziemię za czynsz dzierżawny albo spisują umowę dzierżawy z dziećmi. Wypłata pełnej emerytury łączy się bowiem obecnie przede wszystkim z zaprzestaniem prowadzenia działalności rolniczej. Rolnik nie musi wyzbywać się własności gospodarstwa.Statystyki pokazujące średnią długość życia mężczyzn na wsi nie są optymistyczne – dożywają oni bowiem średnio niewiele powyżej 73 lat. Jeśli przeszli na emeryturę w wieku 65 lat, a pracują na roli od 18. roku życia, po 47 latach ciężkiej pracy z emerytury mogą cieszyć się zaledwie 8 lat.
Właściciele gospodarstw, nawet w sytuacji gdy już nie prowadzą działalności rolniczej, często nie wyzbywają się ziemi, oddając ją w dzierżawę. Coraz częściej robią to też ich następcy. Młodzi ludzie bowiem coraz mniej chętnie decydują się na prowadzenie gospodarstwa.
Badania przeprowadzone przez Instytut Ekonomii Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wskazują, że około 20% gospodarstw w Polsce użytkuje ziemię własną i dzierżawioną. W zbiorze gospodarstw powyżej 20 ha użytków rolnych w ten sposób jest zorganizowana ponad połowa z nich. Natomiast w gospodarstwach o areale co najmniej 50 ha ziemię dzierżawi około 70% rolników, aczkolwiek tego nie ujmują statystyki pokazujące strukturę gospodarstw rolnych w Polsce.
Do 50 hektarów tak samo
Według GUS, w Polsce mamy obecnie około 1,4 mln gospodarstw o powierzchni powyżej 1 ha, ale takie, w których powierzchnia nie przekracza 2 ha, stanowią ponad 20%. Tych o powierzchni 2–3 ha jest około 14%, z kolei od 3 do 5 ha – ponad 18%.Zgodnie z obowiązującymi przepisami ubezpieczeniu społecznemu rolników podlega obowiązkowo rolnik prowadzący działalność rolniczą w pozostającym w jego posiadaniu gospodarstwie rolnym o powierzchni powyżej 1 ha przeliczeniowego użytków rolnych.
Można więc założyć, iż systemem ubezpieczenia społecznego jest objętych około 1,4 mln gospodarstw, z czego ponad 50% z nich ma powierzchnię nieprzekraczającą 5 ha. W sytuacji gdy ich posiadacze nie pracują na umowy o pracę lub nie prowadzą działalności gospodarczej (jedynie 3% gospodarstw prowadzi dodatkową inną działalność niż rolnicza), opłacają miesięczną składkę na ubezpieczenie emerytalno-rentowe w wysokości 97 zł, co kwartalnie daje 291 zł. Podobną kwotę na swoje przyszłe emerytury wpłacają posiadacze większych gospodarstw, tj. o powierzchni 5–50 ha przeliczeniowych, których jest około 45%. Reasumując, posiadacze ponad 95% gospodarstw w Polsce odprowadzają jedynie podstawową składkę do KRUS.
Reszta, tj. około 3% (34 tys.), jest obciążona dodatkową składką, która zwiększa się za każde 50 ha i stanowi odpowiednio: 12, 24, 36 oraz 48% emerytury podstawowej. Rolnicy, którzy użytkują gospodarstwa o powierzchni 50–100 ha, płacą dodatkową miesięczną składkę w wysokości 117 zł, kwartalnie jest to 642 zł. Dodatkową składkę uiszcza się także za współmałżonka.
Małżeństwo rolników, których gospodarstwo nie przekracza 50 ha przeliczeniowych, płaci na swoją emeryturę rocznie 2328 zł, a takie, które ma między 50 a 100 ha – 7464 zł.
r e k l a m a
Najwięcej emerytów na Mazowszu
Większym rolnikom nie chodzi o to, że płacą dużo więcej niż mniejsi, ale głównie o to, że gdy przychodzi do wypłaty świadczenia, otrzymują je równie niskie i to niezależnie od tego, czy osiągnęli minimalny staż ubezpieczenia w KRUS (25 lat), czy pracowali dłużej. Przeciętne miesięczne świadczenie emerytalno-rentowe z KRUS wynosi niecałe 1300 zł brutto. Jest wypłacane blisko milionowi świadczeniobiorców (w tym zaledwie 40,5 tys. to wcześniejsze emerytury rolnicze, które były przyznawane do końca 2017 r.), co pochłania miesięcznie około 1,4 mld zł.Co roku państwo dopłaca do Funduszu Emerytalno-Rentowego, z którego są finansowane emerytury i renty rolnicze, grubo ponad 17 mld zł. Składki rolników na ubezpieczenie emerytalno-rentowe stanowią rocznie niecałe 1,4 mld zł. Najwięcej świadczeniobiorców jest w województwie mazowieckim (około 168 tys.) oraz w Lubelskiem (około 141 tys.). Zastanawia zwłaszcza liczba pobierających emerytury i renty z KRUS na Mazowszu. Jeśli spojrzeć na dane dotyczące liczby gospodarstw w Polsce, to województwo również przoduje – jest w nim około 212 tys. gospodarstw. Może należałoby się lepiej przyjrzeć uprawnionym do opłacania KRUS oraz pobierania świadczenia i tutaj poszukać oszczędności, które można by przeznaczyć dla rolników, którzy opłacają wyższe składki i pracują na roli dłużej niż 25 lat?
Wniosek do prezydenta
W ubiegłym roku, pod koniec marca, mając na względzie liczne wnioski rolników, zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do prezydenta o rozważenie możliwości podjęcia działań legislacyjnych w celu dokonania koniecznych zmian w ubezpieczeniu społecznym rolników. Samorząd rolniczy zaproponował wprowadzenie przepisów, na mocy których możliwe byłoby przejście na emeryturę rolniczą po 40 latach pracy, bez względu na wiek ubezpieczonych. Zmiana dawałaby uprawnienie (a nie obowiązek) przejścia na emeryturę rolniczą po osiągnięciu określonego stażu pracy, bowiem to sam ubezpieczony decydowałby, czy chce przejść na emeryturę, czy też pracować dłużej i w przyszłości osiągnąć wyższe świadczenie. Takie rozwiązanie poprawiłoby strukturę wiekową oraz wymianę pokoleniową na wsi. Inny postulat dotyczył możliwość przywrócenia wcześniejszych emerytur rolniczych. Samorząd rolniczy zaproponował również, by uzyskanie pełnego prawa do emerytury rolniczej nie było uzależnione od zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej.Kancelaria Prezydenta RP w odpowiedzi na wniosek KRIR, którą przesłała w maja ub.r., wskazała, iż do Kancelarii napływają głosy o potrzebie zmian ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników poprzez zniesienie wymogu zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej jako warunku przejścia na emeryturę. Napisano, iż trwa szczegółowa analiza tej koncepcji. To, że taka powstaje, potwierdził resort rolnictwa, zamieszczając relację ze spotkania szefa resortu Grzegorza Pudy z Prezydium Rady Krajowej NSZZ RI Solidarność, które odbyło się 26 stycznia br. Nie pojawiły się jednak żadne projekty zmian przepisów w tej sprawie.
W Polsce osoby pracujące w rolnictwie przez wiele lat pozbawione były wszelkich uprawnień socjalnych. Prawo do renty przyznała rolnikom dopiero ustawa z 29 maja 1974 r. We wcześniejszych regulacjach z lat 1962 oraz 1968, możliwość uzyskania renty była znacznie utrudniona i rygorystycznie powiązana z przekazaniem gospodarstwa rolnego na rzecz państwa. Obowiązek ubezpieczenia społecznego dla rolników indywidualnych wprowadziła ustawa z 27 października 1977 r. O objęciu ubezpieczeniem decydował fakt prowadzenia gospodarstwa rolnego. Nadal jednak nie był to system ani powszechny, ani jednolity. Dalsze zmiany w systemie ubezpieczeniowym rolników dokonane zostały na mocy ustawy z 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin. Obowiązująca ustawa z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników zmieniła system rolniczego ubezpieczenia społecznego, oddzielając go od systemu powszechnego przez wyodrębnienie KRUS.
Zobacz także
System "tani", ale świadczenia niskie
Profesor Beata Jeżyńska z UMCS w Lublinie w ekspertyzie, jaką KRIR załączyła do pisma skierowanego do prezydenta, podniosła, iż obecny system ubezpieczenia społecznego rolników narusza zasadę niedyskryminacji, równości i solidaryzmu społecznego. Profesor Jeżyńska zwraca uwagę, iż powołując odrębne rolnicze ubezpieczenia społeczne, zakładano, że będzie to system tani dla ubezpieczonych, o niskich świadczeniach dla beneficjentów i przy znacznym udziale środków budżetowych. I takim nadal (patrząc na podane wyżej dane) jest. Aczkolwiek obecnie dla gospodarstw małych, które żyją wyłącznie z działalności rolniczej, obciążenie składką na KRUS może wydawać się i tak wysokie. W ocenie Jeżyńskiej, w kontekście zasady solidaryzmu społecznego można uznać, że zróżnicowanie wysokości składek odpowiednio do areału obszaru gospodarstwa rolnego i tym samym zwiększenie obciążeń społecznych ponoszonych przez prowadzących wydajniejsze gospodarstwa nie narusza konstytucyjnej zasady solidaryzmu. Obowiązująca metoda finansowania systemu ubezpieczeń społecznych rolników, wobec dokonanych zmian gospodarczych i społecznych, wymaga jednak weryfikacji.W krajach Europy Zachodniej, np. w Niemczech, coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których gospodarstwa zamiast przekazywane w darowiźnie są sprzedawane następcom lub im wydzierżawiane w zamian za czynsz. Polscy rolnicy nie są jeszcze jednak na to mentalnie gotowi. Tamtejsze emerytury rolnicze, choć wyższe niż w Polsce, nie dają również gwarancji na godziwe życie. Zachodni farmerzy mają jednak ten sam problem, a może nawet większy niż polscy, z przekonaniem następców do pozostania na gospodarstwie.